stacjonarne vs niestacjonarne

Forum studenckie dla przyszłych, obecnych i byłych studentów kierunków przyrodniczych i pozostałych. Podziel się swoimi doświadczeniami, radościami i smutkami
WalnietyDesko
Posty: 146
Rejestracja: 22 sty 2009, o 11:44

stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: WalnietyDesko »

No właśnie, czy ludzie po studiach niestacjonarnych są gorzej wykształceni niż po stacjonarnych? Bo przecież tam wchodzi w zycie kasa, placisz to wymagasz i jest na pewno łatwiej. Mam kolege, kompletny nieuk poszedł na informatykę na zaoczne i utrzymywał się i zdawał egzaminy. Szkole średnią ledwo skończyl a z matmy i infy to zielony chłopak był i ledwo na 2 sie łapał. Jeden z testów matematyki nawet mi pokazał jak wygląda, po prostu dziecinada. Takie rzeczy robiło się w Liceum na poziomie podstawowym. Nie wyobrażam sobie zeby na medycznych kierunkach było podobnie. Przeciez taki lekarz ktory za papierek sobie zaplacil moze tylko zaszkodzić a nie pomoc.
A może to po prostu mit? Czy jednak prawda, że po niestacjonarnych człowiek jest gorzej wykształcony? Należy pamiętać że dyplomy studiów niestacjonarnych są teoretycznie równorzędne stacjonarnym,

Pzdr
Biochejter
Posty: 1396
Rejestracja: 5 lip 2007, o 06:50

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: Biochejter »

Hmmm, studiów medycznych nie ma w trybie zaocznym, są w wieczorowym (teraz i jedne i drugie = niestacjonarne, ale to inna sprawa) i mają dokładnie tyle samo zajęć co dzienni (łącznie z jakimiś w-fami i innymi pierdołami), a nie zjazdy weekendowe i to jeszcze co 2 tygodnie ]

W dodatku na niektórych uczelniach (np. UM Lublin) grupy są mieszane i jeśli ktoś chciałby ukryć że jest z niestacjonarnych to pewnie nikt nie będzie wiedział kto stacjo a kto nie.
Fois

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: Fois »

WalnietyDesko pisze:A moŻe to po prostu mit? Czy jednak prawda, Że po niestacjonarnych człowiek jest gorzej wykształcony? NaleŻy pamiętać Że dyplomy studiów niestacjonarnych są teoretycznie równorzędne stacjonarnym,
Nie sądzę, Żeby ludzie po niestacjonarnych byli gorzej wykształceni. Zresztą przykładem moŻe być to co napisał Biochemister o gr mieszanych. Z tego co wiem to nie jedyna taka uczelnia i nie jedyny kierunek studiów.
WojtekB
Posty: 2241
Rejestracja: 31 sie 2007, o 08:17

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: WojtekB »

Jako student zaoczny muszę napisać, że choć mam w porównaniu z studentami dziennymi okrojone godzinny zajęć oraz okrojoną liczbę wykładów i ćwiczeń, ale to nie od razu oznacza, że mamy lżej (przynajmniej nie we wszystkim), nawet jeżeli płacimy i wymagamy

Powiem jednak szczerze, że jedni odpuszczają (ale to rzadko się zdarza) i już prędzej nam zaliczają przedmioty przed sesją, ale jak trafimy na prof. który wszystkich studentów dziennych i zaocznych mierzy tą samą, no to niestety - trzeba się pomęczyć

A co do wykształcenia jednych i drugich - potem wszystko wychodzi w praniu
kardiolożka
Posty: 16
Rejestracja: 10 lut 2009, o 21:43

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: kardiolożka »

jesteście tak samo wykształceni - macie razem zajęcia - tych samych asystentów itd i nikt nie wie, że jesteście z płatnych
Awatar użytkownika
piekielny_ogar
Posty: 243
Rejestracja: 13 lip 2008, o 22:08

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: piekielny_ogar »

studia niestacjonarne, przynajmniej jesli chodzi o medycyne, nie powinny istniec w ogole. nie chce, zeby kiedys leczyl mnie ktos, kto nigdy nie powinien dostac sie na medycyne, a studiowal ja, bo jego rodzice mieli kupe kasy. i niech nikt nie mowi, ze nie jest latwiej. rzygac sie chce.
kardiolo&#x17Cka pisze:jesteście tak samo wykształceni - macie razem zajęcia - tych samych asystentów itd i nikt nie wie, że jesteście z płatnych
wszyscy dobrze wiedza i maja niezly ubaw z wiekszosci
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: Padre Morf »

studia niestacjonarne, przynajmniej jesli chodzi o medycyne, nie powinny istniec w ogole
jak Cię to boli to polecam Ketonal ]
piekielny_ogar pisze:nie chce, zeby kiedys leczyl mnie ktos, kto nigdy nie powinien dostac sie na medycyne, a studiowal ja, bo jego rodzice mieli kupe kasy
Opowieści o tym jacy to dzienni sa zajebiści, a wieczorowi to Downy z obrzękiem mózgu można w wielu przypadkach można włożyć między bajki.
Pomijam już to, że samo dostanie się o niczym nie świadczy. Studia trzeba jeszcze skończyć, a nie wszystkim dziennym się udaje. Niektórzy zdają LEP gorzej niż wieczorowi (to dopiero ból egzystencjalny - nawet fentanyl nie pomoże).
rzygac sie chce.
no jak czytam takie opinie to zdecydowanie się chce ]
Awatar użytkownika
Miniaa
Posty: 388
Rejestracja: 7 maja 2009, o 19:05

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: Miniaa »

Ja tez uważam, że medycyny nie powinno być wieczorowej. Wydaje mi się to trochę nie fair w stosunku do osób, którym brakło 1-10 ptk, żeby się dostać na dzienne, a wiadomo, że wieczorowe to tylko dla bogaczy. Jeśli ktoś jest na tyle zdolny żeby przejść przez 6 lat medycyny to przygotowanie się do matury powinno być zadaniem bardzo łatwym.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: doktorka »

piekielny_ogar pisze:studia niestacjonarne, przynajmniej jesli chodzi o medycyne, nie powinny istniec w ogole. nie chce, zeby kiedys leczyl mnie ktos, kto nigdy nie powinien dostac sie na medycyne, a studiowal ja, bo jego rodzice mieli kupe kasy. i niech nikt nie mowi, ze nie jest latwiej. rzygac sie chce.
w takim razie gdybys kiedys trafil przypadkiem na izbe przyjec, to badz uprzejmy wspomniec, ze nie zyczysz sobie lekarza z niestacjonarna przeszloscia". studenci niestacjonarni maja dokladnie tak samo trudno jak stacjonarni, bo nikt z wykladowcow nie wie, kto jest stacjonarny, a kto niestacjonarny. jesli wychodzisz z zalozenia, ze osoby, ktore mialy 180pkt moga Cie leczyc, nawet jesli na studiach zaliczaly szmate za szmata, a osoby ze 179 juz nie, bo trafily na niestacjonarne (nawet jesli ucza sie lepiej, niz stacjonarni), to troche smutne.

ja skonczylam 1 i 2 rok niestacjonarnie, bo bylam za glupia, zeby sie dostac". co roku osiagalam dobre wyniki w nauce, czesto lepsze od osob stacjonarnych, nigdy niczego nie oblalam, w ulubionych dziedzinach medycyny mam calkiem spora wiedze i z czystym sumieniem moge stwierdzic, ze nie uwazam sie za gorzej wyksztalcona. od pazdziernika zaczynam 4 rok i dodatkowo psychologie dziennie. takze.nie uwazam, zeby osoby z niestacjonarnych byly idiotami (choc owszem jest pare takich osob, ale to wynika ze statystyki, tak samo znajdzie sie paru kretynow z punktacja ponad 190).

pieniadze oczywiscie-sa wazne w tej kwestii, nie wszyscy moga sobie pozwolic na finansowanie chocby roku takich studiow, ale czy w zwiazku z tym nalezy skakac po tych, ktorzy pozwolic sobie moga? No nie.
Miniaa pisze:Ja tez uważam, że medycyny nie powinno być wieczorowej.
dlatego nie ma.
Miniaa pisze:Jeśli ktoś jest na tyle zdolny żeby przejść przez 6 lat medycyny to przygotowanie się do matury powinno być zadaniem bardzo łatwym.
100 razy juz pisalismy, ze to nie jest kwestia przygotowania. z reszta-co za roznica, jak te osoby dostaja sie na studia. nawet jesli ktos dalby przykladowo lapowke w postaci miliona zlotych, to jesli tylko zdaje egzaminy i studiuje na warunkach takich, jak inni, to o co wam chodzi? nie fair w stosunku do ludzi bez kasy? no kurcze, zycie nie jest najlatwiejsze.

uzyskanie dyplomu lekarza w tym kraju w dalszym ciagu wiaza sie z pracowitoscia, troche z intelektem, poki co-jeszcze nie z portfelem.

Oczywiscie jest jedna sprawa, na ktora nie poradzi nic zaden lekarz, ani ten po stacjonarnych ani ten po niestacjonarnych- ludzka glupota i zawisc.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2009, o 20:32 przez doktorka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Miniaa
Posty: 388
Rejestracja: 7 maja 2009, o 19:05

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: Miniaa »

doktorka pisze: Miniaa napisał/a:
Jeśli ktoś jest na tyle zdolny żeby przejść przez 6 lat medycyny to przygotowanie się do matury powinno być zadaniem bardzo łatwym.


100 razy juz pisalismy, ze to nie jest kwestia przygotowania. z reszta-co za roznica, jak te osoby dostaja sie na studia. nawet jesli ktos dalby przykladowo lapowke w postaci miliona zlotych, to jesli tylko zdaje egzaminy i studiuje na warunkach takich, jak inni, to o co wam chodzi? nie fair w stosunku do ludzi bez kasy? no kurcze, zycie nie jest najlatwiejsze.
To może w takim razie rekrutacja na studia powinna się odbywać na zasadzie, kto da więcej? Po to są ustalane pewne zasady rekrutacji, żeby dostawali się najlepsi, a nie córusie bogatych tatusiów.

Nigdzie wcześniej nie napisałam, że studenci niestacjonarni to bezmózgi. Uważasz, że osoba, która dostała się do łodzi z liczbą punktów 141 zasługuje na to? Po coś jednak jest ta matura. Może większe limity miejsc są rozwiązaniem, kosztem likwidacji niestacjonarnych?
Awatar użytkownika
piekielny_ogar
Posty: 243
Rejestracja: 13 lip 2008, o 22:08

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: piekielny_ogar »

Morfeusz, a żebyś wiedział, że mnie to boli : ) ale tu ketonal nie pomoze
nie powinno byc tak, ze czlowiek, ktory pisze mature z trzech przedmiotow tak jak inni z dwoch idzie na te same studia, bo tatus ma kasy jak lodu, a mamusia uwaza, ze mu ladnie w fartuszku.
wykladowcy dobrze wiedza kto jest z jakich studiow. np na uj niestacjonarne to zupelnie odrebne grupy.
doktorka, nie twierdze, ze wszyscy tam sa beznadziejni, a na stacjonarnych nie ma beznadziejnych i oczywiscie tak jedni jak i drudzy moga ten kierunek skonczyc lub nie. ale na moj gust jesli komus braklo 40 punktow to powinien sobie darowac (oczywiscie wszystkim braklo jednego)
doktorka pisze:nawet jesli ktos dalby przykladowo lapowke w postaci miliona zlotych, to jesli tylko zdaje egzaminy i studiuje na warunkach takich, jak inni, to o co wam chodzi?
nie no o nic, no co Ty jak milion to spoko
Morfeusz pisze:no jak czytam takie opinie to zdecydowanie się chce ]
i vice versa : )
Awatar użytkownika
Mercedes
Posty: 161
Rejestracja: 22 cze 2009, o 17:30

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: Mercedes »

Miniaa pisze:To może w takim razie rekrutacja na studia powinna się odbywać na zasadzie, kto da więcej? Po to są ustalane pewne zasady rekrutacji, żeby dostawali się najlepsi, a nie córusie bogatych tatusiów.

Nigdzie wcześniej nie napisałam, że studenci niestacjonarni to bezmózgi. Uważasz, że osoba, która dostała się do łodzi z liczbą punktów 141 zasługuje na to? Po coś jednak jest ta matura. Może większe limity miejsc są rozwiązaniem, kosztem likwidacji niestacjonarnych?
Problem w tym, że matura nie wyławia tych najlepszych. Nowa matura ma już parę lat, ale co roku wychodzą jej niedociągnięcia. Matura porostu nie jest miarodajna w rekrutacji na studia medyczne. Napisanie pracy na 90% i więcej wcale nie czyni cię tym lepszym kandydatem niż osoba z 70%
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: stacjonarne vs niestacjonarne

Post autor: Padre Morf »

piekielny_ogar pisze:wykladowcy dobrze wiedza kto jest z jakich studiow.
nie zawsze i nie wszędzie.
Prawda jest taka, że podział na lepszych i gorszych wprowadzają bardzo często sami studenci (widać się nudzą na studiach).
Niektórzy w dodatku pieją o etyczności i KEL co tym bardziej śmieszy.
piekielny_ogar pisze:nie powinno byc tak, ze czlowiek, ktory pisze mature z trzech przedmiotow tak jak inni z dwoch idzie na te same studia, bo tatus ma kasy jak lodu, a mamusia uwaza, ze mu ladnie w fartuszku.
nie powinno być tak, że osoba, która wydaje kupę kasy na koreczki idzie na te same studia co osoba, która dostała się na nie bez koreczków".

LEP i tak wszyscy zdają ten sam, a to jest jakaś forma weryfikacji wiedzy ]
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości