Hej.
Dzisiaj, w samym środku miasta spacerował taki oto osobnik.
"Spacerował to może za dużo powiedziane, raczej kulił się i dreptał niemrawo wśród złożonych przez siebie na chodniku odchodów. Wychodził właśnie na jezdnię, więc podjąłem szybką decyzję żeby ręcznie zabrać go do domu. Nie stawiał oporów, nie używał skrzydeł żeby próbować uciekać, wzbić się. Oddycha szybko i wygląda na zmarnowanego. Jest gorący w dotyku.
Podstawowe moje pytanie to: czy jest to pisklę, czy schorowany dorosły osobnik? Jaki to gatunek i co z nim może być?
Jutro i tak czekają go oględziny u weterynarza, może się czegoś dowiem i koleżka pożyje sobie jeszcze, ale tutaj też byłbym wdzięczny za odpowiedź. Jak widać ze zdjęć, jego upierzenie jest zredukowane pod skrzydłami, w regionach do nich przyległych, oraz wokół szyi, także na karku. Rosną też miejscami piórkowate włókienka barwy rdzawo-pomarańczowej. Nie interesuje go jedzenie i picie, przystaje w miejscu i oczy mu się przymykają. Ogon jest skrócony, trzy haczykowate zakończenia pazurków też są ułamane albo zmiażdżone.
Ptaszek w garści
- karteczka88
- Posty: 825
- Rejestracja: 11 sty 2007, o 14:23
Re: Ptaszek w garści
To zwykły gołąb, pisklę, może wypadł z gniazda albo próbował latać.
"Jaki jest człowiek, takie są jego marzenia".
Re: Ptaszek w garści
To już rozkminiłem, koleżka czuje się lepiej i zaczął podskakiwać, choć żarcia ruszać nie chce. Trochę się rozeznam w temacie, podkuruję go i wypuszczę. Albo przeszkolę na gołębia pocztowego .
Re: Ptaszek w garści
Ptaszek zdechł, a po sekcji okazało się że nawpierdzielał się drobnych kamyczków, zapchał tym przewód pokarmowy i zagazował cały organizm. Podobno dosyć znany przypadek, ale zamieszczam jako przestrogę gdyby ktoś próbował ratować. Charakterystyczna cecha zewnętrzna to spuchnięte boki, bąble podobne do tych po poparzeniu pod skórą. Lokalni weterynarze nie obeznani ze skrzydlatymi i nie mogli pomóc.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości