Biolog.pl

Hej, chciałabym sie dowiedzieć jak jest z tolerancją jeżeli chodzi o wygląd studentna? Jestem zdolną bestią, wybieram się w przyszłym roku na kierunek lekarski, ale mam dosyć kontrowersyjny styl bycia. Niebieskie, zielone, ogniste rude włosy czy inne (zmieniam je jak kameleon), mnóstwo biżuterii, kolorowe ciuchy, itd. Zawsze miałam problemy z nauczycielami w szkole.

To źle - na lekarskim wszyscy chodzą ubrani jak pandy. Czarne ubrania na znak żałoby z powodu studiowanego kierunku, a białe fartuchy i klapki, bo każą.

Sarcasm intended.

Jakoś przez dwa lata nauki nie zauważyłem, aby ktokolwiek robił problemy związane z wyglądem. Vahti, ma rację - tam, gdzie musisz mieć fartuch i klapki, to musisz mieć je na sobie. Co masz pod tym lub czego nie masz pod tym to Twoja sprawa.

Jeżeli ktoś miał problem z ubiorem, to poprawcie mnie.

Poza tym

corsera pisze:(.)Jestem zdolną bestią, wybieram się w przyszłym roku na kierunek lekarski(.)

najpierw się dostań.

najpierw się dostań.

wezmę sobie do serca

A już bałem się, że będę musiał ścinać włosy

Ogólnie co to robi czy ktoś wygląda tak czy inaczej. Co prawda trudno się skupić jak obok siedzi urodziwa koleżanka, ale nie o to tu chodzi
Jeżeli dobrze przetworzyłem informacje od starszych kolegów, to liczy się głównie to co w główce śmiga
Choć mogą być fazy np. na pediatrii, ale to epizody.

corsera pisze:Hej, chciałabym sie dowiedzieć jak jest z tolerancją jeżeli chodzi o wygląd studentna? Jestem zdolną bestią, wybieram się w przyszłym roku na kierunek lekarski, ale mam dosyć kontrowersyjny styl bycia. Niebieskie, zielone, ogniste rude włosy czy inne (zmieniam je jak kameleon), mnóstwo biżuterii, kolorowe ciuchy, itd. Zawsze miałam problemy z nauczycielami w szkole.

bardzo prawdopodobne, że przez ten czas taki styl Ci się jeszcze odwidzi

Bardzo mozliwe, ze sie w ogole nie dostanie.

Asystenci są zazwyczaj tolerancyjni. Pacjenci to już zupełnie inna historia, bywają mniej taktowni ]

Właśnie to Padre miałem na myśli mówiąc o pediatrii

Pediatria to akurat najmniejszy problem ]

Pediatria jak pediatria - ale byc zwyzywanym od jarmarcznych k* i innych sympatycznych przez babcie leżące na jakiejs neurologii czy innej gastroentero to mało fajna sprawa.

Taki zawód, co zrobić. Swoją drogą w mojej mieścinie jakoś prawie rok temu ktoś próbował w trakcie wizyty udusić lekarza. Dlatego chyba zaprzyjaźnię się z siłką

To trzeba znać techniki rodem z Wrestlingu typu podduszanie stetoskopem czy też uderzenie krzesłem. Oczywiście żartuję

a dentyście chyba nikt nie podskoczy, co?

jeżeli używa wiertarki udarowej to nie ma siły