Biolog.pl

Makebelieve, wiem, że dziewczyna ode mnie z roku się przeniosła do Szczecina, nie wiem dokładnie jak to wyglądało, ale ona była z okolicy Szczecina, więc miała dobry argument. Nadrabiała histologię i robiła jednocześnie 2 rok, więc nic nie straciła.

randomlogin , jestem sceptycznie nastawiony, bo nie mają kadry, to po pierwsze, po drugie kadra ta będzie dojeżdżać, podobnie jest na pielęgniarstwie tam i koleżanki, które studiują, mówią zgodnie, że owszem - kadra przyjeżdża z Poznania czy skądinąd, ale często gęsto co tydzień był ktoś inny. Oczy...

randomlogin , no offence, ale jestem w Zabrzu, w Katowicach mam sporo znajomych ode mnie. Podobnie jak Ty wypowiadasz się o Olsztynie, badum tss. I tak, mogę wypowiadać co się dzieje w Zielonej Górze, bo tam się nic nie zmieni, dopóki nie zmieni się podejścia do nauki, a na to nadal się nie zapowia...

MrBrightside , niestety w Katowicach nie jestem, ale z tego co wiem na pewno jest ciężej niż będzie w Rzeszowie czy Zielonej Górze. O Zielonej Górze i jej uniwersytecie mógłbym napisać rozprawkę, bo jestem z okolicy i byłem tam rok zanim poszedłem na medycynę i nic wielkiego nie prezentuje sobą, mo...

karolina95 , a ja proponuję, żebyś wykorzystała te 3 tygodnie wolności, które Ci zostały, bo na II roku jeszcze będziesz miała czas siedzenie po nocach. Wrzuciłbym Ci przygotowany przez ludzi z roku wyżej poradnik Jak przetrwać 2 rok", ale w zaistniałych okolicznościach miał on u nas niewiele wspól...

cheekyfish, idź na ŚUM, tak Cię przez pierwsze dwa lata w Katowicach przeczołgają, że jak przetrwasz, to potem już nic Cię nie zabije.

W odwrotną stronę, czyli z ŚUMu do Szczecina wiem, że po 1 roku się przenosili, ale musieli nadrabiać histologię, bo w Zabrzu trwa drugi semestr 1 roku i pierwszy semestr 2 roku. W Szczecinie kończą histologię po 1 roku, więc mogliby wam zaliczyć u nas, ale z biofizyką może być ciężej, ew. wykorzyst...

Jest jeszcze dobre jedzenie obok Polo Marketu, w Elzabie na Helence (leniwi mogą spod uczelni podjechać 2 przystanki do góry).

Cinereus , to akurat było do autorki postu, cokolwiek się wybierze można się czepiać i szukać wad, bo ciężko porównywać jeśli nie studiowało się w obu miejscach. Btw. mimo, że studiuję na Śląsku, też wybrałbym Wrocław, co by się nie przepracowywać jak moi znajomi we Wrocławiu, ale to moje subiektyw...

To chyba w Katowicach nie byliście, nie jest najpiękniej, ale węgiel nie wala się pod nogami, coraz to ładniej się robi. Poza tym ciężko mówić co lepsze, co gorsze, jednym pasuje to, drugim co innego, jak mówi powiedzenie: wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

Golgi , tak, może ktoś z wyższego rocznika wypożyczyć Ci książki, a potem jak już masz legitymację, to rezerwujesz te same książki co ta osoba wypożyczała, ona je oddaje i Ty bierzesz znów. Najpierw musisz iść do sanepidu, zapłacisz im, zaniesiesz 3 próbki pod rząd, poczekasz tydzień i jak masz wyn...

Zdecydowanie pociągiem łatwiej, bo jedzie 20minut, autobusem mogłoby to zająć trochę dłużej. ^^

Powinieneś trafić, chyba. ^^