weterynaria 2010
Re: weterynaria 2010
czyli to potem jest gdzieś udokumentowane? bo właśnie się namyślałam nad C1 a C2, chociaż i tak bym wybrała C2 raczej.
Re: weterynaria 2010
a jak jest w Lublinie z poziomem nauczania języka
-
- Posty: 4371
- Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58
Re: weterynaria 2010
encephalon1986, a Ty miałeś niemiecki z Józefem? Dajcież spokój ja go kocham, ale językowo się cofnęła, tak na prawdę nauczyć się mógł tylko ktoś kto bardzo tego chciał, a ja języków obcych nie lubię. Babki od niemca wymagają chyba więcej. ale Józef 333 najukochańszy prowadzący pod słońcem. I do tego swobodnie można opuszczać zajęcia a syfu nie narobi u mnie w grupie większość osób było po maturze podstawowej i mieli taki średnio-niski poziom, jeden chłopak niccht verstehe a ma 4 na koniec, pare osob gadało super. a większość zajęć ja go zagadywałam, oczywiście po polsku
Angielski b. zróżnicowany, od Igora który przychodzi na zajęcia na kaculttak mówią i ma wszystko gdzieś po jakąś tam panią Ulę, która jest rozentuzjazmowana, wszystko ją fascynuje i trochę wymaga w końcu jej grupa to C1
encephalon1986, czy jesteś n V roku? bo kojarzę Cię z innej strony D
Angielski b. zróżnicowany, od Igora który przychodzi na zajęcia na kaculttak mówią i ma wszystko gdzieś po jakąś tam panią Ulę, która jest rozentuzjazmowana, wszystko ją fascynuje i trochę wymaga w końcu jej grupa to C1
encephalon1986, czy jesteś n V roku? bo kojarzę Cię z innej strony D
Re: weterynaria 2010
Ja z Nowego Targu, pół godz. od Zakopanego - liczę na UWM (650km) albo Lublin (380-400km). Pobije ktoś?kotka1991 pisze:jestem z okolic Częstochowy wiec kawalek mam.ale coz czego sie nie robi dla wymarzonego kierunku:)
Re: weterynaria 2010
do Lublina mam wq jednego ze źródeł 530km, a według drugiego 490:)
ważne, że pociąg jeździ to najważniejsze
ważne, że pociąg jeździ to najważniejsze
-
- Posty: 4371
- Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58
Re: weterynaria 2010
heh ja mam 350-400
ale na roku mam dziewczyne z Suwałk (wiec krance Polski łączy), byl tez chlopak z lwowa
nie isc na wymarzony kierunek, bo za daleko do garnuszka mamusi to głupota
ale na roku mam dziewczyne z Suwałk (wiec krance Polski łączy), byl tez chlopak z lwowa
nie isc na wymarzony kierunek, bo za daleko do garnuszka mamusi to głupota
Re: weterynaria 2010
czasem być dalej od garnuszka mamusi to nawet zaleta:)
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 18 mar 2010, o 23:51
Re: weterynaria 2010
1. Tak, z V roku. Ja Ciebie też kojarzę Czytanie tych samych pytań zakończonych stwierdzeniem, że pewnie to już gdzieś było ale nie chce mi się przeglądać więc (setny raz) powtórzcie zrobiło się już trochę nudne)
2. Właśnie z Józefem R. miałem My go też b. lubiliśmy. Bo, jak sama wspomniałaś Korczaszko, trudno nie lubić kogoś u kogo można opuszczać zajęcia, regularnie się spóźniać, nic nie umieć i w najgorszym razie mieć 4 Tyle, że język się przydaje niestety Poza tym udało nam się kiedyś namówić go na zrobienie tematów związanych z wetą. Przyniósł nam jakąś książkę z biologii komórki i kazał tłumaczyć z niemca na polski
3. Też słyszałem, że z anglika zdarzali się wymagający prowadzący ale generalnie nie znam nikogo kto miałby problemy z zaliczeniem języka na tych studiach:)
Pozdro!
2. Właśnie z Józefem R. miałem My go też b. lubiliśmy. Bo, jak sama wspomniałaś Korczaszko, trudno nie lubić kogoś u kogo można opuszczać zajęcia, regularnie się spóźniać, nic nie umieć i w najgorszym razie mieć 4 Tyle, że język się przydaje niestety Poza tym udało nam się kiedyś namówić go na zrobienie tematów związanych z wetą. Przyniósł nam jakąś książkę z biologii komórki i kazał tłumaczyć z niemca na polski
3. Też słyszałem, że z anglika zdarzali się wymagający prowadzący ale generalnie nie znam nikogo kto miałby problemy z zaliczeniem języka na tych studiach:)
Pozdro!
-
- Posty: 4371
- Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58
Re: weterynaria 2010
encephalon1986, problemu, nie ale ta Ula ich chyba czegoś nauczyła. Język się przydaje to też chodzę do szkoły językowej na angielski, bo niemieckiego chyba nigdy nie nauczę się tak jakbym chciała. Może miesiąc w Niemczech mi coś da? Ale te dziady tak mamroczą, że w ogóle ich nie rozumiem
W angielskim czy niemieckim fajne jest to, że słownictwo medyczne to w znacznej części łacina.
My mieliśmy więcej weterynaryjnego niemieckiego, najpierw przerobiliśmy tkanki (na poziomie gimnazjum - może liceum), potem było trochę chorób: klasyczny pomór świń, wścieklizna itd. a na egzaminie każdy miał opisać jakąś chorobę (ja się nauczyłam Newcastle z wikipedia.de xd), ale głownie to mielismy jakies teksty o zwierzatkach - kurach, delfinach, pieskach itd
P.S. tu jest podobnie zwłaszcza teraz czy z wynikami xxxx dostane sie gdziekolwiek przeliczcie mi pkt, bo to za trudne jaki byl prog". no a jest temat z progami, na który ciężko zajrzeć D
W angielskim czy niemieckim fajne jest to, że słownictwo medyczne to w znacznej części łacina.
My mieliśmy więcej weterynaryjnego niemieckiego, najpierw przerobiliśmy tkanki (na poziomie gimnazjum - może liceum), potem było trochę chorób: klasyczny pomór świń, wścieklizna itd. a na egzaminie każdy miał opisać jakąś chorobę (ja się nauczyłam Newcastle z wikipedia.de xd), ale głownie to mielismy jakies teksty o zwierzatkach - kurach, delfinach, pieskach itd
P.S. tu jest podobnie zwłaszcza teraz czy z wynikami xxxx dostane sie gdziekolwiek przeliczcie mi pkt, bo to za trudne jaki byl prog". no a jest temat z progami, na który ciężko zajrzeć D
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 18 mar 2010, o 23:51
Re: weterynaria 2010
Widocznie mgr R. zrobił postępy Ciekawe czy też merytorycznie się poprawił bo my mu różne fachowe smuty wciskaliśmy i wierzył.Nie chcę być źle zrozumiany, kto pyta nie błądzi. Ale jeśli ktoś wyraża przekonanie, że dane informacje gdzieś są i nie chce mu się ich samodzielnie poszukać to nie jest to zbyt ambitne podejście.
Jak tam sesja? My w teorii mamy czekać na wyniki interny do 26. Tyle, że jeden z prowadzących się wygadał, że prof sprawdził naszych ok 200, 4-6 stronicowych prac w 2 dni. Oficjalna wersja jest taka, że weźmie je ze sobą na urlop i będzie czytał. Resztki pozorów po tym jak 2 lata temu podał wyniki po 2 godzinach Ale i tak najlepsze były jego teksty przed egzaminem: Jeśli drugi termin będzie zdawać ponad 80%.a będzie.to będzie pisemny oraz niech się państwo nie stresują, ten egzamin to i tak jest loteria Pozdro
Jak tam sesja? My w teorii mamy czekać na wyniki interny do 26. Tyle, że jeden z prowadzących się wygadał, że prof sprawdził naszych ok 200, 4-6 stronicowych prac w 2 dni. Oficjalna wersja jest taka, że weźmie je ze sobą na urlop i będzie czytał. Resztki pozorów po tym jak 2 lata temu podał wyniki po 2 godzinach Ale i tak najlepsze były jego teksty przed egzaminem: Jeśli drugi termin będzie zdawać ponad 80%.a będzie.to będzie pisemny oraz niech się państwo nie stresują, ten egzamin to i tak jest loteria Pozdro
-
- Posty: 4371
- Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58
Re: weterynaria 2010
sesja okej troszke sie balam, że do immunów mnie nie dopuszczą, bo prof. S. mimo, że bardzo fajna to kolokwia dość dziwne robiła i dziwnie sprawdzała, ale koniec końców ćwiczenia zaliczone, egzamin testowy prosty - prawie cały rok zaliczył, czyli sesja do przodu i wakacje do października D
ogólnie drugi rok wg mnie łatwiejszy niż pierwszy, nie wiem czy to przystosowanie do nauki, lepsi prowadzący (chociażby znają więcej ocen niż 2 i 3 D), czy może moja zmiana otoczenia z głupiego mieszkania na kochany akademik 33
mam nadzieję, że interna do mojego czasu jakoś się poprawi / stary ten profesor? a poza interną jak tam?
ogólnie dziwne rzeczy się dzieją w tym roku, genetykę zdał prawie cały 1 rok (u nas to było coś ok 20%), chów u nas poszedł prześwietnie, żywienie też okej :p coś zootechnika przestaje dokazywać
ogólnie drugi rok wg mnie łatwiejszy niż pierwszy, nie wiem czy to przystosowanie do nauki, lepsi prowadzący (chociażby znają więcej ocen niż 2 i 3 D), czy może moja zmiana otoczenia z głupiego mieszkania na kochany akademik 33
mam nadzieję, że interna do mojego czasu jakoś się poprawi / stary ten profesor? a poza interną jak tam?
ogólnie dziwne rzeczy się dzieją w tym roku, genetykę zdał prawie cały 1 rok (u nas to było coś ok 20%), chów u nas poszedł prześwietnie, żywienie też okej :p coś zootechnika przestaje dokazywać
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 18 mar 2010, o 23:51
Re: weterynaria 2010
Zauważyłem, że na niektórych przedmiotach istnieją swoiste fale zdawalności- raz kiepska, raz bardzo dobra. My np mieliśmy łatwy egzamin z APów, rok później była rzeźnia.
Prof faktycznie stary, zatrzymał się jakieś 20-30 lat temu i na mięśniochwat porażenny poleca prasowanie żelazkiem przez mokry ręcznik- na wzdęcia wódę, a prawie na wszystko buscopan i świeże sianko Parę razy był też upust krwi i leczenie przez wybijanie Dziewczyny nazwały to ładnie medycyną ludową.
Poza interną miałem zaliczenie z pszczół, gdzie podstawą był zakup gazety dla prowadzącego i zabranie ze sobą skryptu, egzaminy z prewencji, mięsa i andronów, które pchnąłem w przedterminach bez problemów oraz kolejny gwóźdź programu- egzamin z ortopedii. W starym programie na ustnym egzaminie z chirurgii i orto Wielki O, prof R. i Docent K. dzielą się po równo studentami. Wielki O jest twórcą ortopedii wet.dawno temu. Szacun Mu się niewątpliwie za to należy ale za to co na egza wyprawia, już nie. Puszczał tylko tych którzy chodzili na (jego) wykłady.a chodziło 10-12 osób na roku, z czego nie wszyscy trafili do niego. Innych albo zupełnie odsyłał albo, tak jak mi dawał np 4 i kazał przyjść dopowiedzieć na jakieś tam pytanie. U Wielkiego O obowiązują tylko jego wykłady. Cokolwiek mówiłem z 3 tomu chirurgii wet (2010r) było już dawno nieaktualne". Koledze na egza powiedział, że nikt poza nim się na tej katedrze na niczym nie zna i gdyby prowadzący u niego zdawali to by ich oblał więc się nie dziwi, że nic nie umiemy Słowem: ja, mój wuj i tata razem pępkiem świata. Ale nic to, pozostaje mieć nadzieję, że akurat moją pracę prof N. czytał. Pozdro
Prof faktycznie stary, zatrzymał się jakieś 20-30 lat temu i na mięśniochwat porażenny poleca prasowanie żelazkiem przez mokry ręcznik- na wzdęcia wódę, a prawie na wszystko buscopan i świeże sianko Parę razy był też upust krwi i leczenie przez wybijanie Dziewczyny nazwały to ładnie medycyną ludową.
Poza interną miałem zaliczenie z pszczół, gdzie podstawą był zakup gazety dla prowadzącego i zabranie ze sobą skryptu, egzaminy z prewencji, mięsa i andronów, które pchnąłem w przedterminach bez problemów oraz kolejny gwóźdź programu- egzamin z ortopedii. W starym programie na ustnym egzaminie z chirurgii i orto Wielki O, prof R. i Docent K. dzielą się po równo studentami. Wielki O jest twórcą ortopedii wet.dawno temu. Szacun Mu się niewątpliwie za to należy ale za to co na egza wyprawia, już nie. Puszczał tylko tych którzy chodzili na (jego) wykłady.a chodziło 10-12 osób na roku, z czego nie wszyscy trafili do niego. Innych albo zupełnie odsyłał albo, tak jak mi dawał np 4 i kazał przyjść dopowiedzieć na jakieś tam pytanie. U Wielkiego O obowiązują tylko jego wykłady. Cokolwiek mówiłem z 3 tomu chirurgii wet (2010r) było już dawno nieaktualne". Koledze na egza powiedział, że nikt poza nim się na tej katedrze na niczym nie zna i gdyby prowadzący u niego zdawali to by ich oblał więc się nie dziwi, że nic nie umiemy Słowem: ja, mój wuj i tata razem pępkiem świata. Ale nic to, pozostaje mieć nadzieję, że akurat moją pracę prof N. czytał. Pozdro
-
- Posty: 4371
- Rejestracja: 9 paź 2007, o 19:58
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 2 Odpowiedzi
- 2950 Odsłony
-
Ostatni post autor: nataliaciszewska
7 paź 2017, o 12:43
-
-
weterynaria UWM - książki I rok
autor: matruuniaa » 16 lip 2015, o 19:17 » w Weterynaria na studiach - 11 Odpowiedzi
- 18933 Odsłony
-
Ostatni post autor: Yuycia
31 sie 2015, o 07:58
-
-
- 5 Odpowiedzi
- 4612 Odsłony
-
Ostatni post autor: czarnyKot09
22 paź 2016, o 18:26
-
- 5 Odpowiedzi
- 2986 Odsłony
-
Ostatni post autor: fenytoina
20 cze 2018, o 09:04
-
- 2 Odpowiedzi
- 5908 Odsłony
-
Ostatni post autor: Kaya
8 cze 2016, o 18:11
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości