Rok przerwy ?

Porady studentów, dzielimy się informacjami ze studiów przyrodniczych, w szczególności medycznych i pozostałych. Pomoc w wyborze kierunku studiów.
owoc

Re: Rok przerwy ?

Post autor: owoc »

DOBRZE SIĘ ZASTANÓWICIE!
W tamtym roku chciałam iść na stomatologię. Zabrakło mi dosłownie paru punktów. Nie poszłam na żadne studia. Ale też nie siedziałam cały rok w domu. Uczyłam się do poprawy matury, pracowałam jako opiekunka do dziecka, w lutym zaczęłam staż w biurze. Między czasie zwiedziłam ciekawe zakątki Polski.
Nie żałuję decyzji nie pójścia na kierunek awaryjny. Nawet nigdzie awaryjnie papierów nie składałam.
Międzyczasie odwidziało mi się studiowanie stomy. W tym roku składam na lekarski. Awaryjnie na slawistykę (wydarzenia tego roku sprawiły, że zakochałam się w językach słowiańskich).
Przede wszystkim ten rok przerwy pozwolił mi inaczej spojrzeć na własne życie. Zycie to nie tylko studia, a potem praca. Świat nie kończy się na edukacji na wymarzonym kierunku. Zresztą co to wymarzony kierunek? Na dobrą sprawę nie wiemy jak wygląda studiowanie na jakimś kierunku, a później praca dopóki sami tego nie doświadczymy. Opowieści i odczucia osób, które coś tam nam opowiadają dla mnie to mierny wyznacznik jakości, ciekawości itp. kierunku.
Głupotą wydawało mi się pójście na kierunek awaryjny, a po roku przenoszenie się na ten na który chce się iść - tylko strata kasy na rok studiowania z którego nic się nie ma, żadnych uprawnień do wykonywania zawodu. a i żadnej gwarancji że się po roku będzie chciało tam zostać w razie nie poprawienia matury oraz marne szanse na poprawę matury gdy coś się cały rok studiuje. Studia nawet uchodzące za lajtowe pochłaniają czas, energię, zapał do nauki.
Nie ma jeszcze wyników matur, ale wiem, że biole poprawiłam. Chemii niestety chyba nie. Mimo to nie jest źle. Moi znajomi którzy studiowali przez ten rok matury nie poprawili.
Decyzja jest wasza. Ja gdybym się teraz o rok cofnęła, zrobiłabym to samo co zrobiłam.
Pozdr! i powodzenia :)
plazmid
Posty: 243
Rejestracja: 13 maja 2010, o 14:45

Re: Rok przerwy ?

Post autor: plazmid »

W sumie macie racje , to chyba będzie najlepsze rozwiązani.pozostać w domu i się uczyć
tom_ek
Posty: 211
Rejestracja: 3 sie 2008, o 00:21

Re: Rok przerwy ?

Post autor: tom_ek »

ja siedziałem w domu przez rok, przykładałem się do chemii w szczególności i co ? i zeżarł mnie stres no i zadania też takie dziwne
także wiele zależy od szczęścia szczerze jakbym poszedł na jakieś studia to tak samo bym na tym wyszedł
niestety marzenia marzeniami a życie życiem
Awatar użytkownika
Wanilia90
Posty: 231
Rejestracja: 14 maja 2010, o 16:49

Re: Rok przerwy ?

Post autor: Wanilia90 »

Plazmid,To zależy ile Ci zabraknie.Jeżeli będzie to kilka punktów, to bez przesady, nie musisz uczyć się całymi dniami Mi w tamtym roku zabrakło 7 punktów, poszłam na studia,ale zrezygnowałam po kilku miesiącach,głownie ze względów finansowych. Uważam,że zawsze warto jest walczyć o marzenia, do końca.Jeżeli zdecydujesz się zostać w domu, to musisz uodpornić się na głupie docinki ze strony znajomych``.Nie poddawaj się, ja nie żałuje swojej decyzji. Jeżeli iw tym roku również mi się nie powiedzie, spróbuje ponownie.Pozdrawiam
Iskra14
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2009, o 22:28

Re: Rok przerwy ?

Post autor: Iskra14 »

Cześć. Ja rok temu nie dostałam się na lekarski i poszłam na farmację. Ciężkie studia i mało materiału pokrywa się z maturą. W tym półroczu każdy weekend poświęciłam na naukę chemii i poprawiłam ją max o 1-2 pkt jeśli w ogóle poprawiłam. Biologia poszła mi lepiej przynajmniej takie mam odczucia, ale i tak uważam, że brakło mi czasu na naukę programu licealnego przez co mam 3 pkt w plecy za pierdoły. Szczerze mówiąc mam straszny żal do siebie, że nie siedziałam w domu, chodź doświadczenia związane z nauką studiowania, zdobywania zaliczeń- są bezcenne, ale ile zdrowia na to wszystko straciłam to już jeden Bóg wie.

Wniosek- ciężko jest się porządnie przygotować do matury studiując (farmację) i pewnie inne kierunki także. Jak się teraz nie dostanę to zostaję w domu, chyba że mnie rodzice wydziedziczą za porzucenie farmacji -to pod mostem
Awatar użytkownika
stellar
Posty: 746
Rejestracja: 20 wrz 2008, o 06:08

Re: Rok przerwy ?

Post autor: stellar »

Ja na razie nie chcę prorokować, chociaż wiem, ze matura z biologii poszła mi poniżej oczekiwać - modlę się o 80%, ale na modlitwach podejrzewam to się skończy )
Rozpatrywałam dużo możliwości i stwierdzam, że za bardzo zależy mi na medycynie, żeby pójść na coś innego (myślałam o ratownictwie medycznym, ale to jest za trudny kierunek aby potem przysiąść do poprawiania matury), ale jeśli tak wyjdzie, że się nie dostanę, to zostaję w domu. Może się odspołecznię, bo zapewne 90% znajomych wyjedzie, możliwe ) Pewnie będę się wstydzić, bo nie mieszkam w zbyt dużym mieście i oczywiście wszyscy wiedzieli że idę na medycynę (dzięki dumnej babci ) i już słyszę te teksty tyle się uczyła i się nie dostała
Ale nie poddam się Za bardzo o tych studiach marzyłam, żeby teraz odpuścić, nawet jeśli to się wiąże z zawaleniem życia na 8 miesięcy. Wzorem jest dla mnie mój tata, który nie dostał się za pierwszym razem na medycynę, ale też się nie poddał i dał radę na drugi rok
Tzn. jeszcze żyję nadzieją, że a nuż się uda Ale życie płata niemiłe figle )
Awatar użytkownika
m_ichalina
Posty: 129
Rejestracja: 24 maja 2010, o 11:51

Re: Rok przerwy ?

Post autor: m_ichalina »

Ja na pewno nie będę siedzieć w domu. Chcę gdzieś wyjechać, a mieszkam w takim zadupiu, że nie mam gdzie wyjść, siedze tylko w domu przed kompem, albo biegam po lesie . Wybiorę jakiś kierunek, nie będę najwyżej dużo się uczyć. Ale co bybrać? Myślałam o inż chem. Na pewno nie pójdę na ochrone środowiska, dietetykę itp. Wybiorę coś ambitniejszego.
Awatar użytkownika
stellar
Posty: 746
Rejestracja: 20 wrz 2008, o 06:08

Re: Rok przerwy ?

Post autor: stellar »

Ja nie chcę wybierać innych studiów, które i tak mi nic nie dadzą, bo ich nawet nie ukończę jeśli moja przyszłość widzi mi się tylko jako medycyna Fakt, w domu można zwariować, ale ja zastanawiałam się nad pójściem do pracy Korzyść jest, pieniądze zawsze się przydadzą, a i jest czas na naukę.
Awatar użytkownika
a_niap
Posty: 1613
Rejestracja: 21 lip 2008, o 16:02

Re: Rok przerwy ?

Post autor: a_niap »

m_ichalina pisze:Ja na pewno nie będę siedzieć w domu. Chcę gdzieś wyjechać, a mieszkam w takim zadupiu, że nie mam gdzie wyjść, siedze tylko w domu przed kompem, albo biegam po lesie . Wybiorę jakiś kierunek, nie będę najwyżej dużo się uczyć. Ale co bybrać? Myślałam o inż chem. Na pewno nie pójdę na ochrone środowiska, dietetykę itp. Wybiorę coś ambitniejszego.
A czy takie coś jest opłacalne"? Tzn studiowac przez rok czy dwa jakis kierunek który jest wyjściem awaryjnym", w dodatku poza miejscem zamieszkania (wiec ochodza koszty mieszkania, utrzymania sie itp) ?
Tak z ciekawości pytam, nie żal wam kasy w to inwestować?
Awatar użytkownika
m_ichalina
Posty: 129
Rejestracja: 24 maja 2010, o 11:51

Re: Rok przerwy ?

Post autor: m_ichalina »

też dobre wyjście to dobrze, jeżeli rodzice ci na to pozwalają. u mnie to raczej nie wchodzi w opcje, chociaż tato powtarza, że studiowanie na byle czym to tylko strata kasy, bo trzeba z czegoś się utrzymać w innym mieście
Awatar użytkownika
laura_szatko
Posty: 140
Rejestracja: 3 mar 2010, o 12:37

Re: Rok przerwy ?

Post autor: laura_szatko »

Ja osobiście samego siedzenia w domowych pieleszach nie polecam. Zabrakło mi 7 pkt na stome i wydawało mi się że tak strasznie mi zależy, że będę siedziała w domu, nic nie będzie mi przeszkadzało i że 6 miesięcy to akurat aby się nauczyć na mature SUPER i zdać biologie na 90% bo z chemii nie muszę poprawiać.
No ale życie weryfikuje nasze zamiary, marzenia. Siedziałam w domu przez 6 miesięcy, odspołeczniłam się, rozleniwiłam na maksa i wcale nie wiem czy udało mi się poprawić biologie. Naprawde jest to dla mnie wielką zagadką, ale myśle że jeśli udało się to otrzymam maks 75%. I nie mówie że przez ten czas się nie uczyłam. Oczywiście że się uczyłam i robiłam zadania. Właściwie nie musiałam wiele teorii powtarzać bo większość pamiętałam z matury 2009. Ale chcę Wam powiedzieć że na mature nie da się wszystkiego nauczyć, trzeba być po prostu mega sprytnym. I siedzenie 6 miesięcy w domu dziś wydaje mi się głupim poczynaniem. Oczywiście co innego jeśli ktoś na swoją pierwszą mature się nie douczył, okej niech siedzi i ryje w domu. Ale z poprawianiem? Myśle że można wiele spraw pogodzić ze sobą a nie warto koncentrować się na jednej bzdurce która może i tak Was zawieźć.
Gość

Re: Rok przerwy ?

Post autor: Gość »

Ja nie polecam siedzenia w domu.
Ja sama chciałam iść na farmację, biologię zawaliłam na maxa, poszłam więc do studium farmaceutycznego.
Będąc w studium, nie przykładałam się do biologi, uczyłam się o wiele wiele wiele mniej niż w liceum a biologię napisałam o 15% więcej.
Dlatego uważam że takie zakuwanie i uczenie się całymi dniami, nie gwarantuje poprawy matury. Liczy się też niestety szczęście.
W międzyczasie po roku studium stwierdziłam że ta farmacja to wcale taka fajna nie jest, a po praktyce w aptece stwierdziłam że kompletnie nie podoba mi się ta praca i chyba inaczej to sobie wyobrażałam.
Teraz kończę drugi rok studium i co
A no startuję na analitykę medyczną i pukam się w czoło że ja na farmację chciałam iść.
Chcę przez to powiedzieć, że nawet marzenia mogą ulec radykalnym zmianom.
Nie mówię że tak jest u wszystkich, ale u mnie tak było )
Mój chłopak też chciał iść na stomę, poszedł na weterynarię i teraz na 3 roku mówił że tych studiów nie zamieniłby na żadne inne.

Pozdrawiam i liczę trafnych wyborów.
P.S a skąd wiecie że na innych studiach Wam się nie spodoba?
Awatar użytkownika
Scheherazade
Posty: 386
Rejestracja: 25 kwie 2010, o 22:12

Re: Rok przerwy ?

Post autor: Scheherazade »

U mnie to było tak, że od dziecka chciałam latac (strasznie imponowały mi kobiety w mundurach), Tato bardzo mnie wspierał, dostałam się do liceum lotniczego w i wtedy do akcji wkroczyła Mama, która bardzo dosadnie stwierdziła że to głupota i że Ona nie ma zamiaru identyfikowac własnego dziecka w razie katastrofy. Po długich nieporozumieniach między rodzicami wylądowałam na biol-chemie dla mnie to była tragedia. W liceum przeżywałam bunt, nie uczyłam się zupełnie ani biologii, ani chemii, wiedza z lekcji pozwalała na nie-zatonięcie na sprawdzianie albo przy odpowiedzi, ale siadając do matury rozszerzonej(2009r) to trochę nie ta liga. Z chemii jakimś cudem wyciągnęłam 82%, ale z biologii gdzie moje pachnące klejem fabrycznym książki nigdy nie zaznały dotyku moich rąk miałam 54% i to tylko dzięki czytelnym schematom. Po wynikach nic nie czułam, właściwie jak na 0,1% wkładu własnego byłam zadowolona z takich osiągnięc. i wtedy zaczęły się pojawiac kolejne listy rankingowe, a we mnie coś pękało, moja cała najbliższa rodzina pracuje w służbie zdrowia, a ja zawsze chciałam przed tym uciec. Nie udało się.
Pod koniec sierpnia podjęłam decyzje, że zostaje w domu, a medycyna to mój cel, miałam masę zaległości i tyle samo zapału.
Podjęłam półroczny staż w przyszpitalnej przychodni, głównie po to żeby móc zarobic na korki, wiedziałam, że gdy sama będę na to pracowac poczuję ile warta jest każda złotówka i nie zmarnuje ani minuty żadnej lekcji- sprawdziło się.
Na chemię chodziłam do nauczyciela z liceum, który zawsze darzył mnie sympatią i wspierał chociaż przecież mógł się popukac w głowe, że ja leń i obibok nagle mam tak ogromne aspiracje. Po pół roku zaczął podsyłac do mnie gimnazjalistów, którym tłumaczyłam stężenia procentowe (uczyliśmy się kochac solanki), poznawaliśmy pierwiastki, rzecz jasna nie brałam za to pieniędzy ale zawsze przynosili mi słodycze, (raz nawet dostałam kwiatki ) starałam się jak mogłam żebyśmy mogli świętowac sukcesy, bardzo mnie to mobilizowało do nieustannej nauki i pogłębiania własnej wiedzy.
Ponadto raz lub dwa razy w miesiącu kiedy mama widziała że jestem zmęczona, lub nauka biologii mi nie idzie, tankowała moje autko do pełna, pakowała jedzenie, jakiegoś dobrego placka i na trzy lub cztery dni jechałam do mojej kochanej studiującej paczki znajomych do Krakowa- to była moja odskocznia
Ja nie żałuje że zostałam w domu, to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu, kompletnie nie miałam czasu na nudę, wiele się nauczyłam, wielu ludzi poznałam, wydoroślałam.
Maturę z biologii na pewno poprawiłam z chemii też. Nie wiem czy wystarczająco ale jak na osiem miesięcy nauki czuje się naprawdę pewnie
P.S Latanie nadal mnie fascynuje i uważam, że nie ma nic piękniejszego niż wschód słońca widziany w czasie lotu, ale wiem że to jednak nie było to. Jestem tego pewna
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości