- nowy Zabel do histologii - chyba jedyna pozycja absolutnie obowiązkowa,
- biochemia Bańkowskiego (profesor zachwalał nowe wydanie jako lepsze, więc jako świeżo upieczona ambitna studentka zakupiłam, ale nie zauważyłam, by różniło się czymś od starego),
- atlas i książka do anatomii (można by pisać referaty, pewnie już się naczytaliście)
- skrypt z biofizyki (każdy dostanie w zakładzie), nie kupujcie żadnych Jaroszyków i tym podobnych
- skrypt z pierwszej pomocy i najnowsze wytyczne - do wydrukowania z pdf
Chyba wszystko, o ile nie zapomniałam o jakimś przedmiocie. Podobno na angielski trzeba mieć teraz książkę, powiedzą Wam pewnie na 1 zajęciach .
Polecam wstrzymać się z zakupami do szkolenia bibliotecznego. Może wszystko dostaniecie z biblioteki, a jeśli nie, będzie czas żeby uzupełnić zbiór. Na grupie studentów UMB na facebooku pojawiają się fajne ogłoszenia sprzedaży książek .
Na każdym trudno się przejechać i trzeba bardzo chcieć, żeby nie zdać. Rzeczywiście, zakład biofizyki jest zdecydowanie najmniej przyjazny na 1 roku, ale, jeśli dobrze pamiętam, u nas zdali wszyscy. Anatomia też jest bardzo przychylna studentowi, Biochemia także krzywdy nie robi. Histologię uznałabym za neutralną, ale słyszałam, że od tego roku są tam pytania testowe i jest łatwiej niż było.egocentryk pisze:z czego najwiecej osób ma poprawki we wrzesniu ? na czym najlatwiej przejechac sie ? anatomia ? histo ? biochemia ?
Jeśli chodzi o poziom angielskiego, cóż, nie pochłania zbyt dużo czasu (jeśli w ogóle pochłania), raczej bezproblemowo, o ile nie podpadniesz asystentce. Egzamin jest bardzo łatwy, wszyscy zdają i to na bardzo dobre oceny. Same zajęcia przypominają trochę lekcję z liceum, a to czego od Was wymagają i czy są wartościowe zależy od asystenta, na którego się trafi.
Wpadnij do czytelni UMB (możesz nie będąc jeszcze studentką) i przejrzyj te dwa atlasy. Któryś przypadnie Ci do gustu . Mnie obrazki z Nettera z milionem podpisów na jednej rycinie przyprawiały o ból głowy, ale, jak już pisałam, kwestia gustu. Nowy Sobotta jest z podręcznikiem, coś w stylu Prometeusza, trzy tomy, cena też pewnie jest wyższa. Starsze zielone wydania to klasyczny atlas, są jak najbardziej ok.Naczi pisze:Dziękuję Mi kolega odradzał Sobottę, a polecał Prometeusza, ewentualnie Nettera. Atlas chcę mieć na własność,a cena Prometeusza mnie trochę przeraża :C