Specjalizacje lekarskie

[Howhalec]

Cześć!
Pytanie kieruję głównie do studentów lekarskiego/ lekarzy bądź też osób zorientowanych w temacie Otóż chciałbym się dowiedzieć, jaka byłaby najlepsza specjalizacja dla kogoś, kto preferowałby życie w stresie, odpowiedzialności za ludzkie życie, wstępnym rozpoznawaniu choroby w tych cięższych przypadkach, no jednocześnie bycie takim wszechstronnym wiem, wiem, powiecie: idiota naoglądał się housea i mu odbija ew. kretynie, nie da się robić wszystkiego. Więc możecie oszczędzić sobie tego typu komentarze ) Jest to spowodowane głównie tym, że lubię adrenalinę (i chcę wykonywać AKURAT ten zawód), nie widzi mi się siedzenie kilkunastu godzin na tyłku w gabinecie no i dość szybko mi się wszystko nudzi, więc leczenie przez całe życie typowymi schematami wąskiego zakresu chorób to dla mnie lekko masakra. Naturalnie, wiem, czym jest specka z medycyny ratunkowej, tylko spotkałem się z raczej NIEPRZYJEMNYMI opiniami o niej Ale możecie mi też coś na ten temat przybliżyć

[Mårran]

Ratunki są fajne, jak ktoś lubi dreszczyk emocji, tylko ciężko z życiem, powiedzmy, pozazawodowym. No i jak ktoś się zmęczy w wieku 40-50 lat. Ale tak poza tym, to polecam. Co do wszechstronności i nienudzenia się, to polecam internę, jest taka houseowa trochę. ak ktoś lubi krew i flaki i emocje, to chirurgia urazowa może?

[randomlogin]

Chirurgia urazowa? Ki czort?

[Mårran]

No są urazówki gdzieś, to chirurdzy tam mają fajną robotę. Tylko trzeba być chirurgiem, co mnie osobiście odstraszyło heh

[Howhalec]

No właśnie, ale czy nie jest tak, jak bywa w tych medycznych żarcikach xD ratunkowy przywozi, anestezjolog przejmuje, coś z sercem - wolajcie kardiologa itpitd. ? Czy lekarze z innymi speckami hmm nie gardzą ratunkowymi? Teraz widzę, że planują w kartkach i na sor-ach tylko tych po medycynie ratunkowej

[randomlogin]

Gdzie planuja? W karetkach owszem, od 2020. Mala szansa zeby to weszlo, bo by sie nam panstwowe ratownictwo rozsypalo jakby nie mial kto jezdzic (choc jest i tak duzo lepiej niz jeszcze niedawno sie wydawalo, ze bedzie).

Czy tak jest - w kazdej specjalizacji praktycznie tak jest, ze wszystko co nie twoje to oddajesz najchetniej. Ja wiem ze twoje zadatki na turboratownika (niezaleznie od tego, ze chcesz byc lekarzem a nie ratownikiem - chodzi o mentalnosc a nie o zawod) moga byc tu niezaspokojone, ale dobry dupochron jest dobry. Jak ktos moze wziac odpowiedzialnosc na siebie, to oddajesz z pocalowaniem w reke - zwlaszcza, ze ten ktos ma np zasadniejsza specjalizacje, i w razie czego latwiej i z wiekszym przekonaniem powie wiedzialem co robie, nawet jesli sie cos zjebie.
Co do twojego wyobrazenia: przywozi ratunkowy - czesto przywoza ratownicy, bez lekarza. No i poki co jezdza nie tylko ratunkowi nawet z lekarzy, jak wyzej przejmuje anestezjolog - w sensie na SORze? Ale co przejmuje? Kogo przejmuje? Anestezjologom sie zdarza na SORach pracowac, ale innym tez sie zdarza, ratunkowym domyslnie, ale to zdecydowanie nie jedyna opcja, i kto jest ten przejmujej cos z sercem - kardiolog - ale co z sercem? Jak ktos ma zawal, to tak, oddasz go kardiologom i sie beda bawili w udraznianie rur. Jak ktos ma jakies pierdolowate zaburzenie rytmu, to zajmiesz sie tym sam na przyklad. Wszystko zalezy od sytuacji, od kontekstu, od tego co masz na miejscu a na co trzeba jechac do innego szpitala i tak dalej, wreszcie od zwyczajow panujacych w danej placowce.

[Howhalec]

randomlogin, wielkie dzięki za długą odpowiedź (nieco sarkastyczną ale ) po prostu boli też to, że na lek musisz wkuwać wszystko, niezależnie od swoich upodobań, a później ograniczasz się do swojej wąskiej specki, no i w konsekwencji większość ulatuje z głowy. Dla mnie osobiście jest to bez żadnego sensu, dlatego chciałbym mieć pracę, jak opisałem wyżej . Może z biegiem czasu mi się to zmieni i oby tak się stało, no ale jak ~tu przykład - mam problem ze stawami, każdy dosłownie strzela jak z ruskiej katiuszy, a po wyprostowaniu kręgosłupa, kręgi sobie po kolei przeskakują z dołu do góry i mówię to tacie, który zna dość duże grono lekarzy (na złość jedyny ortopeda z nie najlepszą opinią), to ~tu wracając do tematu, nie może mnie zdiagnozować taki chirurg ogólny czy laryngolog, bo słyszę odpowiedź NIE ZNA SIĘ NA TYM". No to do cholery na co mu było się tego uczyć na studiach? Wiem, że wielu z Was się tym narażę, no ale chyba wiecie, o co mi chodzi hejty sobie darujcie, sam obiektywnie patrząc takowego bym sobie napisał

[randomlogin]

Ty tez, na jaka specke nie pojdziesz (poza ortopedia oczywiscie) nie bedziesz zajmowal sie kregoslupami. I nie, na studiach sie tego nie uczy. Studia to zarys wszystkiego, ale nic dobrze.

[Lektom]

Wiele ludzi uważa, że świeżo upieczeni lekarze powinni wiedzieć wszystko z każdej specjalizacji. Wielu zapomina, że medycyna jest na tyle obszerna, że na studiach chodzi o to by jedynie liznąć każdej specjalności po trochu, by w ostateczności wybrać tą najbliższą sercu i w niej stać się specjalistą. Dalej, niestety często też specjalistom trudno jest postawić trafną diagnozę, bo mimo wielu algorytmów i standardów zdarzają się przypadki wyjątkowe, które ciężko zdiagnozować.
Howhalec, musisz wiedzieć, że tak na prawdę pierwsze trzy lata studiów są przedkliniczne, kiedy to medycy uczą się wzorów cząsteczek chemicznych, anatomii, praw bioficznych i innych reakcji chemicznych. A przez kolejne 3 lata na danych oddziałach i blokach uczymy się postaw tak by mieć mniejsze lub większe pojęcie na każdy temat. Nie oznacza to więc, że po krótkim np. 5 dniowym kursie z kardiologii dziecięcej będę potrafił zdiagnozować wadę serca u dziecka, ale być może będę potrafił powiedzieć Ci z jakich składowych ta wada się składa i jak ją mniej więcej leczyć, a nawet może też jaką pozycję zajmuje wśród najczęściej występujących wad serca u dzieci P Pozdrawiam

[Howhalec]

Więc co, Waszym zdaniem, byłoby najlepsze (oczywiście w kontekście wątku)? Jest ktoś może na specjalizacji z interny lub już po i chciałby się podzielić refleksjami? A jak nie, to jakie specjalizacje Was interesują i dlaczego?