Medycyna - prawdziwe oblicze

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
wodny_konik
Posty: 46
Rejestracja: 2 lip 2011, o 18:36

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: wodny_konik »

Kaamil, a masz jakieś statystyki, czy wyciągasz wnioski głównie ze swojego doświadczenia? Bo jeżeli posiadasz jakiś link do takich danych, to podziel się, proszę (i mówię to bez ironii).
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: lith »

Ja przy zabiegach też widziałem kobiety jedynie jako anestezjologów. Oczywiście to jeszcze ich nie znaczy, bo może po prostu tak trafiłem. Ale myślę, że jak ktoś chce to nie ma sprawy. Ogólnie może zabiegówka nie wydaje się kobietom atrakcyjna? Bo na oddziałach jednak lekarki wydawały mi się zdecydowaną większością.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: Medycyna Lwów »

z własnych obserwacji - zresztą jest to do przewidzenia.
Awatar użytkownika
zielona_karotka
Posty: 61
Rejestracja: 15 wrz 2010, o 12:21

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: zielona_karotka »

jak miałam praktyki pielęgniarskie na oddziale chirurgii, to spotkałyśmy dziewczynę na specjalizacji z chirurgii i to raczej drobna osoba
wysłuchałam też przemówienia pana ordynatora, że to patologia naszego kraju, że większość osób na medycynie to kobiety zastanawia mnie jedna rzecz - czy ta patologia dotyczy tylko naszego kraju
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: Medycyna Lwów »

wielu jest takich lekarzy, co faktycznie uważają że kobiety nie nadają się na lekarzy, co oczywiste jest wierutną bzdurą. Obecnie na medycynie jest coraz więcej kobiet i pewnie za kilkanaście lat jak się dokona wymiana pokoleń w szpitalach to i więcej kobiet będzie w specjalizacjach zabiegowych.
york
Posty: 1902
Rejestracja: 27 gru 2007, o 22:05

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: york »

wodny_konik pisze:Kaamil, a masz jakieś statystyki, czy wyciągasz wnioski głównie ze swojego doświadczenia? Bo jeżeli posiadasz jakiś link do takich danych, to podziel się, proszę (i mówię to bez ironii).

napewno nie są to dane wyciągnięte z palca, czytałam artykuł z statystykami i jest to prawda, np na 240 kardiochirurgów w Polsce tylko 6 to kobiety, jak znajde link do tego artykułu to zapodam
Gitarowa
Posty: 592
Rejestracja: 18 lut 2011, o 20:39

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: Gitarowa »

zielona_karotka pisze: to patologia naszego kraju, że większość osób na medycynie to kobiety"
on mówił to na serio, czy to miał być żart.?
Awatar użytkownika
cicha-woda
Posty: 387
Rejestracja: 11 kwie 2011, o 05:36

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: cicha-woda »

Gitarowa pisze:
zielona_karotka pisze: to patologia naszego kraju, że większość osób na medycynie to kobiety"
on mówił to na serio, czy to miał być żart.?
Myślę, że mówił całkiem na serio. Mój okulista, kiedy dowiedział się od mojej mamy, że idę na medycynę, złapał się za głowę i powiedział, że to nie jest zawód dla kobiety i on jako ordynator wie co mówi, bo skoro kobieta musi brać urlop macierzyński, to żaden z niej pracownik a tym bardziej ktoś, kto będzie zdobywał doświadczenie w zawodzie.
To jest podejście, którego skomentować nie zamierzałam/nie zamierzam, bo zabrzmiałabym zapewne jak szalona obrończyni praw kobiet ^^
A bronić jest czego, bo przykro mi, ale dzieci się same nie urodzą ani nie wychowają.
Awatar użytkownika
godziasia
Posty: 1058
Rejestracja: 3 cze 2009, o 16:50

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: godziasia »

to nie jest zawód dla kobiety i on jako ordynator wie co mówi, bo skoro kobieta musi brać urlop macierzyński, to żaden z niej pracownik a tym bardziej ktoś, kto będzie zdobywał doświadczenie w zawodzie.
czyli z tego wniosek, żeby kobiety zamknąć w domu z dziećmi i niech nigdzie do pracy nie chodzą zostaje chyba tylko skręcanie długopisów
_KALINA_
Posty: 567
Rejestracja: 19 maja 2011, o 09:50

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: _KALINA_ »

jak byłam po zaświadczenie lekarskie to lekarz zapytał mnie na jakie idę studia więc odpowiedziałam. Mówił, że to nie zawód dla kobiety i lepiej żebym poszłam na farmację bo to jest spokojniejsza praca dla naszej płci . nie wiem dlaczego wiele osób tak uważa.
jarauto
Posty: 525
Rejestracja: 29 paź 2010, o 19:13

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: jarauto »

_KALINA_ pisze:jak byłam po zaświadczenie lekarskie to lekarz zapytał mnie na jakie idę studia więc odpowiedziałam. Mówił, że to nie zawód dla kobiety i lepiej żebym poszłam na farmację bo to jest spokojniejsza praca dla naszej płci . nie wiem dlaczego wiele osób tak uważa.
Choćby nie wiadomo co mówił, faktów nie zmieni.
Polecam zapoznać się z DANYMI STATYSTYCZNYMI zawartymi w drugim akapicie

Kod: Zaznacz cały

wyborcza.pl/1,76842,9923496,Lekarz_bedzie_lekarka.html
vita
Posty: 1
Rejestracja: 3 sie 2011, o 12:29

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: vita »

Świętą rację mają Ci lekarze, którzy mówią Wam, że to nie praca dla kobiety. Niestety sama po sobie wiem, że jak się ma 19 lat to się jest znacznie mądrzejszym niż ten 50-letni lekarz, zapewne zwykły męski szowinista. Mnie też tak powiedzieli: to nie praca dla kobiety wzięłam to sobie do serca i poszłam na stomatologię - dziś Bogu dziękuję, że tak wybrałam. Całe szczęście, że w swych młodzieńczych idealistycznych złudzeniach i ambicjach, że będzie jak w filmie o lekarzach (oczywiście marzenia obejmowały tylko specjalizacje zabiegowe) nie zdecydowałam się na lekarski. Mam 25 lat i jestem przy końcu stażu podyplomowego i już widzę jaki ciężki jest los lekarza, nieistotne dentysty czy niedentysty. Codziennie idę do pracy i wiem, że znów będą pacjenci pełni pretensji, że przecież muszę to zrobić bo im się należy, jak to się nie da? przecież wymagam", przychodzą z takim chlewem w buzi, że mi skóra cierpnie jak to widzę, codziennie w stresie, że przyszedł tylko ząb naprawić, a ja działam i wiem, że jeden zły ruch i będę musiała powiedzieć, że już po zębie - ale jak to przecież mi tylko blomba wyleciała". Tak, wszystko co złe to dentysta zepsuł - i nie wytłumaczysz, bo pacjent wie lepiej. Jak sobie pomyślę, że miałabym przełożyć sobie stres o życie zęba, na stres o życie człowieka to chyba powinnam na kolanach do Częstochowy iść z dziękczynieniem, że nie poszłam na lekarski. Co i tak nie zmienia faktu, że stomatologia to też zły wybór. W końcu mam 2 tyg. mojego upragnionego urlopu. ale że mieszkam na wsi i ludzie mnie znają, to co jakiś czas są pielgrzymki do moich drzwi i telefony: bo mu blomba wyleciała, bo spuchł a jutro wyjeżdża, bo boli a dzisiaj niedziela. i co ja k**** mam zrobić Poczarować nad tym zębem Nie mam sprzętu w domu, nie mam kluczy do gabinetu, a nawet gdyby to nie chce mi się iść do gabinetu w niedzielę po południu, bo doskonale wiem, że ząb boli od 2 tyg. pacjent wykorzystał już wszelkie domowe sposoby na ból, jakieś zabiegi spirytusem, zamrażaniem i inne cuda o których boję się myśleć, ale musi być przyjęty w niedzielę bo wieczorem wyjeżdża na 2 miesiące do pracy za granicę, więc ja MUSZĘ mu pomóc. Mogłabym sobie wyjechać gdzieś na urlop, żebym mogła odpocząć od pracy, ale mnie NIE STAĆ! Bo zarabiam 1450zł/m-c z czego 300zł/m-c wydaję na paliwo, żeby do tej pracy dojechać, muszę się z tego utrzymać i odkładam co mogę, żebym mogła wziąć ślub i zamieszkać z moim narzeczonym. Po stażu perspektywy. u mnie na prowincji: prawdziwa bajka: 30% od pacjenta i umowa o pracę - ale warunek - wyłączność, czyli nie mogę pracować nigdzie indziej - czyli przez 1szy rok 2, nim nazbieram pacjentów to więcej niż 1500 - 1800zł na rękę nie zarobię - jak będę chciała założyć coś własnego to stracę umowę o pracę, ale nie ma się co martwić chyba nie wezmę 250 tyś kredytu przy takich zarobkach. Koleżanki z Poznania mówią, że mogą liczyć na max. 20% i tylko umowa zlecenie - czyli zapomnij o urlopie/chorobowym/ macierzyńskim czy skałdkach emerytalnych. A mój brat: 22lata, matura, bez studiów, pracuje w fajnej firmie - kokosów nie ma 1500 - 2000zł/m-c, ale nie ma też odpowiedzialności i użerania się z wrednymi ludźmi, dorabia graniem na weselach we wziętym zespole, czyli w sezonie (7m-cy w roku) wyciąga 6-6,5 tyś na miesiąc. Jak bym miała dzisiejszy rozum 6 lat temu to bym na żadne studia nie nie poszła tylko założyła jakiś biznes, nawet mam pomysł.
wodny_konik
Posty: 46
Rejestracja: 2 lip 2011, o 18:36

Re: Medycyna - prawdziwe oblicze

Post autor: wodny_konik »

Masz rację rezygnuję z kier. lekarskiego. Będę grała po weselach. Mam głos, gram nawet na skrzypcach. Kokosów nie ma, ale za to nie ma też tej odpowiedzialności za zdrowie i życie i nigdy w życiu nie będę się musiała z nikim użerać (na 100% z nikim). Praca znacznie lepsza dla kobiety. Będę mogła spokojnie urodzić dużo dzieci, pójść na macierzyński, zaopiekować się mężem. Bajkowe życie Co ja w ogóle sobie myślałam rekrutując na medycynę? O rany, ależ ja jestem naiwna!
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 74 gości