Tylko nie taką, która Boga odrzuca.malgosi35 pisze: A może Pan Bóg dał nam naukę by lepiej Go poznać i jego Dzieło.
Jak sądzisz?
Tylko nie taką, która Boga odrzuca.malgosi35 pisze: A może Pan Bóg dał nam naukę by lepiej Go poznać i jego Dzieło.
Zacznijmy od tego, co to w ogóle są mutację dla biologii ewolucyjnej. Są to zmiany w istniejącym materiale genetycznym, które mogą być dziedziczone, czyli jeśli zajdą w komórkach, które nie mogą zostać przekazane następnemu pokoleniu, to nie mają żadnej wartości ewolucyjnej.MPrawde pisze:„Ewolucja jest takim samym faktem jak to, że słońce jest gorące” — napisał znany ewolucjonista profesor Richard Dawkins. Słońce rzeczywiście jest gorące potwierdzają to obserwacje i eksperymenty.
Ale czy równie niezaprzeczalnie da się wykazać słuszność teorii ewolucji?
Nie. To bajka.
Czy mutacje dostarczają materiału wyjściowego potrzebnego do powstania nowych gatunków?
Teoria makroewolucji opiera się na założeniu, że mutacje — przypadkowe zmiany w kodzie genetycznym roślin i zwierząt — mogą prowadzić do powstania nie tylko nowych gatunków, lecz także zupełnie nowych rodzin organizmów żywych.
Materiał, który zebrano podczas mniej więcej 100 lat badań nad mutacjami, a zwłaszcza 70 lat hodowli mutacyjnej, pozwala naukowcom odpowiedzieć na pytanie, czy mutacje mogą prowadzić do powstawania nowych gatunków.
Po rozważeniu dostępnych dowodów Wolf-Ekkehard Lönnig napisał:
„Mutacje nie mogą przekształcić jednego gatunku [rośliny lub zwierzęcia] w zupełnie nowy. Konkluzja ta jest zgodna ze wszystkimi doświadczeniami i wynikami badań nad mutacjami prowadzonymi w XX wieku, a także z rachunkiem prawdopodobieństwa”.
Tak więc kwestia, czy mutacje mogą sprawić, że jeden gatunek przekształci się w zupełnie inny, została rozstrzygnięta.
Oczywista odpowiedź brzmi: Nie!
Na podstawie swoich badań Lönnig doszedł do wniosku, że między właściwie zdefiniowanymi gatunkami istnieją wyraźne bariery, których „nie da się usunąć ani przekroczyć za pomocą przypadkowych mutacji”22.
Pomyśl! Jakie znaczenie mają powyższe fakty?
Jeżeli wybitni specjaliści nie potrafią wytworzyć nowego gatunku przez wywoływanie, a otem selekcjonowanie korzystnych mutacji, to czy bezrozumny proces miałby prowadzić do lepszych rezultatów?
I jeżeli badania dowodzą, że mutacje nie przekształcają jednego gatunku w drugi, to w jaki konkretnie sposób miałoby dojść do makroewolucji?
To jedno.
To nazywam marzeniami pseudonaukowców. Im więcej będziesz wymieniał czynników mutagennych, tym mniejsze prawdopodobieństwo postępu. Teoria ewolucji sama w sobie jest bezużytecznym bleblaniem. Wszelkie dziedziny nauki na czele ze statystyką i rachunkiem prawdopodobieństwa odrzucają to bleblanie.ugaczakamaka pisze: Źródło: Evolution by gene duplication, by Zhang,.
Nie ma to nic wspólnego z ewolucją.ugaczakamaka pisze: Po co to wszystko pisałem? Chciałem Ci pokazać, że mutacje dostarczają naturze wystarczającego materiał. Geny nie zawsze powstają z losowych kombinacji nukleotydów od razu zyskując swoją funkcjonalność. O wiele częstszym procederem jest kopiowanie istniejących już genów i ich modyfikacja. Obydwa zjawiska są łatwo obserwowalne i bardzo często spotykane. Więcej. Zaobserwowaliśmy nawet duplikacje, a następnie modyfikacje. Szczęśliwcem była Flavobacterium, Sp. K172, która zyskała zdolność do rozkładu produktów ubocznych produkcji Nylonu, które nie istniały przed produkcją Nylonu w przyrodzie. Wszystko to za sprawą duplikacji, a następnie modyfikacji duplikatu w wyniku przesunięcia ramki odczytu. .
W tych definicjach jest wyraźny wpływ poglądów ewolucyjnych, czyli pogłębianie bleblania.ugaczakamaka pisze: Wróćmy teraz do zagadnienia związanego ze specjacją, czyli powstawaniem gatunków. Zacznijmy od bystrego spostrzeżenia, że nie ma definicji gatunku, która obejmowała by wszystkie żyjątka na naszej planecie. Obecnie wyróżniamy dwie definicje
Już to wystarcza, by odrzucić ewolucję. Nie ma możliwości wydawania potomstwa pomiędzy gatunkami, nie ma więc drogi do tworzenia nowych gatunków poza tymi już istniejącymi. Teoretycznie można bleblać na różne sposoby. Kolejność odwrócona, najpierw biorą za pewnik ewolucje, a reszta jest błahostką bo dopasować łatwo. Praktyka i doświadczenie wszystko weryfikuje i odrzuca. Nie rozpracowano żadnego gatunku, nie potwierdzono żadnego. A wypadałoby chociaż jeden - od początku do końca - stanu istniejącego dzisiaj.ugaczakamaka pisze: Koncepcja biologiczna - do wspólnego gatunku zaliczane są tutaj organizmy, które są zdolne do krzyżowania ze sobą i wydawania płodnego potomstwa. Definicja dobra dla organizmów rozmnażających się płciowo, ale bezużyteczna dla tych bezpłciowych. .
Ten sposób patrzenia i dowodzenia ewolucji został już dawno odrzucony. To mit i pułapka dla początkujących w temacie.ugaczakamaka pisze: Widzisz, że wyróżnienie, co jest gatunkiem, a co nie, nie jest takie łatwe w większości przypadków. Porzućmy jednak te trudne zagadnienia i przypatrzmy się co różni dwa gatunki, które wyróżniliśmy na podstawie podobieństwa i niemożliwość wydawania płodnego potomstwa.
Popatrzmy na szympansa i człowieka. Na pierwszy rzut oka widać duże różnicę. Człowiek jest taki ładny, inteligentny, chodzi do kościoła, gra na konsoli, a szympans taki gópek", bezbożnik i zamiast grać na konsoli, to uderza dżojstikiem o ziemie.
Popatrzmy jednak na człowieka i szympansa podczas początku ontogenezy, na jednokomórkową zygotę. Czym się różnią?.
Człowiek pojawił się na ziemi w 4026 roku p.n.e. - tak podaje Biblia. Pojawił się w pełni gotowy i całkowicie ukształtowany, jako skończone dzieło - doskonałe.ugaczakamaka pisze: Różnica w homologicznych sekwencjach wynosi 1,5 %, plus człowiek ma o 6% więcej duplikatów. Patrząc na to jak często zdarzają sie duplikacje i zmiany w obrębie genów(patrz np. tempo substytucji) nie trudno zaakceptować to, że rozdzielenie populacji wyjściowej na dwie bądź więcej, które nie będą miały możliwości wymiany ze sobą materiału genetycznego doprowadzi do zróżnicowania genetycznego, które przełoży się na różnice fenotypowe, które widzimy u szympansa i człowieka. Gdyby nie tysiące lat kultury, nie było by między nami tak ostrej różnicy jakościowej.Genom to tylko hardware, a kultura to software. Niektórzy zapominają, że to co mamy, to nie wynik działalności intelektu jednego człowieka, a milionów ludzi, którzy pracowali nad naszym software tysiące lat. .
Tu nie ma żadnych pytań, bo sprawa jest wyjątkwo jasna i zrozumiała. Jak?ugaczakamaka pisze: Nawiasem mówiąc. Bardzo fajnie, że ciągle pojawiają się sceptycy, którzy nie boją się zadawać pytań
W złym kierunku. Prawda najważniejsza dla ludzi to prawda dotycząca celu i sensu życia. Dlaczego umieramy, co się dzieje z człowiekiem po śmierci? Prawda o zamierzeniu boga, co do ludzi i ziemi, czy ludzie będą zmartwychwstawać do życia wiecznego w raju na ziemi.ugaczakamaka pisze: Taki sposób myślenia napędza naukę. Jednak, bardzo mi przykro, że części z nich nie zależy na poszukiwaniu prawdy, tylko na werbunku wiernych. Kreacjonizm wiódł prym przez całe średniowiecze jako teoria wyjaśniająca różnorodność. Niestety, nie miał mocy wyjaśniania faktów
Nie ma w tych tematach problemu, teoretycznie można wszystko wyjaśnić. Najważniejsze jest to, że ręka Boga była przy realizacji każdego dobrego dzieła. Biblia Jezusa określa mianem Mistrzowski wykonawca". Bóg jedynie jego stworzył swoimi rekami, dalej wszystko było stwarzane przez Jezusa i dla Jezusa.ugaczakamaka pisze: Nie można było z teorii kreacjonizmu wydedukować dlaczego w pewnych częściach świata występują całkiem odmienne zwierzęta, dlaczego idąc w przeszłości razem z kamieniami czasu spotykamy coraz mniej zaawansowane zwierzęta itd. .
Błądzisz. Przyjęcie Teorii ewolucji wypaczyło wszystko, bo podsunęła ona inne wypaczone założenia. Bo nie odpowiadały na żadne pytania padające ze strony, co światłych ludzi, zastanawiających się nad ludzkim losem.ugaczakamaka pisze:Teoria kreacjonizmu była całkowicie bezużyteczna dla przyrodników. Wszystko było sprowadzone do sentencji Wola Boga", a czasami dodawano jeszcze nie nam oceniać". Dopiero narodziny teorii Darwina umożliwiły nam odpowiedzenie na część pytań, a syntetyczna teoria ewolucji przyniosła następne odpowiedzi. .
Doskonalsza teoria? To zawsze tylko teoria. Nic niewarte założenia, niemożliwe do sprawdzenia. Teorie można mnożyć i mnożyć.ugaczakamaka pisze:Nawet jeśli syntetyczna teoria ewolucji ustąpi nowszej teorii, to będzie to modyfikacja już tej, którą znamy doskonalsza, lepiej wyjaśniająca fakty.
Bądź tak łaskaw nie ubliżaj sam sobie. Chociaż ewolucjonistę należy potraktować z większą surowością. To jednak jest w reku Boga - do Niego należy pomsta.Saint pisze:MPrawde, widać, że masz mało do czynienia ze współczesną biologią, o statystyce i rachunku prawdopodobieństwa też niewiele wiesz z tego, co widzę.
Dziś trzeba być ćwierćidiotą, żeby wątpić w teorię Darwina.
To twórcy ewolucji opierają się na wróżbach, bo niczego racjonalnego i realnego w niej nie widzą. Fantazja i głupie marzenia.Saint pisze:Nie wystarczy Ci, że ogród jest piękny?
Musisz jeszcze na siłę w nim umieszczać latające wróżki?
Gdy tylko taką masz wiedzę o Bogu i Biblii, to nie dziwie się, że szkoda Tobie czasu.Saint pisze:Masz rację, zamiast uznać ewolucję za fakt, lepiej wierzyć w to, że jakiś kosmiczny Żyd da Ci życie wieczne, jeśli symbolicznie będziesz jadł jego ciało i telepatycznie powiesz mu, że akceptujesz go jako swojego zbawiciela. Wszystko to po to, aby odpuścił Ci grzechy, które to ludzkość posiada, ponieważ stworzona z żebra kobieta za namową gadającego węża zjadła jabłko z magicznego drzewa.
To ma sens.
Szkoda czasu na dyskusję
Jesteś w miejscu publicznym, wiec przypominam, że należy zachować kulturę. Nazywanie naukowców pseudonaukowcami, a ich dzieł bleblaniem to poważny osąd i wymaga uzasadnienia, a wiec bardzo chętnie posłucham w jaki sposób rachunek prawdopodobieństwa i statystyka obalają teorie ewolucji.MPrawde pisze:To nazywam marzeniami pseudonaukowców. Im więcej będziesz wymieniał czynników mutagennych, tym mniejsze prawdopodobieństwo postępu. Teoria ewolucji sama w sobie jest bezużytecznym bleblaniem. Wszelkie dziedziny nauki na czele ze statystyką i rachunkiem prawdopodobieństwa odrzucają to bleblanie.
Chętnie wysłucham dlaczego.MPrawde pisze:Nie ma to nic wspólnego z ewolucją.
MPrawde pisze:W tych definicjach jest wyraźny wpływ poglądów ewolucyjnych, czyli pogłębianie bleblania.
Nie rozumiem pierwszej części jak fakt, że dwa gatunki nie mogą się krzyżować sprawia, że nie mogą powstać nowe? Może rozwiniesz.MPrawde pisze:Już to wystarcza, by odrzucić ewolucję. Nie ma możliwości wydawania potomstwa pomiędzy gatunkami, nie ma więc drogi do tworzenia nowych gatunków poza tymi już istniejącymi. Teoretycznie można bleblać na różne sposoby. Kolejność odwrócona, najpierw biorą za pewnik ewolucje, a reszta jest błahostką bo dopasować łatwo. Praktyka i doświadczenie wszystko weryfikuje i odrzuca. Nie rozpracowano żadnego gatunku, nie potwierdzono żadnego. A wypadałoby chociaż jeden - od początku do końca - stanu istniejącego dzisiaj.
Po raz drugi, jesteś w miejscu publicznym, więc należało by zachować trochę kultury. Nazywanie TE śmieciem, teorii naukowych bezużytecznym,MPrawde pisze:Gdy tylko taką masz wiedzę o Bogu i Biblii, to nie dziwie się, że szkoda Tobie czasu.
Masz informacje popularyzowane od lat przez fałszywe religie. Sam więc nie znasz prawdy.
Jaka wartość mogą mieć Twoje słowa? Taka sama jak teoria ewolucji.
To śmiecie.
porównywanie do wróżb, nie świadczy dobrze o osobie, która korzysta z internetu, który opiera się głównie na założeniach teoretycznych - matematyka-. Radziłbym Ci obronić te wszystkie twierdzenia, która postawiłeś/postawiłaś, bo naprawdę nie wygląda to dobrze.MPrawde pisze:Doskonalsza teoria? To zawsze tylko teoria. Nic niewarte założenia, niemożliwe do sprawdzenia. Teorie można mnożyć i mnożyć.
Mądrzy ludzie nie budują swej przyszłości na teoriach, bo ich życie jest rzeczywistością, a nie teorią.
niemożliwe do sprawdzenia. Teorie można mnożyć i mnożyć.
Mądrzy ludzie nie budują swej przyszłości na teoriach, bo ich życie jest rzeczywistością, a nie teorią.
Bóg i Jego działania nie boją się racjonalnego myślenia, mądrość Boża jest dla ludzi mądrych, bojących się Boga, by żyło im się lżej.
Czy autorowi tych słów:ugaczakamaka pisze: Jesteś w miejscu publicznym, wiec przypominam, że należy zachować kulturę. Nazywanie naukowców pseudonaukowcami, a ich dzieł bleblaniem to poważny osąd i wymaga uzasadnienia, a wiec bardzo chętnie posłucham w jaki sposób rachunek prawdopodobieństwa i statystyka obalają teorie ewolucji.
To, że pewne zjawiska występują w mechanizmach dziedziczenia, tworzenia mutacji, dzielenia się chromosomów itp., itd., to nie świadczy o konkretnym konstruktywnym działaniu przypadku. Bo nic nie kieruje kolejnością występowania tych mechanizmów, a przecież musiałoby tak być by jedna cecha ulegała doskonaleniu.ugaczakamaka pisze:Chętnie wysłucham dlaczego.MPrawde pisze:Nie ma to nic wspólnego z ewolucją.
Prosta sprawa. Ewolucjoniści, a dzisiaj już każdy biolog i genetyk, który akceptuje teorie ewolucji, nie potrafi się od niej uwolnić. Na wszystkie zjawiska w przyrodzie i biologii będzie patrzył przez pryzmat tej teorii.ugaczakamaka pisze:Nie rozumiem o co Ci chodzi, może rozwiniesz?MPrawde pisze:W tych definicjach jest wyraźny wpływ poglądów ewolucyjnych, czyli pogłębianie bleblania.
Istnieją nie do pokonania bariery wydawania potomstwa pomiędzy gatunkami. Gdy coś takiego się zdarza, rodzą się osobniki bezpłodne - żubroń, muł i pewnie inne jeszcze. Te przypadki potwierdzają ten stan.ugaczakamaka pisze:Nie rozumiem pierwszej części jak fakt, że dwa gatunki nie mogą się krzyżować sprawia, że nie mogą powstać nowe? Może rozwiniesz.MPrawde pisze:Już to wystarcza, by odrzucić ewolucję. Nie ma możliwości wydawania potomstwa pomiędzy gatunkami, nie ma więc drogi do tworzenia nowych gatunków poza tymi już istniejącymi. Teoretycznie można bleblać na różne sposoby. Kolejność odwrócona, najpierw biorą za pewnik ewolucje, a reszta jest błahostką bo dopasować łatwo. Praktyka i doświadczenie wszystko weryfikuje i odrzuca. Nie rozpracowano żadnego gatunku, nie potwierdzono żadnego. A wypadałoby chociaż jeden - od początku do końca - stanu istniejącego dzisiaj.
W przyrodzie brak osobników pośrednich, a nawiasem mówiąc powinno ich być zatrzęsienie. Istniejące gatunki zwierząt wskazywane za przodków tych i tamtych, jednak nie wydaja wspólnie potomstwa z wyższymi formami - jakby je nazwał rasowy ewolucjonista. Jednak musiało by być przejście z jednego gatunku na drugi i stałe wydawanie potomstwa. Bez rozmnażania i przekazywania w ten sposób nowych konfiguracji genomu jest niemożliwy postęp. Tu zaś blokada.ugaczakamaka pisze: Muszę Cię rozczarować. Przed Darwinem były co najmniej dwie próby wyjaśnienia bioróżnorodności jedna Lamarck`a, a druga innego pana, ale zapomniałem nazwiska. Obydwie zostały odrzucone. Wiec chyba teoria ewolucji Darwina nie została przyjęta jako pewnik. Miała poważne problemy z wyjaśnieniem wielu faktów. Dalszej części postu też nie rozumiem. Mógłbyś się precyzyjniej wyrażać?
Tak jednak jest. Jakiś człowiek wpadł na jakis pomysł, spisał go, oprawił w jakieś teoretyczne rozważania i ramy, i puścił w plener. Zawsze znajda się tacy, którym to będzie odpowiadać i to przyjmą za prawdę, uznają za swoje.ugaczakamaka pisze:Po raz drugi, jesteś w miejscu publicznym, więc należało by zachować trochę kultury. Nazywanie TE śmieciem, teorii naukowych bezużytecznym,MPrawde pisze:Gdy tylko taką masz wiedzę o Bogu i Biblii, to nie dziwie się, że szkoda Tobie czasu.
Masz informacje popularyzowane od lat przez fałszywe religie. Sam więc nie znasz prawdy. Jaka wartość mogą mieć Twoje słowa? Taka sama jak teoria ewolucji.
To śmiecie.
Wygląda bardzo dobrze. To teoria ewolucji ma się źle, bo źle mają się jej twórcy i wspierający ją ludzie. To ślepa uliczka, a wstecznego biegu brak.ugaczakamaka pisze:porównywanie do wróżb, nie świadczy dobrze o osobie, która korzysta z internetu, który opiera się głównie na założeniach teoretycznych - matematyka-. Radziłbym Ci obronić te wszystkie twierdzenia, która postawiłeś/postawiłaś, bo naprawdę nie wygląda to dobrze.MPrawde pisze:Doskonalsza teoria? To zawsze tylko teoria. Nic niewarte założenia, niemożliwe do sprawdzenia. Teorie można mnożyć i mnożyć.
Mądrzy ludzie nie budują swej przyszłości na teoriach, bo ich życie jest rzeczywistością, a nie teorią.
Rada wielce niestosowna.ugaczakamaka pisze: Wydaje mi się, że przydało by Ci się spędzenie roku w średniowieczu, gdzie twoja religia przeżywała lata świetności. Myślę, że szybko zrozumiała byś dlaczego mądrość ludzka dała więcej szczęścia ludziom, niż mądrość boska".
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości
Copyright (C) Karpatka.pl | kontakt