wciąż się waham - co po biolchemie

[lith]

Heh te wiertnictwo naftowe mi się bardzo podobało. Jednak właśnie system pracy mi po tym nie odpowiadał. To znaczy tak po studiach od razu to pewnie zajefajnie, bo na kilka tygodni do roboty, kilka tygodni wolnego, na jakiejś przefajoskiej platformie, czy na statku, czy gdzie indziej w trasie, ale niby po kilku kilkunastu latach jak dochodzi rodzina, jakieś obowiązki itd. to tego typu tryb pracy stanowi straszny problem, a ciężko to zmienić. Więc jak będę chciał na platformę, czy na statek to się najwyżej jako dochtór załapię, taka zaleta leka, że w sumie w wiele miejsc sie można fajnych załapać, a potem otworzyć gabinet 2 ulice od domu jak już nam sie znudzi

[Stalowy]

Tyle że sądzę, że po kilkunastu latach siedzisz sobie w wielkim 20 piętrowym oszklonym budynku np. PGNiG I jesteś całkowicie niezależny od jeżdżenia po statkach i platformach

[lith]

Możliwe.znowu to już mi się średnio podoba P

[Dafisia]

Z tym, że w PGNiG, jak w każdej korporacji (czy nie wiem jak to dokładnie nazwać) ogromnym plusem są znajomości. Mam w rodzinie świetny przykład takich układów
No więc w dalszym ciągu mi się nie rozjaśniło, chociaż ślęczę nad informatorem dla maturzystów