Gdyby była sprytna, nie wymagałaby pomocy. Ona jest uczciwa, tylko trochę niesprawna fizycznie, trochę intelektualnie. A na dokładkę po kilku latach owdowiała i została sama, niemal nie chodząca, z kilkuletnim dzieckiem, drugie w wieku ok. 10. Katastrofa, a co by było, gdyby jeszcze parę im się trafiło?randomlogin pisze: AnnaW_UO napisał(a):
przy drugiej cesarce na wyraźną prośbę pacjentki coś poszło źle i pacjentka straciła szansę na kolejną ciążę
To jakby byla sprytna to jeszcze pieniazki na odchowanie tej dwojki by wyciagnela z tego lekarza.
A jakoś inna antykoncepcja im wychodziła jak widać, skutecznie w dzieciach.
A co do prawa pracy - no widzisz. Pracodawca ma pewne obowiązki wobec klienta. Skoro pracownik odmawia wykonania tych obowiązków, nie jest w stanie wykonywać powierzonych mu czynności. A zatem nie widzę racjonalnego powodu do utrzymywania dalej tego stanu.
Jeżeli lekarz nie ma moralnej zgody na wykonanie czynności, to albo źle wybrał zawód, albo miejsce jego wykonywania. I szczerze mówiąc to nie jest problem pacjenta, jakie emocje targają lekarzem, tak samo jak nie interesuje klienta sklepu, że sprzedawca odmawia sprzedania cukierków otyłej babie. Każdy zatrudniający sprzedawcę zwalnia go bez wahania.