Praktyki pielęgniarskie po 1r medycyny

[Medycyna Lwów]

Bo na oddzialach zabiegowych pacjenci nie dostaja lekow ani plynow. A jak juz to w masciach czy innych mazidlach coby sie smarowali, a z plynoterapii to wode do picia, bo igly nikt wbic nie umie, wiec i studenta nie nauczy.
Nikt nie mowi, zeby od tego uciekac, ale cztery tygodnie po 7 godzin dziennie to chyba dosc duzo czasu, zeby w napietym harmonogramie praktyk znalezc czas na cos innego?

zależy od oddziału, na pewno mniej niż na oddziałach wewnętrznych. Poza tym 4 tyg. to nie wiem, komu by się chciało siedzieć, tym bardziej po te7h.

[randomlogin]

Przyznaje, ze nie do konca nadazam za twoja logika. Na oddzialach zabiegowych ogolnie rzecz biorac, jak nazwa wskazuje, zwykle robi sie jakies zabiegi, do ktorych wypada raczej miec zabezpieczony dostep do jakiegos naczynia. Wiec to mniej jest dyskusyjne, ale przede wszystkim poruszanie tego tematu traci sens w kontekscie drugiej rzeczy ktora napisales. Kto wytrzyma 4 tygodnie? Na nudnej jak flaki z olejem internie* - faktycznie nikt. Na chirurgii**, gdzie bedzie mozna pozmieniac opatrunki, powyciagac dreny, postac na hakach, pocewnikowac, czasem cos zszyc, pewnie jeszcze kilka innych rzeczy, ktore mi do glowy teraz nie przychodza, a przy okazji tez sporo obwodowych zyl pokluc (co zdaje sie uwazasz ze kwintesencje sensu tych praktyk) - mysle, ze wiekszosc.

* - nudnej dla osoby po pierwszym roku, nie ogolnie
** - to taki przyklad, rownie dobrze czy nawet lepiej mozna pojsc np na SOR, ja bylem na oddziale niezabiegowym a tez nie narzekalem

[Medycyna Lwów]

nie będę się z tobą licytował - do większości tych czynności pierwszak nie ma wstępu, zresztą jest wiele oddziałów, gdzie i wenflonu nie założy bo nie pozwolą, a czynności typu szycie (odbywa się na bloku lub SORze, na to są inne praktyki) przyjdzie czas, bez sensu coś robić nie mając o tym żadnego pojęcia, Tak jak znajoma, która latała na koło ze stetoskopem na 2 roku, nie mając pojęcia o tym jak brzmią jakie patologie, mimo to ostro osłuchiwała płuca i serce.
Ja 3 tyg. byłem na internie, gdzie się nauczyłem tego co powinienem się był nauczyć, przy okazji zobaczyłem co to jest prawdziwy szpital i umieranie. Przy okazji z racji zainteresowania lekarzy zobaczyłem wszelkie nakłucia, echo, usg itp. co jakąś wartość miało.
Optymalnie jak już podzielić na pół chir/wew.

[halidor]

a ja jestem tabletką, więc nie muszę znać przebiegu wszystkich nerwów.

No to co za smutna minka, powinieneś się cieszyć!
Chyba, że boisz się, że jakiś okropny pacjent Cię zażyje.

Wybaczcie offtop

na razie to niewiele umiem.ale jestem optymistą

[sygilaria]

już niedługo tak czy siak Padre dopadnie nas oboje

[smaruj_dzemorem]

Podbijam temat.
Studiuję na łódzkim UMEDzie, ale zależy mi na praktykach w Krakowie. Co prawda trochę zostalo już powiedziane o oddziałach itd., ale czy ktoś może polecić konkretny szpital, na którym rzeczywiście można się duzo nauczyć?
Nie chcę przesiedzieć tych praktyk na krzesełku

Z góry dzięki!