Sesja letnia - jak to ogarnąć?

[ellen100p]

Hej
Nie będę się wiele rozpisywać. W skrócie: jestem na 1 roku i w sesji letniej czekają mnie egzaminy z anatomii, histologii, biofizyki plus jak zwykle multum zaliczeń z innych przedmiotów. Dodam jeszcze, że na mojej uczelni histologia to najtrudniejszy egzamin (może ktoś z Katowic podzieli się jak mu się udało zapamiętać 600 stron Sawika?), ale anatomii też nie można olać. W dodatku te 2 egzaminy są w odtępstwie jednego dnia Wiadomo, nikt nie chce zostać z wrześniem. W związku z tym może podzielicie się swoimi sposobami na naukę, jak to wszystko rozplanować w czasie, żeby zdążyć. No i oczywiście, sprawa nie mniej ważna - motywacja! Sama wizja września nie powstrzymuje mnie od widzenia wszystkiego w czarnych barwach. Skąd bierzecie optymizm i wiarę w swoje możliwości? Każda odpowiedź się przyda!

[persil1991]

Nie zostawiać wszystkiego na koniec, a optymalnie - uczyć się możliwie na bieżąco.

A optymizm biorę z tego, że nie lubię jak coś nade mną wisi, trudno mi wtedy o pełen relaks, więc wizja września zawsze była dla mnie na tyle straszna, że dawała wystarczającego kopa do nauki.

[karooolajn]

Anatomia - szpilki to chyba wiadomo jak zdać. Raczej nie ma zbyt wielu szczegółów z serii trudne". U nas nie bylo semestralki z anatomii, tylko te kolokwia mieliśmy na bieżąco i w miarę się to ogarniało. Mnie powtórzenie anatomii zajęło 2 tygodnie z wynikiem zadowalającym w 1 terminie.
Biofizyka - sama nie pisałam, ale ludzie w 1,5 dnia czy 2 dni robili bazy i zdali
Histologia - no i tu warto zacząć wcześniej powtarzać niż anatomię. W zeszłym roku powtórzyło się trochę bazy z egzaminów z lat poprzednich. Na drugim terminie - jeszcze więcej bazy, ale chyba nie było jej wystarczająco dużo by zdać. Generalnie po którymś czytaniu tematu wszystko stanie się bardzo logiczne i zobaczysz powiązania między tematami. Praktyczny z histo - nie ma raczej problemu żeby go zdać Im później masz praktyczny, tym mnie uwalają. Niektórzy asystenci puszczają nawet jak zrobisz błąd za dużo (ale drobny).
Powodzenia Za rok będzie tylko gorzej

[ellen100p]

karooolajn, a pamiętasz ile osób (pomijam zwolnionych) zdało histo w 1 terminie?
Ja się już zaczynam bać o anatomię, bo to, co się w tej chwili dzieje na katedrze to przechodzi ludzkie pojęcie i naprawdę strach myśleć jak będzie wyglądać 2 semestralka albo egzamin

[MrBrightside]

Anata i histo dzień po dniu? Czy wasz starosta jest jakiś upośledzony, że się na to zgodził? Bo to starosta właśnie umawia się z katedrami na termin egzaminu, a nie że uczelnia to narzuca.
Co do anaty to ładne historie słyszałem. Moja ulubiona, to że ktoś doniósł na któregoś asystenta, że wiedzy nie sprawdza i przez to słabo uczy, więc pan docent zarządził odgórne wejściówki A myślałem, że na nas się zezłościł 2 lata temu, gdy nam zrobił Scapulę na egzaminie, ale potem na drugim się zlitował i sypnął bazą. A może anatomia pozazdrościła histologii i zamierza się dołączyć do teamu ujebywania studentów? Tak myślałem, że studentom się czkawką odbiją te 24 grupy

[ellen100p]

MrBrightside, to co wypisałeś to jest tylko kropla w morzu tego, co się wyprawia. Tylko że, hmm, mnie to jakoś mniej bawi. Myśleliśmy, że sytuacja się rozmyte, ale tu się wszystko coraz bardziej nakręca.

[fankopia47]

Widzę że mamy tu małego optymistę Mogę podzielić się z Tobą moim sposobem dzięki któremu przetrwałam 1szy rok. Lepiej nie nastawiaj się że zdasz wszystko w czerwcu - jest to plan wykonalny owszem ale tylko dla nielicznych. Skup się na 2 egzaminach, które czujesz że masz szansę zdać jak się przyłożysz. Ja tak zrobiłam. Wiedziałam że jak przysiądę to nauczę się histologii. Rozłożyłam ją na 8 dni. W tym czasie przeczytałam całego Sawickiego i zrobiłam wszystkie giełdy. Ale wiedziałam że na anatomię nie starczy już czasu i pogodziłam się z wrześniem. I zdałam we wrześniu. Ot, pierwszy rok. Motywacja? Ja od pierwszego roku miałam po prostu życie poza nauką. Czynne uprawianie sportu naprawdę pomagało - dobra odskocznia od ciągłego siedzenia na tyłku. Bardzo ważne jest posiadanie swojego hobby- ja aktualnie śpiewam w chórze akademickim, jeżdżę na wyprawy w góry(tak, w roku akademickim też!), mam chłopaka który podtrzymuje mnie w ciężkich momentach na studiach( ale nie studenta medycyny- związki lekarsko-lekarskie odradzam!), gram na pianinie chopina . Znajdź coś swojego poza medycyną, bo inaczej szybko się wypalisz. Te studia niszczą. Ale jak masz jakąś odskocznię to automatycznie Ci się chce. I nie mów że nie masz czasu, tylko planuj tak byś miał czas na inne rzeczy poza nauką. Na wyższych latach jest lepiej, o tyle Cię pocieszę. Perspektywa tego że można powtarzać ewentualnie jak się noga poslizgnie plus mózg bardziej Ci się wyrabia i szybciej się uczysz. POWODZENIA.

[MrBrightside]

Co za bzdurne sposoby. Chociaż z jakimś hobby-odskocznią się zgodzę, to koleżanka wyżej używa sformułowania giełdy", czyli nie studiuje w Kato :p
Skoro anatomia szaleje, to i tak da egzamin z tyłka, zda go wymagane minimum po obniżeniu progu i yolo. Ja bym się skupił na histo, bo to taka cichociemna, ale konkretna katedra i lepiej mieć to z głowy jak najszybciej. Rozkładanie sesji na wrzesień to nonsens. Po pierwsze, poświęcając czas na naukę przed sesją, nawet w przypadku niepowodzenia, we wrześniu nie trzeba uczyć się wszystkiego od niemalże zera, jak w przypadku olania anaty proponowanego wyżej, ale po raz kolejny powtarza się materiał + bazy = szanse na zdanie znacznie rosną. Po drugie - po co na własne życzenie pozbawiać się szansy zdania w pierwszym terminie? I nie chcę słyszeć tutaj żadnych tekstów, że za dużo materiału i że czasu nie starcza. Pozdrawiam, jak komuś na histologię czasu nie starcza, bo potem jest tylko więcej :v I mnie osobiście szlag trafia, gdy mam się czegoś uczyć drugi raz i to poprawiać. Ogarnianie pierwszych terminów to naprawdę kwestia samozaparcia, a nie zdolności nadprzyrodzonych.

[fankopia47]

MrBrightside, jestem z Olsztyna nie z Katowic, ja absolutnie nie propounuję komukolwiek olania anaty, mówię tylko jak podeszłam do problemu ja. Zgadzam się że to kwestia samozaparcia, ale nie oszukujmy się - nie tylko. Zdolności i pamięć też się tu liczą. U nas na uczelni oba egzaminy miało zdane bodaj kilka osób z całego rocznikareszta - wrzesień. O uczeniu się przed sesją nie piszę, bo wyszłam z założenia że to oczywiste że na studiach medycznych trzeba uczyć się cały czas, nie tylko w sesji. Nie wyobażam sobie takeij sytuacji, na tych studiach bez regualarnej i to dodajmy - ciężkiej nauki nie da się utrzymać. Nie wiem jak jest w Kato więc dzielę się swoimi doświadczeniami ogólnie jako student medycyny. Najważniejsze - nie dać się zjeść stresom, mimo wszystko starać się prowadzić racjonalny tryb życia, jeść zdrowo, wysypiać się i ruszać. I dużo śmiać się, nawet na przekór losowi . Pozdrawiam.

[ellen100p]

MrBrightside, a Ty zdałes wszytsko w 1 terminie? ☺

[MrBrightside]

Oprócz anaty, która w moim roczniku była kpiną, to jak dotąd tak. Katedra anatomii jest u nas bardzo chimeryczna i to loteria, czy dadzą banały, czy rzeczy z kosmosu, dlatego jeszcze raz polecę skupić się na histo, bo tam przynajmniej wiadomo, że Sawicki na pamięć wystarczy na 3

[karooolajn]

A myślałem, że na nas się zezłościł 2 lata temu, gdy nam zrobił Scapulę na egzaminie, ale potem na drugim się zlitował i sypnął bazą.

U nas na 1 terminie z anaty było może 5 pytań z bazy, 1/3 egzaminu OUN

[ellen100p]

karooolajn, a Ty kiedy zdałaś histo? I wgl jaki był próg zaliczeniowy?