stroke volume i cardiac output

[Tula]

czy hasla pojemnosc minutowa serca (cardiac output) to to samo co objetosc minutowa serca i podobnie czy objetosc wyrzutowa (stroke volume) to to samo co pojemnosc wyrzutowa? A jesli tak, to ktore z nich jest bardziej medycznie prawidlowe, a ktore bardziej potoczne? A moze nie ma to znaczenia?

[devitto]

Terminy te są używane zamiennie.

Nie zmienia to jednak faktu, że prof. Traczyk w swoich książkach jednoznacznie mówił, iż objętość tym się różni od pojemności, że objętości nie można podzielić na mniejsze przedziały, a pojemność tak (co prawda bardziej się to odnosiło to pojemności i objętości oddechowych, ale jednak).

Co zaś się tyczy konkretnie konkretnie tych wartości w sercu - prawidłowo mówi się o objętości (volume) wyrzutowej i pojemności (output) minutowej.

[Tula]

Wielkie dzieki - to sprawe wyjasnia

[Medycyna Lwów]

terminów tych zamiennie się nie używa - objętość wyrzutowa serca i pojemność minutowa i tyle

Nie zmienia to jednak faktu, że prof. Traczyk w swoich książkach jednoznacznie mówił, iż objętość tym się różni od pojemności, że objętości nie można podzielić na mniejsze przedziały, a pojemność tak (co prawda bardziej się to odnosiło to pojemności i objętości oddechowych, ale jednak).

krążenie akurat opisane jest przez prof. Trzebskiego i całe szczęście.

[devitto]

Nie powinno się używać, ale faktem jest, że w mowie potocznej te dwa słowa są (niestety) nawet przez lekarzy używane zamiennie. Oczywiście poprawnie naukowo jest tak, jak mówisz.

Krążenie jest pod względem fizjologii również bardzo fajnie opisane przez prof. Traczyka, dlatego jakoś niespecjalnie rozumiem stwierdzenie i całe szczęście".

[Medycyna Lwów]

Krążenie jest pod względem fizjologii również bardzo fajnie opisane przez prof. Traczyka, dlatego jakoś niespecjalnie rozumiem stwierdzenie i całe szczęście".

Traczyk jest redaktorem swojej książki i autorem kilku tematów, których przeczytanie jest nie lada wysiłkiem, nie wspominając o grubych błędach. Krążenie w Traczyku jest napisane przez Trzebskiego i się je nawet da przeczytać i zrozumieć i nie ma aż tylu błędów.