medycyna - czy aby na pewno...?

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
Pani_Med.
Posty: 14
Rejestracja: 3 maja 2009, o 20:20

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: Pani_Med. »

No właśnie.
30 lat to max Jesli zda się wszystko pięknie, ładnie od razu.
A mało jest takich osób, którzy tak mają.
Mój kolega nie dostał sie już na same studia za pierwszym razem, bo z braku miejsc po prostu. A za drugim podejściem brakło mu kilka punktów. Dopiero za 3 razem sie udało
maestra
Posty: 38
Rejestracja: 24 kwie 2008, o 18:57

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: maestra »

Jak komuś nie chce się robić to wszędzie będzie się migać od pracy. A co do traktowania (jak już Morfeusz zauważył) - nikt nie narzuca szpitala w którym odrabiasz staż, wybierasz taki w którym (ewentualnie) chcesz być traktowana trochę poważniej niż student


Tjaasne.Wybaczcie ale to są gadki-szmatki.Nie spotkałam ani jednego stażysty,który byłby zadowolony ze swojego stażu (nie licząc jakiejś jego małej części -najczęściej interny ).Ponadto,podczas wakacyjnych praktyk różnych szpitalach kilkukrotnie widziałam jak wygląda praca takiego świeżo upieczonego absolwenta.Nie ważne jak się stara i ile ma chęci.Zwykle jest tylko zawadą.Wielu studentów i lekarzy,których spotkałam w swoim życiu ma bardzo podobne do moich obserwacje.Dlatego też uważam,że staż powinien być skrócony do minimum -maksymalnie pół roku intensywnej pracy.Obecnie jest jedną,wielką farsą (nie licząc wyjątków,które jak głosi przysłowie,potwierdzają tylko regułę .
epinefrynka

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: epinefrynka »

A ja spotkałam również zadowolonych stażystów, którzy wiele w czasie stażu się nauczyli i wiele zrobili i na pewno nie uważają tego czasu za stracony.

Co do praktyk - jeśli student owe chęci ma, to może wiele się nauczyć. Moje o rok młodsze koleżanki odrabiały praktyki w tym samym szpitalu co ja (sama im go poleciłam, dobrze wspominałam praktyki, w czasie których wiele się nauczyłam, a nie rzadko lekarze sami z siebie tłumaczyli mi wiele niezrozumiałych i zawiłych kwestii). One ze swoich praktyk zadowolone nie były - choć odrabiane w tym samym szpitalu, na tym samym oddziale, z tym samym zespołem. Od podejścia samego zainteresowanego,jak widać, również wiele zależy.
Awatar użytkownika
zbychu
Posty: 109
Rejestracja: 11 kwie 2009, o 21:31

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: zbychu »

ktoś się orientuje czy trudno w Polsce zrobić specjalizacje z chirurgii? interesuje mnie ilość dostępnych miejsc oraz czy trudno się dostać
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: Medycyna Lwów »

ktoś się orientuje czy trudno w Polsce zrobić specjalizacje z chirurgii? interesuje mnie ilość dostępnych miejsc oraz czy trudno się dostać
z ogólnej miejsc jest dużo i dostać się nie trudno bo raczej limitów nie wyczerpuje liczba chętnych.

Co do stażu to ponoć jeszcze nic pewnego. A nawet jakby go znieśli to dopiero dla zaczynających w tym/następnym roku studia.
jasio

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: jasio »

Kaamil pisze:Co do stażu to ponoć jeszcze nic pewnego. A nawet jakby go znieśli to dopiero dla zaczynających w tym/następnym roku studia.
jedna z doktorek u mnie na studiach powiedziała, że słyszała o planach zniesienia stażu i dla naszego rocznika.
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: Padre Morf »

epinefrynka pisze:Zakładając oczywiście że LEP zdasz przy pierwszym podejściu i że na bardziej czy mniej wymarzoną rezydenturę również dostaniesz się od razu
Życie nie kończy się na rezydenturze (i nie mówię tu o wolontariacie).
maestra pisze:.Wybaczcie ale to są gadki-szmatki.
no to mamy gadkę-szmatkę vs. gadkę-szmatkę.
maestra pisze:Nie ważne jak się stara i ile ma chęci.
jesli jego starania i chęci ograniczają się do narzekania to nic dziwnego, że jest traktowany tak a nie inaczej

Zresztą owi starający się to też wyjątek potwierdzający regułę. Większośc po prostu czeka tylko nawypłatę i odliczają dni do końca stażu.

[ Dodano: Pon Maj 04, 2009 21:35 ]
jasio pisze:jedna z doktorek u mnie na studiach powiedziała, że słyszała o planach zniesienia stażu i dla naszego rocznika.
o UFO też wiele osób słyszało

Miała być wielka zmiana systemu specjalizacji - był nawet wielki projekt rozporządzenia i wielkie nadzieje. Jak się skończyło wiadomo (skasowali rozmowę i wprowadzili egzaminy europejskie z anestezjologi i urologii bodajże).
epinefrynka

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: epinefrynka »

Morfeusz pisze: Życie nie kończy się na rezydenturze (i nie mówię tu o wolontariacie).
Tak wiem. Można jeszcze na etacie, ale z etatem też tak słodko nie jest, bo zwykle robienie specjalizacji na etacie nieco się wydłuża, nie mówię że w nieskończoność, ale jednak (jeśli chodzi o rozpatrywanie jedynie czasu jaki zajmie zrobienie specki, nie mówię nic o wynagrodzeniu )
maestra
Posty: 38
Rejestracja: 24 kwie 2008, o 18:57

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: maestra »

no to mamy gadkę-szmatkę vs. gadkę-szmatkę.

Twoje posty przypominają w argumentacji takie trochę przedszkolne przekomarzanie się-"a nie,nieplawda".Skoro tak ,to przejdzmy do rzeczy.Jakie to szpitale w Polsce oferują możliwość realizacji CAŁEGO programu stażu (pomijam entuzjastyczne opionie dotyczące tylko jego niewielkiej części)?Pytam z ciekawości bo z rozlicznych moich rozmów z obecnymi i byłymi stażystami wynika,iż takowe nie istnieją .Ale jako że nie sposób poznać wszystkich,polskich stażystów ani warunków ich pracy być może istnieją takie miejsca oferujące naukę zawodu.




jesli jego starania i chęci ograniczają się do narzekania to nic dziwnego, że jest traktowany tak a nie inaczej

Owszem ,tacy też się zdarzają.Ale ja nawet takich leserów podziwiam ,że za pensję pomywacza chce im się wstać rano i zasuwać do szpitala.Ich koledzy zza zachodniej granicy do czegoś takiego by się raczej nie zmobilizowali.

Zresztą owi starający się to też wyjątek potwierdzający regułę. Większośc po prostu czeka tylko nawypłatę i odliczają dni do końca stażu.

Tak.Jaka płaca.Dlatego mam nadzieję,że staż zostanie zniesiony albo skrócony i to jak najszybciej.
Awatar użytkownika
jagodzio
Posty: 638
Rejestracja: 24 lut 2009, o 12:32

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: jagodzio »

maestra: Jest taka magiczna opcjacytuj". Mogłabyś to dla mnie zrobić i jej używać? Ciężko określić potem, co jest Twoimi słowami, a co cytatem.
Myślę, że kłótnie takie teoretyczne (gdzieś tam coś tam) nic nie wniosą. Jakiś konkrecik?gt
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: Padre Morf »

maestra pisze:Twoje posty przypominają w argumentacji takie trochę przedszkolne przekomarzanie się-"a nie,nieplawda".
ależ Twoje są podobne. Mówienie orozlicznych rozmowach nic tak naprawdę nie wnosi, bo dla jednego będą to 3 rozmowy dla drugiego 10.
Ja też moge stwierdzić, że znamrozlicznych stażystów zadowolonych z tego co robili w takim czy innym szpitalu (np. białostockim PSK).
maestra pisze:ch koledzy zza zachodniej granicy do czegoś takiego by się raczej nie zmobilizowali.
a wiesz jak pracują owi koledzy zza zachodniej granicy czy słyszałaś tylko bajki o żelaznym wilku jak to jest tam cudownie i pieniądze lecą z nieba?
900zł za robienie sobie kawy i uciekanie przed pacjentem (bo nie daj Boże będzie czgoś chciał i klops) to całkiem niezła pensja.
maestra pisze:Tak.Jaka płaca.
zawsze można stażu nie zaliczyć i powtarzać go jeszcze raz ] Ewentualnie wyjechać tam gdzie płacą lepiej.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: doktorka »

zniesienie stażu to będzie największa katastrofa dla przyszlych lekarzy, a co gorsza- dla ich przyszlych pacjentow. nie wyobrazam sobie w ogole opcji ze zniesienim stazu czy z odrabianiem stazu w czasie studiow na 6 roku. nie wyobrazam sobie tez podchodzic do LEPu nie odrobiwszy stazu, ktory nota bene i tak jest stosunkowo niedlugi.

obecnie pensja podstawowa stazysty wynosi 1900zl brutto zdaje sie, wiec nie 900, a jakies 1400maestra, rozumiem, ze jako student leku jestes tak wysmienicie przygotowana praktycznie do wykonywania zawodu, ze staz uwazasz za zbyteczny. z tonu Twych wypowiedzi (typupodziwiam, ze chce im sie rano wstawac do szpitala za 900zl) wnioskuje, ze juz TERAZ jestes tak swietnym praktykiem, ze zaden szpital nie jest godny goszczenia Cie w kregach swego personelu o ile nie zaproponuje Ci, najlepiej od razu po 6 roku, pensji co najmniej profesorskiej no i stanowiska tez oczywiscie na podobnym poziomie.chetnie dowiem sie na jakiej uczelni zatem studiujesz, bo smiem twierdzic, ze tym pieknym kraju NIE MA uczelni medycznej przygotowujacej do zawodu lekarza w stopniu chocby dostatecznym w czasie studiow. a wniosek z tego plynie mniej wiecej taki, ze albo cos Ci sie pomylilo z wyborem studiow, albo bladzisz myslami (szumnie powiedziane moze nawet) gdzies daleko stad.
jasio

Re: medycyna - czy aby na pewno...?

Post autor: jasio »

doktorka, lejesz miód na moje serce

[ Dodano: Sro Maj 06, 2009 00:28 ]
Morfeusz pisze:jasio napisał/a:
jedna z doktorek u mnie na studiach powiedziała, że słyszała o planach zniesienia stażu i dla naszego rocznika.


o UFO też wiele osób słyszało
sorry, chyba musiałem być wtedy na jakimś gazie, bo mając LEP na myśli napisałem o stażu.

[ Dodano: Sro Maj 06, 2009 00:49 ]
Morfeusz pisze:Miejsce stażu można wybrać przecież samodzielnie - wystarczy iść tam gdzie jest się traktowanym odpowiednio
a nie ma obowiązku odbywania stażu w miejscu zameldowania?
maestra pisze:Owszem ,tacy też się zdarzają.Ale ja nawet takich leserów podziwiam ,że za pensję pomywacza chce im się wstać rano i zasuwać do szpitala.Ich koledzy zza zachodniej granicy do czegoś takiego by się raczej nie zmobilizowali.
ale wiesz, jest też coś takiego, co sprawia, że nawet i taka praca może być przyjemnością. Jeżeli nawet początkowo się mało zarabia, to raczej nie powinno to nikogo zniechęcać. W końcu cierpliwością i pracą ludzie się bogacą.
Pewnie chciałabyś od razu po studiach pójść do prywatnej kliniki, pracować jako -bądź co bądź- uczący się dopiero lekarz, a być traktowana jak prof. zw. dr hab. no i oczywiście zarabiać te klika czy kilkanaście tysięcy złotych.
maestra pisze:Jakie to szpitale w Polsce oferują możliwość realizacji CAŁEGO programu stażu (pomijam entuzjastyczne opionie dotyczące tylko jego niewielkiej części)?
a może to i lepiej jeżeli rzeczywiście odsetek szpitali ma taką możliwiość? Jeżeli twierdzisz, że ten staż jest tak beznadziejny, to może w tym drugim czy trzecim szpitalu ktoś by Ci pokazał, że może jednak czasem nie masz racji? Może tam właśnie spotkasz ludzi, co pomogą spojrzeć Ci na jakiś problem z innej perspektywy? Może tam, ktoś świeżym okiem spojrzy na sposób postępowania i zaporoponuje inne rozwiązania?
Miałem tu na myśli coś takiego, że obserwując jakąś osobę do wielu jej zachowań można sie po pewnym czasie przyzwyczaić i nie dostrzegać nieprawidłowości. A jak ktoś z zewnątrz popatrzy, to przeważnie zawsze coś mu się w oczy rzuci.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości