Podpisuję się pod jedną i drugą wypowiedzią. Nie polecam wydziału lekarskiego w Katowicach, a im wyżej na studiach, tym tylko więcej frustracji.MaOaM pisze:Poczekaj na kliniki z gineksów, tam dopiero robią sobie z ludzi szmaty do podłogijabᐬzan pisze:szczerze o śumie- nie polecam. Jeśli się dostalas gdzies indziej- uciekaj. Ja juz 3 rok sie męczę na tej uczelni i z ręką na sercu będę ja wspominać jako najgorsze lata mojego życia.
Szczerze o ŚUM ?
Re: Szczerze o ŚUM ?
Re: Szczerze o ŚUM ?
Ja mam pytanie jak to jest z budynkami śum, czy są one mocno rozwalone po Katowicach czy raczej jest wszystko mniej więcej w jednym miejscu?
- MrBrightside
- Posty: 266
- Rejestracja: 23 lip 2013, o 18:52
Re: Szczerze o ŚUM ?
Wszystkie przedmioty teoretyczne są na Ligocie, jeśli chodzi o szpitale to CSK i dziecięcy również na Ligocie, do tego kliniki na Ochojcu i w centrum - na Reymonta i Francuskiej. Jakaś urologia jest chyba w Sosnowcu. :p
Moim zdaniem, to kwestia nastawienia. Jeśli się chce, to się wyniesie coś z tych zajęć.
Jeśli faktycznie tyle osób ma problemy z takich powodów, to to rzeczywiście jest szokujące. Depresja, bo co? Bo trzeba się uczyć? Bo ciężkie studia? Lol, to trzeba było iść na socjologię, a nie wylewać żale na forach. O jakiej męce tu mowa, kiedy ani na biochemii, ani na histologii nie ma już ustnych wejściówek uzależnionych od widzimisię asystenta, tylko są ujednolicone kartkówki dla całej tury. Egzaminów ustnych, przynajmniej z przedklinicznych przedmiotów nie ma, a zastąpiły je dużo bardziej sprawiedliwe testy. Jak się dobrze żyje z katedrami, to nawet i trochę bazy wejdzie na egzaminie (pozdrawiam farmę). 120s na 10 pytań z mikro wystarcza, w momencie, gdy wszędzie trzeba wpisać jedno słowo, czy coś podkreślić. Jeśli chodzi o kliniki, to ja trafiłem na naprawdę fajnych asystentów, którzy dużo pokazywali i objaśniali (no, może oprócz chirurgii).szokujące jest to jak wiele osób, rozmawiając z nimi szczerze,przyznaje się do brania antydepresantów,anksjolityków, bardzo dużo osób które znam chodzi też do psychologa,sama byłam bliska depresji.
Moim zdaniem, to kwestia nastawienia. Jeśli się chce, to się wyniesie coś z tych zajęć.
To też dobre. Skoro na innych uczelniach jest tak cudownie, to można się przecież przenieść. Tylko zderzenie z rzeczywistością może być bolesne.Mam dod porownanie od znajomych z innych uczelni i takich problemów jakie robia na śumie nie ma nigdzie.
Re: Szczerze o ŚUM ?
Dostałam sie do Warszawy i Katowic. Czytając wpisy na tej grupie, jestem bardziej przychylna w stronę Warszawy, chociaż boje sie ze tam sobie mogę nie poradzić ze względu na wysoki poziom. Ktoś mógłby mi doradzić ?
Re: Szczerze o ŚUM ?
Nie wiem skąd te opinie o niskim poziomie w Kato. Studiuję tam i ostatnie, co bym powiedziała na temat tej uczelni to to, że jest niski poziom.
- MrBrightside
- Posty: 266
- Rejestracja: 23 lip 2013, o 18:52
Re: Szczerze o ŚUM ?
Może chodzi o wysoki poziom opłat za mieszkania?
-
- Posty: 524
- Rejestracja: 28 maja 2013, o 19:24
Re: Szczerze o ŚUM ?
Generalnie jak rozmawiam ze znajomymi z Wawy to są w szoku, że u nas jest wyższy poziom niż u nich i chcą się przenieść
Re: Szczerze o ŚUM ?
Nie napisałem, że w Katowicach jest niski poziom tylko, że w Warszawie jest wysoki, a przynajmniej słyszałem takie opinie. Zastanawiam się, którą wybrać uczelnie, bo podobno na Śląsku źle się traktuje studentów i w tym roku z anatomii nie dopuszczono połowy roku do egzaminu. Jestem osobą może nie bardzo zdolną, ale na pewno bardzo pracowitą i nie chciałbym dokładać sobie dodatkowych problemów w postaci asystentów, którzy sobie mnie upatrzą na obiekt do uwalenia". Jeśli jest tu ktoś kto ma wiedzę na temat tych dwóch uczelni i uważa, że ja opinia jest mylna to prosze o sprostowanie moich informacji, na temat tego na której uczelni łatwiej się jest utrzymać.
-
- Posty: 524
- Rejestracja: 28 maja 2013, o 19:24
Re: Szczerze o ŚUM ?
Taak, jesteśmy bici i asystenci mówią, że jesteśmy niegrzeczni i mama nas nie kocha
A tak serio, to przynajmniej na 1 roku nie ma asystenta, który specjalnie Cię uwali. Ok jeden nie robi wejściówek, drugi pyta na każdych zajęciach, ale przepuszcza, a do innego trzeba chodzić i po parę razy poprawiać zajęcia. Ale i tak ostatecznie dopuszczają jednak zdecydowaną większość do kolosów, które jak się nauczysz to zdasz (no może poza pierwszym terminem OUN z anaty ).
Jeśli człowiek uczy się w miarę systematycznie i potrafi się spiąć jak trzeba dłużej posiedzieć nad książkami to zda pierwszy rok w miarę bezboleśnie (pozdrawiam znad Sawika).
A tak serio, to przynajmniej na 1 roku nie ma asystenta, który specjalnie Cię uwali. Ok jeden nie robi wejściówek, drugi pyta na każdych zajęciach, ale przepuszcza, a do innego trzeba chodzić i po parę razy poprawiać zajęcia. Ale i tak ostatecznie dopuszczają jednak zdecydowaną większość do kolosów, które jak się nauczysz to zdasz (no może poza pierwszym terminem OUN z anaty ).
Jeśli człowiek uczy się w miarę systematycznie i potrafi się spiąć jak trzeba dłużej posiedzieć nad książkami to zda pierwszy rok w miarę bezboleśnie (pozdrawiam znad Sawika).
Re: Szczerze o ŚUM ?
Nie traktuje się źle studentów. Asystenci to też ludzie i mogą się zdenerwować. Ja najbardziej zakolegowałem się z asystentką, która zalecała mi zmianę kierunku i na seminariach przy dwóch grupach studentów mówiła, że nie można się po mnie spodziewać żadnej logicznej odpowiedzi. Miała prawo, bo jest wymagająca, a ja nie przykładałem się do nauki. W końcu się ogarnąłem, nauczyłem tak porządnie jak tylko dałem radę i nagle okazało się, że jest bardzo miłą osobą, którą często spotykałem później poza zajęciami i zawsze cieszyła się na mój widok. Jak to mówią, nie można mieć dupy ze szkła
Re: Szczerze o ŚUM ?
Myślę ze to nie zależy od uczelni, ale od Ciebie.nefron pisze:na której uczelni łatwiej się jest utrzymać
Piszesz, że jesteś pracowita. Najważniejsze to uczyć się i nie jęczeć jak przychodzi egzamin. Jedni uczą się 2h inni 5h tego samego, trzeba wiedzieć jak się uczyć (serio! jak najszybciej dowiedz się jakimi metodami najszybciej i najlepiej przyswajasz wiedzę) i przysiąść nad książkami. I jeszcze podejście do samych studiów. I Wawie i Kato to nadal medycyna, i tu i tu jest trudno, są asystenci którzy uwalają i którzy są kochani i milusi, studenci imprezujący i nie, znajomi lepsi i gorsi. To po prostu studia. Przeżyjesz to!
Re: Szczerze o ŚUM ?
Birdy to ładnie napisała. I tu, i tu uczyć się coś tam trzeba, chociaż zdarzą się tacy, co będą latać z biby na bibę i zdadzą Jak ogarniesz metodę szybkiej nauki, to pójdzie.
Pani Buka
Re: Szczerze o ŚUM ?
Wbrew pozorom imprezy pomagają w nauce. Siedzenie cały czas nad książkami nie wpływa pozytywnie na efektywność. Czasem trzeba się od tego wszystkiego zdystansować, żeby nie zwariować
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości