Re: Naturalne Planowanie Rodziny
: 27 maja 2009, o 23:50
O mamusiu najdroższa!
Jak to 9-18? Przy jakich cyklach? Jak można w ciemno założyć owulację? A jeśli kobieta przechodzi stres, chorobę, zmianę klimatu, itp. i owulacja przesunie się o tydzień TO CO?
Jak się próbujesz panie doktorze opierać na wyliczankach-strzelankach, to nic dziwnego, że uznajesz prezerwatywę za skuteczniejszą metodę, kompletnie zresztą niezgodnie z Indeksem Pearlea
[ Dodano: Czw Maj 28, 2009 01:05 ]
Co do 5 dni przed miesiączką i 5 po - kompletna bzdura.
Cykl kobiety wygląda tak: Najpierw jest miesiączka, po której następują dni, w których hormonalnie organizm przygotowuje się do zapłodnienia, objawy płodności narastają, już ten czas można uznać za płodny przy wystąpieniu pewnych objawów. Następuje dzień tzw. szczytu śluzu (objawy z najbardziej płodnego radykalnie zmieniają się na objawy braku płodności, podobnie z szyjką macicy, choć oba szczyty nie muszą nastąpić w jednym dniu). Po nim [ewentualnie tuż przed nim lub w trakcie] następuje owulacja, jeśli nie zostanie przesunięta przez żaden z czynników. Ta faza cyklu może być u kobiety mniej więcej stała, ale nigdy nie jest idealnie tak samo. Zdarza się, że przez rok było X dni, potem jest wielki stres i się przesuwa. Nie ma w tym NIC nadzwyczajnego, często kobiety same nie wiedzą, czy te fazy w następnym wyniosą 14 dni, czy 18. Dopiero po owulacji, kiedy tworzy się ciałko żółte i wzrasta poziom progesteronu, możemy obserwować pewne zmiany: wzrost podstawowej temperatury ciała, śluz zmienia się w sposób charakterystyczny dla danej kobiety, podobnie z szyjką macicy (modelowo powinno pozostać tak, jak po dniu skoku, ale każda kobieta musi poznać swój organizm i jego unikalne reakcje), również sama kobieta będzie odczuwać zmiany w swoim nastroju, odczuwaniu bodźców, spada libido, itd. (ale to już wymaga dużej znajomości swojego organizmu i dłuższych samoobserwacji). Ta faza jest nazwana niepłodnością bezwzględną, ponieważ nie może się zdarzyć, aby ktokolwiek zaszedł w tym czasie w ciążę. jest to fizycznie niemożliwe. Zaczyna się wieczorem trzeciego dnia wyższej podstawowej temperatury ciała występującej po szczycie śluzu i PO SKOKU (różnica temperatur przed i po skoku temperatury musi wynieść min. 0,2*C, jeśli nie wynosi, należy poczekać do 4 dnia i upewwnić się, że temp. nie spadnie). W odróżnieniu od pierwszych 3 faz, faza 4-ta, czyli niepłodności poowulacyjnej jest u kobiety stała i musi wynosić od 12 do 16 dni - inaczej podejrzewa się zaburzenia hormonalne.
Czyli podsumowując: Miesiączka nie jest okresem płodności (chyba, że jednocześnie występują objawy płodności, co trzeba obserwować i brać pod uwagę na bieżąco), po niej u niektórych kobiet występuje okres niepłodności (zwykle u tych, które mają dłuższy cykl), ale u niektórych mogą od razy wystąpić objawy płodności i wtedy należy ten czas uznać za płodny w przypadku braku doświadczenia (przy samoobserwacji powyżej 6 i 12 miesięcy stosuje się pewne zasady umożliwiające wyznaczenie linii bezpieczeństwa, tzn. do kiedy z wielkim prawdopoobieństwem są dni niepłodne), potem następuje faza płodna i trwa aż do 3 dnia wyższych temperatur (co szczegółowo, choć chaotycznie opisałam wyżej). Dopiero po niej następuje niepłodność bezwzględna, czyli 100% pewność braku ciąży.
Uff.
I błagam, jeśli stosujecie strzelanki-wyliczanki, to nie dziwcie się, jeśli ustrzelicie trafionego-zatopionego. Tylko pretensje później do siebie samych, a nie do NPR.
Jak to 9-18? Przy jakich cyklach? Jak można w ciemno założyć owulację? A jeśli kobieta przechodzi stres, chorobę, zmianę klimatu, itp. i owulacja przesunie się o tydzień TO CO?
Jak się próbujesz panie doktorze opierać na wyliczankach-strzelankach, to nic dziwnego, że uznajesz prezerwatywę za skuteczniejszą metodę, kompletnie zresztą niezgodnie z Indeksem Pearlea
[ Dodano: Czw Maj 28, 2009 01:05 ]
Co do 5 dni przed miesiączką i 5 po - kompletna bzdura.
Cykl kobiety wygląda tak: Najpierw jest miesiączka, po której następują dni, w których hormonalnie organizm przygotowuje się do zapłodnienia, objawy płodności narastają, już ten czas można uznać za płodny przy wystąpieniu pewnych objawów. Następuje dzień tzw. szczytu śluzu (objawy z najbardziej płodnego radykalnie zmieniają się na objawy braku płodności, podobnie z szyjką macicy, choć oba szczyty nie muszą nastąpić w jednym dniu). Po nim [ewentualnie tuż przed nim lub w trakcie] następuje owulacja, jeśli nie zostanie przesunięta przez żaden z czynników. Ta faza cyklu może być u kobiety mniej więcej stała, ale nigdy nie jest idealnie tak samo. Zdarza się, że przez rok było X dni, potem jest wielki stres i się przesuwa. Nie ma w tym NIC nadzwyczajnego, często kobiety same nie wiedzą, czy te fazy w następnym wyniosą 14 dni, czy 18. Dopiero po owulacji, kiedy tworzy się ciałko żółte i wzrasta poziom progesteronu, możemy obserwować pewne zmiany: wzrost podstawowej temperatury ciała, śluz zmienia się w sposób charakterystyczny dla danej kobiety, podobnie z szyjką macicy (modelowo powinno pozostać tak, jak po dniu skoku, ale każda kobieta musi poznać swój organizm i jego unikalne reakcje), również sama kobieta będzie odczuwać zmiany w swoim nastroju, odczuwaniu bodźców, spada libido, itd. (ale to już wymaga dużej znajomości swojego organizmu i dłuższych samoobserwacji). Ta faza jest nazwana niepłodnością bezwzględną, ponieważ nie może się zdarzyć, aby ktokolwiek zaszedł w tym czasie w ciążę. jest to fizycznie niemożliwe. Zaczyna się wieczorem trzeciego dnia wyższej podstawowej temperatury ciała występującej po szczycie śluzu i PO SKOKU (różnica temperatur przed i po skoku temperatury musi wynieść min. 0,2*C, jeśli nie wynosi, należy poczekać do 4 dnia i upewwnić się, że temp. nie spadnie). W odróżnieniu od pierwszych 3 faz, faza 4-ta, czyli niepłodności poowulacyjnej jest u kobiety stała i musi wynosić od 12 do 16 dni - inaczej podejrzewa się zaburzenia hormonalne.
Czyli podsumowując: Miesiączka nie jest okresem płodności (chyba, że jednocześnie występują objawy płodności, co trzeba obserwować i brać pod uwagę na bieżąco), po niej u niektórych kobiet występuje okres niepłodności (zwykle u tych, które mają dłuższy cykl), ale u niektórych mogą od razy wystąpić objawy płodności i wtedy należy ten czas uznać za płodny w przypadku braku doświadczenia (przy samoobserwacji powyżej 6 i 12 miesięcy stosuje się pewne zasady umożliwiające wyznaczenie linii bezpieczeństwa, tzn. do kiedy z wielkim prawdopoobieństwem są dni niepłodne), potem następuje faza płodna i trwa aż do 3 dnia wyższych temperatur (co szczegółowo, choć chaotycznie opisałam wyżej). Dopiero po niej następuje niepłodność bezwzględna, czyli 100% pewność braku ciąży.
Uff.
I błagam, jeśli stosujecie strzelanki-wyliczanki, to nie dziwcie się, jeśli ustrzelicie trafionego-zatopionego. Tylko pretensje później do siebie samych, a nie do NPR.