Analityka medyczna - kilka pytań

[jerrymate]

Mam kilka pytań do studentów analityki medycznej na WUMie:

1. Czy materiał na 1 roku dużo różni się od tego co mają studenci lekarskiego?

2. Czy ogólnie jest ciężko? Chodzi mi o to czy znalazłby się czas do nauki do poprawy matury z biologii?

3. Czy chemia na tej analityce na 1 roku pomogłaby jakoś w poprawie matury z chemii za rok? Czyli czy z tym co miałbym na tej analityce mógłbym pójść za rok w maju na maturę i poprawić rozszerzenie na 90% i więcej?

[Sog]

Mogę pomóc tylko z 1. pytaniem. Zakres materiału niestety bardzo się różni.

Najlepiej porównaj samodzielnie jakie są przedmioty na 1. roku i po ile godzin.

[deVries]

Materiał różni się dość znacznie. Kilka przedmiotów z nazwy może się pokrywa (anatomia, biofizyka, biologia), ale są w znacznie mniejszym wymiarze godzin (anatomia), albo robi się na nich coś innego (biologia, przynajmniej we Wro). Czas do poprawy można na pewno znaleźć, tylko trzeba się spiąć. Na pierwszym roku masz chemię nieorganiczną, analityczną i organiczną i myślę, że te przedmioty mogą trochę pomóc w nauce do matury, ale musisz przerobić materiał pod kątem liceum i rozwiązywać zadania maturalne. Same kursy z uczelni na pewno nie wystarczą.

[muszenka]

1. Tak. Różni. Bardzo.
2. Nie jest ciężko, jak lubisz uczyć się systematycznie, to śmiem twierdzić, że łatwo. Gorzej, jak do egzamin jutro, a człowiek zaczyna się uczyć - nie wiadomo, w co ręce włożyć. Ale wszystko jest do zrobienia. Na 1 roku nie chodziłam na wykłady, nie miałam zeszytów (no z małymi wyjątkami, gdzie tego wymagano lub wiedziałam, że się przydadzą) i zaliczyłam wszystko w 1 terminie z zadowalającymi mnie wynikami
3. Moim zdaniem nie. Może oprócz ogólnej i nieorganicznej (wykłady + zadanka). Organiczna to kosmos (same mechanizmy) , analityczna przyjemna, ale do matury mało przydatna. Nie wspominam o bioorganicznej i bionieorganicznej, bo to już w ogóle przekracza jakikolwiek zakres maturalny i moralny.


Jeżeli masz zamiar iść na analitykę, tylko po to, żeby COŚ studiować, to się nie zastanawiaj i zostań w domu (jeżeli masz taką możliwość). Miejsc jest mało (50), a u nas na ostatni egzamin przyszło już mniej niż 40 osób (byli w tym ci, którzy maturę poprawiali). Nie mówię, że to źle, bo konkurencja mniejsza i stanowisk pracy (po studiach i w trakcie) więcej, więc życzę szerokiej drogi
Ale. Bardzo chciałam się tu dostać i musiałam czekać na szpilkach prawie do ostatniej listy. Uwierz mi, że są ludzie, którzy chcą to studiować i są o tym przekonani, ale nie dostaną się, bo poprawiacze traktują ten kierunek jako mało ważny i przecież nic się nie stanie, jak zajmą komuś miejsce, a potem już na 1szym roku zrezygnują

I trzeba przygotować się na bliski i ujmujący romans z matematyką i statystyką, które nie są przedmiotami, które tylko tak się nazywają i jak kochałam matmę szczerze w liceum, tak mój stosunek do niej nieco się zmienił na studiach i wcale nie wynika to z tego, że musiałam się go dużo uczyć Na szczęście prowadzący są dobrzy i kochani, więc wszystko rekompensują.

[maluszka]

Popieram Muszenkę, próbuję drugi raz i ciągle brakuje mi tak mało, a miejsce zajmują mi osoby, które idą się `przemęczyć na analityce bo na lek. się nie udało`. Mam paru znajomych, którzy posiedzieli rok w domu i dopiero wtedy dostali się na medycynę, a gdy próbowali ciągnąć jeszcze jeden kierunek w tzw. międzyczasie to się nie wyrabiali z nauką.