Weta wroclaw wyklady:)

Wybór uczelni medycznej o kierunku weterynarii. Pomoc i opinie przy punktacji i rekrutacji na studia weterynaryjne. Leczyć zwierzęta duże czy małe.
Awatar użytkownika
kamilorni
Posty: 539
Rejestracja: 10 maja 2010, o 15:22

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: kamilorni »

u nas wykładowcy strasznie się wkurzają, gdy chodzi mało osób, bo przecież to jest dla nas". Z resztą wykłady to bardzo często podstawa zaliczenia. Na 2 roku z książki uczę się tylko fizjologii, oprócz ciekawostek, które prof. mówi na wykładzie - często z resztą pyta o nie na kołach. Na pierwszym anatomii uczyłem się tylko z wykładów (frekwencja była minimum 80%! Chodzili prawie wszyscy, zawsze - łatwo jest to oszacować, patrząc ile jest wolnych miejsc w sali wykładowej), histologii z wykładów na egzamin, a na koła też z książki do jednej prof. Reszta to samo - głównie wykłady.
Awatar użytkownika
talagia
Posty: 685
Rejestracja: 29 cze 2009, o 12:07

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: talagia »

U nas tez na wiekszosci przedmiotów wykład to podstawa zaliczenia, a i tak nikt nie chodzi . ale najczesciej wykład ma nam zasugerowac mteriał jaki mamy opracowac samodzielnie".
Poza tym po każdym wykładzie z prawie każdego przedmiotu wszystkie zdjecia slajdów są umieszczane na naszym rocznikowym serwerze, wiec wystarczy je ściągnąc na kompa
encephalon1986
Posty: 259
Rejestracja: 18 mar 2010, o 23:51

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: encephalon1986 »

Kiedy chodzi 80 % roku wykłady mogą jeszcze stanowić podstawę zaliczenia egza.ale gdy chadzi ok 5-7 osób lub nikt (jak u nas na wyższych latach) to już na pewno nie. Każda uczelnia ma określony próg zdawalności, poniżej którego egzamin uznaje się za nieważny. a poza tym dziekan też naciska na profów, żeby nie przesadzali.

Poza tym jest zawsze skrzynka roku, ksero. Dla mnie większość wykładów na wecie to marnowanie czasu. Nawet jeśli samo chodzenie na wykłady coś daje to czy taka sytuacja jest normalna? Ktoś zdaje dlatego, że chodził lub ma za to lepsza ocenę. Moim zdaniem jedynym kryterium oceny powinna być wiedza. Można egzekwować wiedzę z wykładów ewentualnie ale nie frekwencję na nich.
Pozdro
Awatar użytkownika
kamilorni
Posty: 539
Rejestracja: 10 maja 2010, o 15:22

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: kamilorni »

nie chciałbym, żeby wyszło na to, że chodzenie na wykłady pomaga w zdaniu - absolutnie. Stwierdzeniem, że to podstawa zaliczenia miałem na myśli, że to, co mówią zazwyczaj wystarcza na egzamin i nie trzeba się uczyć z książek.
Awatar użytkownika
paulina_47
Posty: 1092
Rejestracja: 1 lut 2009, o 14:52

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: paulina_47 »

Może i racja,problem jest wtedy jak ktoś nie umie robić notatek. Ja na przykład nic anic nie korzystam z wykładów, bo nie [potrafię się na nich skupić, nie umiem szybko notować itp. Tak więc ostatnio prawie całkowicie z wykładów zrezygnowałam. Ale ludzie, którzy te notatki potrafią robić, bardzo dobrze je wykorzystują, widzę to po niektórych ludziach.
Awatar użytkownika
ponka
Posty: 423
Rejestracja: 1 sty 2008, o 20:30

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: ponka »

encephalon1986 pisze:Kiedy chodzi 80 % roku wykłady mogą jeszcze stanowić podstawę zaliczenia egza.ale gdy chadzi ok 5-7 osób lub nikt (jak u nas na wyższych latach) to już na pewno nie. Każda uczelnia ma określony próg zdawalności, poniżej którego egzamin uznaje się za nieważny. a poza tym dziekan też naciska na profów, żeby nie przesadzali.

Poza tym jest zawsze skrzynka roku, ksero. Dla mnie większość wykładów na wecie to marnowanie czasu. Nawet jeśli samo chodzenie na wykłady coś daje to czy taka sytuacja jest normalna? Ktoś zdaje dlatego, że chodził lub ma za to lepsza ocenę. Moim zdaniem jedynym kryterium oceny powinna być wiedza. Można egzekwować wiedzę z wykładów ewentualnie ale nie frekwencję na nich.
Pozdro
moim zdaniem można nagrodzić tych, którzy chodzą, ale oczywiście bez jakiś ujemnych rzeczy dla tych, co nie chodzą. jeśli wykłady są prowadzone beznadziejnie bądź o jakiejś nieludzkiej porze to tym bardziej można wytrwałych nagrodzić. chociaż w sumie z drugiej strony to też bez sensu, no bo wykłady są nieobowiązkowe.no to chociaż powinny być prowadzone tak, żeby opłacało się na nie przychodzić, w końcu wykłady są częścią materiału. u nas jest tak teraz na mikro, że na wykładach omawia bakterie inne niż są omawiane na ćwiczeniach i dużo osób chodzi, bo będzie wiadomo, jakich bakterii się uczyć i co o nich wiedzieć. i jeszcze nie lubię, jak ktoś, kto w ogóle nie chodzi na wykłady, a później chce notatki od kogoś kto chodzi, bo w końcu on się wysypiał, a kolega się męczył.
kamilorni pisze:nie chciałbym, żeby wyszło na to, że chodzenie na wykłady pomaga w zdaniu - absolutnie. Stwierdzeniem, że to podstawa zaliczenia miałem na myśli, że to, co mówią zazwyczaj wystarcza na egzamin i nie trzeba się uczyć z książek.
ja też takie najbardziej lubię i to jest cel wykładów, a że nie wszyscy o tym pamiętają, to mamy, co mamy /
Korczaszko
Posty: 4371
Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: Korczaszko »

ponka pisze: i jeszcze nie lubię, jak ktoś, kto w ogóle nie chodzi na wykłady, a później chce notatki od kogoś kto chodzi, bo w końcu on się wysypiał, a kolega się męczył.
Hmmm to o mnie tylko nie wiem co komu do tego, nie wyciągam notatek od osób, które sobie tego nie życzą ani od osób z którymi nie rozmawiam, tylko od dobrej koleżanki, która nie robi mi jakiejś chorej łaski. Zresztą jak zobaczyła moje tempo notowania to powiedziała, żebym się już nie męczyła od tego jest ksero
No ale niektórzy u mnie na roku sporo osób skanuje swoje schematy, rysunki, notatki, opracowania pytań i wrzuca to na maila bez łachy

A profity z chodzenia na wykłady są głupie (no przedterminy są ok) zwolnienia to totalna głupota. Na moim roku były zwolnienia z fizjo za 5 z ćwiczeń. Wiadomo, kto je miał - grupy Alberta. Sama wielu rzeczy nie pamiętam, ale coś mi się chociaż kołacze po głowie. Osoby ze zwolnieniami mają wiedzę niemal równą 0. Tak zwolnienia to głupota.
Awatar użytkownika
ponka
Posty: 423
Rejestracja: 1 sty 2008, o 20:30

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: ponka »

Korczaszko pisze:Hmmm to o mnie tylko nie wiem co komu do tego, nie wyciągam notatek od osób, które sobie tego nie życzą ani od osób z którymi nie rozmawiam, tylko od dobrej koleżanki, która nie robi mi jakiejś chorej łaski.
nie to nie było do Ciebie tylko tak ogólnie, bo u mnie były takie sytuacje
Korczaszko
Posty: 4371
Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: Korczaszko »

Wiem, że ogólnie ale i o mnie
encephalon1986
Posty: 259
Rejestracja: 18 mar 2010, o 23:51

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: encephalon1986 »

i jeszcze nie lubię, jak ktoś, kto w ogóle nie chodzi na wykłady, a później chce notatki od kogoś kto chodzi, bo w końcu on się wysypiał, a kolega się męczył.
1. Wykłady powinny być tak prowadzone aby nie były męczarnią i aby wręcz chciało się na nie chodzić. Spanie na nich i czytanie gazet tylko po to aby być obecnym jedynie utwierdza władze uczelni i wyższe w przekonaniu, że wszystko jest ok i nic nie trzeba zmieniać.

2. Gdyby wykłady były ciekawe, dawały wiedzę praktyczną i były prowadzone przez znawców i fanatyków tematu sam bym na nie chodził (poważnie!). Tak jak chodziłem np na wykłady z łownych wiedząc, że nic nie dają bo mi się podobały. Wykłady winny uzupełniać wiedzę książkową o praktyczne wiadomości a nie tylko ją powielać lub-co gorsza- zawierać wiadomości sprzed 40 lat.

3.U mnie na roku nie było wyścigu szczurów, tylko pojedyncze osoby nie zgadzały się na kserowanie wykładów czy przegranie zdjęć slajdów ale też nikt nikogo do udostępniania materiałów nie zmuszał.

4.Na długo zapadnie mi w pamięć sytuacja gdy jedyny raz skserowałem materiały z ćwiczeń od znajomej. Na kolejnych zajęciach miała być z nich kartka. Ja dostałem 5, ona 2.bo ich nie przeczytała. Usłyszałem po tym, że już więcej nie da mi nic skserować bo nie może być tak, że ja dostaje 5 a ona banię".
nina_nina
Posty: 63
Rejestracja: 14 wrz 2011, o 21:26

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: nina_nina »

encephalon1986 pisze:
4.Na długo zapadnie mi w pamięć sytuacja gdy jedyny raz skserowałem materiały z ćwiczeń od znajomej. Na kolejnych zajęciach miała być z nich kartka. Ja dostałem 5, ona 2.bo ich nie przeczytała. Usłyszałem po tym, że już więcej nie da mi nic skserować bo nie może być tak, że ja dostaje 5 a ona banię".
kiedys na kolokwium kolega zerknal w moja kartke i powiedzial mi ze mam bład w zadaniu, przez ktory wszystko mam zle, kiedy byly wyniki ja zdałam, a on nie. wtedy powiedzial, że juz nigdy mi nie podpowie, bo tak to tylko on nie zdal, a bysmy niezdali pewnie razem d jak powiedzial tak robi, dba tylko o swoj tylek jak dosc spora czesc roku
Korczaszko
Posty: 4371
Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: Korczaszko »

Ad 1 dlatego już na nie nie chodzę, spanie na fizjo ze słuchawkami w uszach, żeby nawet nie słyszeć głosu profesora było karą brrrrr czemu on tego nie widzi?

Ad 2 lub co gorsza żeby profesor czytał książkę - histo gdy jeszcze nie było prezentacji, AP i czytanie kompendium. szkoda gadać

Ad 3 u mnie jest parę idiotek, które jak pojawią się na wykładzie to od razu muszą puścić listę, żeby pokazać, że są. jak jeszcze chodziłam na wykłady ciągle się z nimi o to kłóciłam. no nic na każdym roku są jakieś indywidua
encephalon1986
Posty: 259
Rejestracja: 18 mar 2010, o 23:51

Re: Weta wroclaw wyklady:)

Post autor: encephalon1986 »

Tk. Najlepsze zawsze są osoby, które domagają się listy na wykładach tuż przed świętami lub zaraz po nich, kiedy frekwencja jest b. mała bo ludzie są w domach. Parę razy zdarzyło się, że sam profesor nie chciał list puszczać ale ambitni studenci", zwykle z okolic Wrocka, je na nim wymogli.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości