Biolog.pl

Od października zaczynam studia na kierunku lekarskim w Poznaniu i szukam koleżeńskich studentów ze starszych lat Wszelkie rady mile widziane
Mam również kilka pytań:
1. Kiedy warto zakupić książki przed, czy po rozpoczęciu roku akademickiego? Boję się, że nakupię niepotrzebnych książek i tylko zmarnuje pieniądze. Nie wiem jednak, czy na początku roku będzie na to czas (stress, bieganie za podręcznikami ).
2. Odnośnie pierwszego pytania jakie książki przydadzą mi się na pierwszym roku? Jaki atlas jest najlepszy, jaką literaturę wymagają profesorowie? Wiem, że zalecana literatura jest na stronie UMP, ale jest tego tak dużo, że na pewno nie kupię wszystkiego. Pytam więc tutaj, co jest w ogóle przydatne

To chyba tyle, ale jak już pisałam wszelkie inne rady mile widziane

a jest sens w ogole kupowac nie lepiej wypozyczyc z biblio?

Piotrr pisze:a jest sens w ogole kupowac nie lepiej wypozyczyc z biblio?

Lubię kreślić i pisać po książkach jak się uczę Wolałabym nie ryzykować kupowania nowych książek do biblioteki , jakbym oddała im całe pokreślone (pomijając wzrok bibliotekarki) XD

A tak na serio to część pewnie będę wypożyczać, bo nie jestem w stanie wszystkich kupić, ale te najważniejsze wolałabym mieć własne (żeby móc je maltretować )

Większość można dostać w bibliotece, pod warunkiem, że pójdzie się pierwszego dnia na godzinę otwarcia wypożyczalni, albo nawet wcześniej, żeby ustawić się w kolejce P

Moim zdaniem nie warto kupować wszystkich książek przed rozpoczęciem. To prawda ze im szybciej pójdziesz do biblio tym więcej wypożyczysz ale ja np. miałam zajęcia z rana i mogłam pójść do biblio dopiero po poludniu a i tak dorwałam kilka książek. Z anatomii musisz miec Woźniaka (można wypożyczyć) no i atlas (raczej nie wypożyczysz) ale z kupnem atlasu możesz sie wstrzymać, żeby później nie zalowac, ze mogłaś kupic inny. Co do dodatkowych książek z anatomii to juz wedle uznania. Dużo ludzi uczy sie z Graya, inni z Narkiewicza, Skawin, a nawet Bochenków, ale z kupnem tych książek bym sie wstrzymała bo z anatomii i tak nie ma żadnych wejściówek, wiec na ogarniecie książek znajdzie sie czas. Z histologii jedni uczą sie z Zabla, inni z Cichockiego. Obie książki można dostać w biblio, poza tym pierwsza wejściówka z histo jest jakos dwa tygodnie po rozpoczęciu zajęć wiec tez mozna się wstrzymać z kupnem. Z chemii trzeba miec dwa skrypty Iskry, z biofizyki skrypt Tuliszki - te rzeczy tez dostaniesz w biblio.

tak-jakos pisze:Moim zdaniem nie warto kupować wszystkich książek przed rozpoczęciem. To prawda ze im szybciej pójdziesz do biblio tym więcej wypożyczysz ale ja np. miałam zajęcia z rana i mogłam pójść do biblio dopiero po poludniu a i tak dorwałam kilka książek. Z anatomii musisz miec Woźniaka (można wypożyczyć) no i atlas (raczej nie wypożyczysz) ale z kupnem atlasu możesz sie wstrzymać, żeby później nie zalowac, ze mogłaś kupic inny. Co do dodatkowych książek z anatomii to juz wedle uznania. Dużo ludzi uczy sie z Graya, inni z Narkiewicza, Skawin, a nawet Bochenków, ale z kupnem tych książek bym sie wstrzymała bo z anatomii i tak nie ma żadnych wejściówek, wiec na ogarniecie książek znajdzie sie czas. Z histologii jedni uczą sie z Zabla, inni z Cichockiego. Obie książki można dostać w biblio, poza tym pierwsza wejściówka z histo jest jakos dwa tygodnie po rozpoczęciu zajęć wiec tez mozna się wstrzymać z kupnem. Z chemii trzeba miec dwa skrypty Iskry, z biofizyki skrypt Tuliszki - te rzeczy tez dostaniesz w biblio.

Dziękuję za rady Pewnie tak zrobię

Wiem, że dla poprzedniego pierwszego roku IFMSA przygotowała mały poradnik. Nie wiem czy juz ktoś wrzucił na Waszą grupę na fejsie, ale możesz go pobrać

Nieprawda, że do anatomii trzeba mieć Woźniaka, ja zajrzałam do niego kilka razy. Polecam zestaw Moore + Skawina/Woźniak. Atlas- bez znaczenia jaki. Do histo Zabel i Cichocki, co do wydania Zabla to ciężko powiedzieć, bo są asystenci, którzy na wejściówkach wymagają starego, a są tacy, którzy wymagają nowego. Sporo działów w tych wydaniach jest też identyczna, czasami różnią się szczegółami. Cichocki to do poczytania przed kołami raczej.
Sporo materiałów można sobie skserować na Niecałej.

Dziękuję za wszystkie rady Chyba jednak zdecyduję się na zestaw Woźniak, Grey, Skawina. Mam jeszcze Pituchową po mojej mamie Zastanawiam się teraz nad atlasem lepiej kupić z polskim, czy łacińskim mianownictwem anatomicznym? Każdy mówi co inne i sama już nie wiem

tom mot pisze:Dobrze jest jeśli atlas ma obie nazwy obok siebie to nie trzeba tłumaczyć z jednej na drugą

A jaki atlas tak ma? Wiem, że Nettera można kupić albo łacińskiego albo polskiego, a w Sobottcie jest tylko łacina

W sumie nie wiem sama czy lepszy z polskimi, czy z łacińskimi nazwami. Nazwy polskie i łacińskie są w podręcznikach, na podstawie tego szuka się w atlasie poszczególnych struktur. Na praktycznym można pisać jak się chce. Z drugiej stron atlas to jest taka rzecz, którą warto sobie zostawić, bo przyda się na zajęcia kliniczne w kolejnych latach, a tam lepiej umieć nazwy łacińskie raczej. Więc generalnie lepiej mieć chyba z łacińskimi, nie w kontekście samych zajęć z anatomii, ale właśnie ze względu na kolejne lata.
Czy Netter, czy Sobotta to jest już według mnie kwestia upodobań. Zależy czy wolicie mieć wszystko w jednym tomie (Netter), czy może w kilku tomach (stare wydanie Sobotty ma II tomy, nowe ma III).

Jakby ktoś chciał Graya i trochę innych materiałów to chętnie sprzedam.

Ja korzystałam z Nettera po łacinie - na początku zagadnienia trzeba poświęcić trochę czasu na rozszyfrowanie nazw, ale za to później wchodzą do głowy samoistnie, a na kolokwiach i egzaminie pani profesor lubi używać łaciny, i to bardzo. Więc warto się z nią opatrzyć (jestem wzrokowcem). Sobotta też jest po łacinie. No chyba, że ktoś zainwestuje w Prometeusza, to atlas i podręcznik w jednym, cholernie drogi, przez co nieszczególnie popularny. Atlasy fotograficzne to zdecydowanie za mało. Co do podręczników - wymagane przez katedrę Woźniak i Gray w zupełności wystarczą Z tym że do Woźniaka trzeba się przyzwyczaić, bo jest bardzo skondensowany treściowo.jakby komuś to nie pasowało, to można zawsze wziąć Pituchową, w bibliotece jest ich masa tak samo jak książek do biofizyki, chemii i starych do histologii (nie ma wielkiej różnicy w stosunku do nowej, która niby jest wymagana, a niektórzy asystenci sami nie wiedzą, co jest w nowej , zależy jak trafisz). Nie ma sensu kupować nie wiadomo czego, bo z biblioteki można złapać naprawdę dużo rzeczy I potem na spokojnie podokupować co brakuje czy podejść na Niecałą, nie ma co się stresować, że coś jest potrzebne na już. W takiej sytuacji zawsze można podejść do czytelni. A pierwsze zajęcia to i trak raczej jakieś wprowadzenia, spokojnie można być na nich bez książek. Jedyne co jest konieczne to fartuch na pierwszą anatomię