tabletki SESJA
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 5 lip 2011, o 13:27
Re: tabletki SESJA
To co będziesz brał jak się już dostaniesz na ten lek? A co potem będziesz brał jak będziesz robił doktorat? A profesura? Zabraknie Ci środków Stary, i zatrzymasz się w pół drogi.
-
- Posty: 179
- Rejestracja: 8 lip 2012, o 14:17
Re: tabletki SESJA
To samo i wystarczy mi. Jakie pół drogi? Nie zamierzam być profesorem, jestem praktykiem
Re: tabletki SESJA
Współczuje tym co się muszą tak zarzynać w LO, ucząc się tylko do matury. Przecież to nie mistrzostwa świata i nie trzeba być najlepszym. Zwłaszcza, że margines błędu jaki można popełnić jest całkiem spory. Z obu matur można zrobić łącznie aż 15 błędów i się spokojnie wszędzie dostać. Na 3-przedmiotowych liczba ta rośnie do 45 błędów. (można stracić po 15pkt z każdej matury i się dostać do Łodzi/Olsztyna/Szczecina na lek).
-
- Posty: 179
- Rejestracja: 8 lip 2012, o 14:17
Re: tabletki SESJA
goodman, nic a nic się nie zarzynam. Nie chcę być w szkole najlepszy, ale good enough"- mam to gdzieś w moim cudownym ogólniaku- moje inne oceny średnia 3.0 inne przedmioty, z których też mógłbym być dobry - lecę z nimi po najmniejszej linii oporu 55 % frekwencji, byle pozaliczać i odwalcie się.
Tak, uczą mnie idioci, którzy chcą zrobić ze mnie człowieka renesansu. Tylko nikt mi nie da czasu żeby się nauczyć na spokojnie do matury. Kieruję się starą maksymą : kto chce być dobry ze wszystkiego z niczego nie będzie najlepszy". Wypisałem się świadomie z tego wyścigu szczurów (XIV LO Wrocław pozdrawia- zrobię tu taki burdel jak już dostanę świadectwo dojrzałości że dyrektor dostanie zawału i progi do szkoły spadną na łeb).
W klasie maturalnej wziąłem się do roboty (solidnie) i wiem, że stać mnie na dostanie się na studia. Nie jestem człowiekiem, który idzie na lekarski bo:
-mama,tata,wujek są to ja też zostanę
-ojciec profesor kardiochirurgii mi każe
-fajnie byłoby zostać lekarzem jak House
-chcę trzepać kasę i mieć swój gabinet, zarabiając 200zł/wizytę itd.
To jest mój dość świadomy wybór (dość, bo wiem, że nie znam realiów dalszej drogi i nie udaję że jest inaczej), nie satysfakcjonuje mnie farma/stoma i tak dalej tak jak ma dużo osób z tego forum, które nie do końca wiedzą co ze sobą zrobić a są dobre z biol/chem. Moje życie teraz jest podporządkowane nauce piracetam to tylko dodatek do ciężkiej pracy, dobrego planu, determinacji i naturalnych zdolności mojego mózgu. Późno się obudziłem i teraz muszę postawić wszystko na jedna kartę. Wiem, że ten jeden punkt, szczegół którego nie zapamiętam z książki decyduje o przyszłości, nie tylko mojej. Setek osób. Dlatego nie mogę polec.
Są tu osoby, które bardzo szanuję, pasjonaci medycyny, którzy wybierają tą drogę po to, aby być dla ludzi i spełniać swoje marzenia.
Poświęciłem dużo żeby być za rok/dwa na uczelni którą wybrałem.
Dlaczego wybrałem tak, a nie inaczej?
Tego nie zrozumie osoba, która nie jest pasjonatem, nie żyje jedna rzeczą która jej daje siłę zmierzyć się z przeciwnościami i różnymi wymówkami.
Wiem, że będę świetnym lekarzem od stanów nagłych. Ratownictwo pasjonuje mnie od lat, nie raz udowodniłem, że od moich umiejętności i zdolności zależy życie drugiego człowieka i że wtedy robię co należy.
Gdy drugi człowiek jest o krok od śmierci lub kalectwa, ja robię swoje. To moja pasja, moje życie. Po udanej akcji mam ochotę przez tydzień robić tak
Zarzynać się? Wiem, że to nie cukierki, ale wszystko jest dla ludzi. Konsultowałem ten środek z moją lekarką i powiedziała, że mi nie zaszkodzi i mogę się tak wspomagać.
Gorzej jest leczyć co miesiąc zapalenie gardła paczką antybiotyków lub
pić kielony wódy w klubie 3x w tygodniu jak wiele osób z mojej klasy. To jest porażka. Zapomniałbym pojeździć na rowerze, ale jest zamieć snieżna
pozdrawiam
Tak, uczą mnie idioci, którzy chcą zrobić ze mnie człowieka renesansu. Tylko nikt mi nie da czasu żeby się nauczyć na spokojnie do matury. Kieruję się starą maksymą : kto chce być dobry ze wszystkiego z niczego nie będzie najlepszy". Wypisałem się świadomie z tego wyścigu szczurów (XIV LO Wrocław pozdrawia- zrobię tu taki burdel jak już dostanę świadectwo dojrzałości że dyrektor dostanie zawału i progi do szkoły spadną na łeb).
W klasie maturalnej wziąłem się do roboty (solidnie) i wiem, że stać mnie na dostanie się na studia. Nie jestem człowiekiem, który idzie na lekarski bo:
-mama,tata,wujek są to ja też zostanę
-ojciec profesor kardiochirurgii mi każe
-fajnie byłoby zostać lekarzem jak House
-chcę trzepać kasę i mieć swój gabinet, zarabiając 200zł/wizytę itd.
To jest mój dość świadomy wybór (dość, bo wiem, że nie znam realiów dalszej drogi i nie udaję że jest inaczej), nie satysfakcjonuje mnie farma/stoma i tak dalej tak jak ma dużo osób z tego forum, które nie do końca wiedzą co ze sobą zrobić a są dobre z biol/chem. Moje życie teraz jest podporządkowane nauce piracetam to tylko dodatek do ciężkiej pracy, dobrego planu, determinacji i naturalnych zdolności mojego mózgu. Późno się obudziłem i teraz muszę postawić wszystko na jedna kartę. Wiem, że ten jeden punkt, szczegół którego nie zapamiętam z książki decyduje o przyszłości, nie tylko mojej. Setek osób. Dlatego nie mogę polec.
Są tu osoby, które bardzo szanuję, pasjonaci medycyny, którzy wybierają tą drogę po to, aby być dla ludzi i spełniać swoje marzenia.
Poświęciłem dużo żeby być za rok/dwa na uczelni którą wybrałem.
Dlaczego wybrałem tak, a nie inaczej?
Tego nie zrozumie osoba, która nie jest pasjonatem, nie żyje jedna rzeczą która jej daje siłę zmierzyć się z przeciwnościami i różnymi wymówkami.
Wiem, że będę świetnym lekarzem od stanów nagłych. Ratownictwo pasjonuje mnie od lat, nie raz udowodniłem, że od moich umiejętności i zdolności zależy życie drugiego człowieka i że wtedy robię co należy.
Gdy drugi człowiek jest o krok od śmierci lub kalectwa, ja robię swoje. To moja pasja, moje życie. Po udanej akcji mam ochotę przez tydzień robić tak
Zarzynać się? Wiem, że to nie cukierki, ale wszystko jest dla ludzi. Konsultowałem ten środek z moją lekarką i powiedziała, że mi nie zaszkodzi i mogę się tak wspomagać.
Gorzej jest leczyć co miesiąc zapalenie gardła paczką antybiotyków lub
pić kielony wódy w klubie 3x w tygodniu jak wiele osób z mojej klasy. To jest porażka. Zapomniałbym pojeździć na rowerze, ale jest zamieć snieżna
pozdrawiam
- neverforever
- Posty: 193
- Rejestracja: 23 sie 2012, o 15:59
Re: tabletki SESJA
a gdzie mozna kupic ten piracetam ?
Re: tabletki SESJA
Np. w czeskiej aptece internetowej DocSimon, ale uważaj bo Huntingtona dostaniesz
Re: tabletki SESJA
O ludzie za głowę się łapię, gdy to czytam. Sama popijam wyłącznie kawę i zieloną herbatę, czasami przegryzę czekoladę dla glukozy i magnezu.
Re: tabletki SESJA
Zapewniam, że żeby dostać się na wymażone studia nie potrzeba nic więcejadosia pisze:O ludzie za głowę się łapię, gdy to czytam. Sama popijam wyłącznie kawę i zieloną herbatę, czasami przegryzę czekoladę dla glukozy i magnezu.
Re: tabletki SESJA
W pierwszej, drugiej klasie liceum trochę się stresowałam maturą, tą ilością materiału do przerobienia. A teraz? Wszystkiego wiadomo nie wiem i nie umiem, ale nie jest źle Moja metoda podkręcania mózgu w miarę się sprawdza
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 5 lip 2011, o 13:27
Re: tabletki SESJA
Chciałbym poinformować wszystkich przyszłych studentów medycyny, żeby przy zakupie książek nie myśleli o piracetamie jako o czymś niezbędnym. Jeśli ktoś ma zamiar jechać na nim przez 5- 6 lat to naprawdę go podziwiam.
Re: tabletki SESJA
Ja jechałem bez żadnych wspomagaczy i dałem radę. Lepiej sie nie faszerować żadną chemią, bo jest to dzialanie bardzo krótkowzroczne.
Re: tabletki SESJA
Heh, żeby to jeszcze w jakiś wymierny sposób działało na zdrowych ludzi, to by było dobrze. Nie znalazłem żadnych rzetelnych badań na ten temat, co by piracetam miał znacząco pomagać w nauce. Wszystko opiera sie zwykle na placebo - jedni czują, że działa, inni zaś nie czują nic. Na niektóre osoby działa raczej bardziej na podświadomość, typu: hell yeah, wziąłem lek nootropowy na receptę, teraz jestę ajsztajnę i opanuje cały podręcznik w jedną noc.", ale to tez sie w placebo zawiera.runningupthathill pisze:Chciałbym poinformować wszystkich przyszłych studentów medycyny, żeby przy zakupie książek nie myśleli o piracetamie jako o czymś niezbędnym. Jeśli ktoś ma zamiar jechać na nim przez 5- 6 lat to naprawdę go podziwiam.
Natomiast nie wiedziałem nic szczególnego na temat domniemanej szkodliwości tego środka efektów ubocznych właściwie brak. Po kawie ludzie maja większe sajdy. Do tego jest on już z nami od ponad pól wieku i najwyraźniej nikt zdrowy specjalnie od tego nie umiera, ani tez nie podupada na zdrowiu nawet przy długotrwałym stosowaniu. W PL jest niby na receptę, ale już za granicą jest uznawany jako suplement diety czy lek OTC.
BTW, jest już godny następca wysluzonego piracetamu o nazwie noopept, który wg rosyjskich naukowców działa 1000x silniej. Środek jest nowy, więc długofalowe efekty stosowania nie są znane. Z opinii tych co to już ćpali to działa dobrze. W sam raz dla kogoś kto chce zostać królikiem doświadczalnym i testerem ruskich dragów.
Imho, o wiele lepiej zainwestować czas i energie w opracowanie własnych i skutecznych metod nauki, zadbac o ruch i diete, niż wywalać hajs na nootropy i rzekomo pomagające w nauce suplementy diety (ponoć ALC na niektórych subtelnie działa w dużych dawkach, ale tez swoje kosztuje i np. na mnie nie działało).
- Terryfoster
- Posty: 6
- Rejestracja: 10 sty 2013, o 09:42
Re: tabletki SESJA
Dajcie spokój takie tabletki to czysty biznes, nie ma potrzeby żebyśmy je brali, wystarczy dobrze się odżywiać i masz wszystkie właściwe składniki takie jak potrzeb
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
tabletki antykoncepcyjne - pytanie dla chemików :)
autor: madzia999 » 11 lis 2014, o 00:40 » w Chemia ogólna - 5 Odpowiedzi
- 11566 Odsłony
-
Ostatni post autor: DMchemik
14 lis 2014, o 07:16
-
-
- 10 Odpowiedzi
- 3802 Odsłony
-
Ostatni post autor: Muuka
30 lip 2019, o 12:04
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości