Dla wszystkich tych co się boją zaryzykować
: 22 cze 2011, o 17:33
Cześć
Od pewnego czasu zacząłem czytać watki związane z dostaniem się na medycynę. Wiele osób, które jakiś czas temu już pisały mature boi się coś zmienić w życiu, a to ze względów rodzinnych lub finansowych itd. Chciałem powiedzieć, że dobrze was/ich rozumiem, ponieważ sam parę lat temu przeżywałem podobne rozsterki a mianowicie, przez całe życie marzyłem o studiach prawniczych, więc zaraz po maturach starałem na ten kierunek się dostać, z pozytywnym rezultatem. Jednakże po pierwszym roku zrozumiałem, iż te studia nie są dla mnie, sama sucha teoria i nic więcej, szukałem alternatywy, czegoś innego. W pewnym momencie walnęło coś we mnie jak piorun z jasnego nieba żeby spróbować medycyny, z nauk ścisłych byłem lewy, ale ja jestem taki, że jak coś chce osiągnąć to zrobię wszystko. Cały rok się ostro uczyłem i dostałem się! Dwa lata po maturze. Pierwszy raz jak poszedłem na uczelnie to bałem się, że bede najstarszy na moim roku, ale szybko przekonałem się, że nie tylko ów piorun mnie walnął tak nagle a też osoby starsze, przypomnę że ja miałem lat 21. Skończyłem studia zdałem toefl oraz usmle i wyjechałem do usa, zaczynałem na internie ale później przeniosłem się na chirurgię, jestem w trakcie rezydentury. Nie piszę tego, żeby się przechwalać czy coś, po prostu chcę powiedzieć, że jak się czegoś pragnie i konsekwentnie ustala sobie coraz wyższe poprzeczki to można coś osiagnąć. Nie słuchajcie wujków dobra rada jak to cięzko się dostać, albo żeby nie próbować za któryms razem bo to nie ma sensu i strata czasu. Jeżeli kochacie medycynę to nie uciekajcie od niej! Ona sie do was NIGDY nie przybliży jeżeli wy się nie przybliżycie do niej!
ps przepraszam, za mój może czasami mało skladny jezyk, ale liczy sie przekaz
Od pewnego czasu zacząłem czytać watki związane z dostaniem się na medycynę. Wiele osób, które jakiś czas temu już pisały mature boi się coś zmienić w życiu, a to ze względów rodzinnych lub finansowych itd. Chciałem powiedzieć, że dobrze was/ich rozumiem, ponieważ sam parę lat temu przeżywałem podobne rozsterki a mianowicie, przez całe życie marzyłem o studiach prawniczych, więc zaraz po maturach starałem na ten kierunek się dostać, z pozytywnym rezultatem. Jednakże po pierwszym roku zrozumiałem, iż te studia nie są dla mnie, sama sucha teoria i nic więcej, szukałem alternatywy, czegoś innego. W pewnym momencie walnęło coś we mnie jak piorun z jasnego nieba żeby spróbować medycyny, z nauk ścisłych byłem lewy, ale ja jestem taki, że jak coś chce osiągnąć to zrobię wszystko. Cały rok się ostro uczyłem i dostałem się! Dwa lata po maturze. Pierwszy raz jak poszedłem na uczelnie to bałem się, że bede najstarszy na moim roku, ale szybko przekonałem się, że nie tylko ów piorun mnie walnął tak nagle a też osoby starsze, przypomnę że ja miałem lat 21. Skończyłem studia zdałem toefl oraz usmle i wyjechałem do usa, zaczynałem na internie ale później przeniosłem się na chirurgię, jestem w trakcie rezydentury. Nie piszę tego, żeby się przechwalać czy coś, po prostu chcę powiedzieć, że jak się czegoś pragnie i konsekwentnie ustala sobie coraz wyższe poprzeczki to można coś osiagnąć. Nie słuchajcie wujków dobra rada jak to cięzko się dostać, albo żeby nie próbować za któryms razem bo to nie ma sensu i strata czasu. Jeżeli kochacie medycynę to nie uciekajcie od niej! Ona sie do was NIGDY nie przybliży jeżeli wy się nie przybliżycie do niej!
ps przepraszam, za mój może czasami mało skladny jezyk, ale liczy sie przekaz