Niedogodne lokum...
Niedogodne lokum...
Niestety jakoś tak wyszło, że gdy już kupię szynszyla, będę mogła umieścić go tylko w jednym miejscu - warsztacie mojego dziadka, który jest szewcem. Oczywiście tam będzie klatka i szylek będzie tam w nocy i w dzień ( nie zawsze, bo w dzień będę go brała do mnie - na górę ). Boję się tego miejsca bo w zimie w warsztacie panuje ok. 12*C. Czasem jest więcej, ale czasami jest nawet 10*C W dodatku często też czuć klej ( butapren ). Chociaż z tym klejem to różnie, bo czasem dziadek przez 2 tygodnie nic nie klei, a czasem codziennie. I w warsztacie panuje też czasami hałas - stukanie młotkiem. szylek będzie tam przebywał przede wszystkim w nocy, bo w dzień będę starała się go stamtąd brać. Szynszyl może umrzeć, przebywając w takich warunkach Nie mogę przekonać rodziców, żeby umieścić szylka w pokoju. A mam 2 wolne, duże, jasne i ciepłe pokoje w których nikt nie mieszka ( moja ciocia się wyprowadziła. ) Ale oczywiście nie mogę szyszorka w nich umieścić. ehhh
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42
Re: Niedogodne lokum...
no cóż. to lokum raczej nie będzie szylkowi odpowiadać może spróbój przekonać rodziców że będziesz sprzątała i że szylka przecież ani nie śmierdzi ani nie brudzi. bo bobki łatwo sprzątnąć a dokoła klatki trzeba niestety sprzątać 2 razy dziennie bo szyszorki to straszne czyścioszki i to co im przeszkadza wymiatają z klatki ogonem. podczas kąpieli piasek czasem lata na metr w górę ale nie ma z nim problemu jak kupisz szylkowi nie zwykłą miskę do pyłu tylko specjalną kule. to może troche ograniczyć rozrzucanie piasku. opary butaprenu są trujące dla człowieka a co dopiero dla takiego małego stworzonka MUSISZ koniecznie przekonać rodziców do trzymania szylki w jednym z pokoi w domu bo w warsztacie nie będzie się dobrze czuła i może mieć poważne problemy z powodu stresu i zanieczyszczonego powietrza!
Re: Niedogodne lokum...
1.Działanie<tj.szkodliwość butaprenu chyba nie trzeba tłumaczyć, wszędzie o tym przeczytasz.
2.Szynszyle jak wiemy często żyją w Chile na dużych wysokościach Andów. Zamieszkują w naturze wyżyny - w pas 400-1500m n.p.m Tak więc szynszyla z pewno wytrzyma temperaturę 10*C
3.Hałas dla szynszyla jest męczący, prowadzi do stresu, a stres u tych strachliwych zwierząt jest zabójczyjeżeli jest to od czasu do czasu to OKja jestem majsterkowicz i ciągle coś stukam, wiercę i szynszyla się już do tego przyzwyczaiła.
2.Szynszyle jak wiemy często żyją w Chile na dużych wysokościach Andów. Zamieszkują w naturze wyżyny - w pas 400-1500m n.p.m Tak więc szynszyla z pewno wytrzyma temperaturę 10*C
3.Hałas dla szynszyla jest męczący, prowadzi do stresu, a stres u tych strachliwych zwierząt jest zabójczyjeżeli jest to od czasu do czasu to OKja jestem majsterkowicz i ciągle coś stukam, wiercę i szynszyla się już do tego przyzwyczaiła.
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42
Re: Niedogodne lokum...
witam w klubie ja też majsterkuję ale w innym pokoju bo nie chcę żeby Kuleczka wdychała opary farby i klejów bo są to przeważnie modele tylko że w warsztacie zawsze jest hałas bo jak nie młotek to klienci a jak nie klienci to klej.
Re: Niedogodne lokum...
Hmmm. może uda mi się przekonać rodziców. będę się bardzo starała - czyli niska temperatura nie zaszkodzi, stukanie raz na jakiś czas także nie - ale co z tym klejem Jeżeli będę wynosiła szylka z warszatu na czas klejenia butaprenem to nic nie powinno mu być, prawda W warsztacie na pewno nie będzie cały dzień - dużo tak gwoździ, ostrych rzeczy, chemikaliów, kabli, itp. Biegać będzie po pokoju, w którym nikt nie mieszka, tylko, że nie moge tam dać klatki - nie chcą mi uwierzyć, że od niego nie śmierdzi, że jegobobki także nie śmierdzą.
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42
Re: Niedogodne lokum...
no to im pokaż to forum. na pewno w to uwierzą jeśli tylu ludzi mówi jednogłośnie
Re: Niedogodne lokum...
Moj szylekwisi na scianie P w pokoju czasami jest -3 (jak nie jest palone w nocy /) przykrywam go kocem zeby nie zmarzl i mu najwidoczniej to pasuje , ale balabym sie zostawic go tak bez koca zeby nie zamarzl / . A jak mam wolne lozko to zabieram go do siebie na noc wtuli sie w poduszke i spi cala noc bo mu cieplo . a rano wstaje i lata jak szalony zeby go wpuscic do klatki zalatwic potrzeby i zjesc cos P
Re: Niedogodne lokum...
No chciałam tacie pokazać forum ( szczególnie temat o tym, że szylki to najczystsze spośród gryzoni i w ogóle nie śmierdzą one, ani ichbobki", ale on się wymiguje. Ale znając mojego tatę, to i tak w końcu pozwoli mi przenieść szylka w bardziej odpowiednie lokum
-
- Moderator
- Posty: 808
- Rejestracja: 25 sty 2007, o 13:18
Re: Niedogodne lokum...
No lepiej by było zeby stał w tym pokoju. Butaprem i opary raczej nie należą do artykułów zalecanych zwierzakom. Niby nie bedzie go podczas klejenia (czy zawsze uda ci sie go wynieść) to i tak po klejeniu w powietrzu bedą szkodliwe opray. Nie wiem, nie zbyt dobrze to wyglądaa. Stukanie na krótką metą nie jest skzodliwe ale tez w rozsadnych ilościach. Widaomo ze jak bedzie dzien w dzien w hałasie to bedzie narazanony na stres no i nie za dobrze, sama tez nie chciałabys chyba siedziec w hałasie. A niska temperatura przez krótki czas nie zaszkodzi. Szysnzyl am futerko i przez noc wytrzymaltlol
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42
Re: Niedogodne lokum...
przez noc. ale czy dłużej też? ja nie wiem ale mam nadzieje że tata evki sie ugnie po raz drugi i pozwoli jej na trzymanie szylki w domu. ja Kuleczkę mam w swoim pokoju i czasem mnie budziła w nocy ale teraz się przyzwycziłem. tylko rodzice długo narzekali ale już chyba też się przyzwyczaili.
Re: Niedogodne lokum...
Mój potwórmieszka w kuchni, a biega po całym domu, poza łazienką i garderobą.
Jak przychodzą goście, mama szykuje jakieś mięso(jak czuje ten zapach to warczy i gryzie), lub ktoś robi coś głośnego w kuchni, to szylek idzie ze mną do mojego pokoju.
Jak przychodzą goście, mama szykuje jakieś mięso(jak czuje ten zapach to warczy i gryzie), lub ktoś robi coś głośnego w kuchni, to szylek idzie ze mną do mojego pokoju.
-
- Moderator
- Posty: 808
- Rejestracja: 25 sty 2007, o 13:18
Re: Niedogodne lokum...
Nie no mieszaknie szynszyla w garażu na dłuższą metę jest bez sensu. W zimnie nie może być długo, od czasu so czasu ale nie codziennie- nabawi się przeziębienia itp. Ja szynszyle mam w pokoju i w skrajnych wypadkacj jak już wytrzymać sie nie da to je wynosze do innej kaltki na strychu. tak to wszyscy się już przyzwyczaili do hałasu w nocuy i jest spox!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości