Biolog.pl

Witam wszystkich. Piszę tu w tej sprawie, że mam pewne problemy. Otóż prawie codziennie wracam ze szkoły o 16 lub 17, a rano wstaję o 5.30.
Ponieważ dojeżdżam. Po szkole po prostu nie chce mi się uczyć, jestem zmęczony, nie mam motywacji. Oceny moje z biologii to 3, 3, 3. Z chemii lepiej. Zwykle odrobię to co potrzeba i idę oglądać TV bo mi się więcej nic nie chce. Idę spać o 21.30. Pytanie: co mam robić? Czy 3 w liceum to dobra ocena? Bo chciałbym więcej, macie jakieś sposoby żeby jednak pouczyć się do 22-23? Już o 19 mi się ziewa itp.
Proszę o pomoc. Pozdrawiam.

"nie mam motywacji chciałbym więcej"

No to jak chcesz mieć lepsze oceny to chyba wystarczająca motywacja, kup sobie jakąś multiwitaminkę, magnez +b6 i się ucz, też dojeżdżałem do LO, więc rozumiem, że się nie chce, no ale co zrobisz, mi tam kawa pomagała :]

Tylko że ja chodziłem spać o 23, 24 albo 1 w nocylt:

Fakt, że ja wstaje chwilę przed 7, ale jak potrzeba to chodzę spać nawet po 3. Kwestia silnej woli.

Jestem w takiej samej sytuacji, ponieważ też dojeżdżam, wracam dosyć późno do domu, przy okazji często wstaję o równej piątej.
Ja po prostu mam wyznaczony cel - biologia, chemia, fizyka i matematyka. Głównie na tych przedmiotach się skupiam a jeśli chodzi o resztę - jeśli jestem zmęczona, to sobie odpuszczam. Nie zwracałabym uwagi na oceny - mam w klasie osoby, które dostają 5 ze sprawdzianów dzięki internetowi w telefonie czy uczeniu się odpowiedzi na pamięć (często na testach na biol dostajemy zadania ze zbiorów dostępnych dla wszystkich), natomiast ja mam przewagę trójek i nie zaprzątam sobie tym głowy, bardziej martwią niedociągnięcia, materiał, którego nie umiem, choć powinnam. Nie zaprzątaj sobie głowy ocenami, na maturze nikt nie będzie na nie patrzeć
Bierz jakieś witaminy, zdrowo się odżywiaj, ucz się od razu po powrocie do domu, a więcej czasu na naukę poświęcaj w weekendy i zagospodaruj choć trochę na jakieś spotkania z przyjaciółmi, hobby, sport

Daj spokój, oceny do jedno a wiedza to drugie.
Podpisuję się pod postami wyżej.
Też dojeżdżam, też wstaję ok. 5:30, też wracam późno, ale jakoś się staram.
Tak jak szizii wyznaczyłam sobie cel i do niego dążę. Wszystko inne się nie liczy, żeby zdac

Ciastek_ pisze:Daj spokój, oceny do jedno a wiedza to drugie

a matura to trzecie

Girion, wstawanie wstawaniem, ale śpisz po 8 godzin dziennie, więc nie wiem, gdzie tu powód do narzekania w tej materii Ja czasem sypiam z połowę tego (nie tylko przy książkach, często na własne życzenie, po prostu lubię do późna siedzieć i coś sobie robić ) i żyję, odsypiam w weekend, ferie itp.

Oceny to wiadomo, jak ktoś chce, to nabija 5, jak nie chce, to nie musi, przynajmniej do zdania matury nie są one konieczne. Ale jeśli odczuwasz braki w przygotowaniach maturalnych to pomyśl, czy nie byłoby warto powalczyć troszku ze swoim organizmem Jeśli śpisz wystarczająco dużo, a o 19 ci się ziewa", to może warto zaopatrzyć się w kawę czy inny pobudzacz (oczywiście jakiś zdrowy w miarę ) i mimo zamuły COŚ zrobić? Po jakimś czasie zmuła minie, tylko do tego potrzeba silnej woli. No ale chyba masz motywację, skoro siedzisz na tym forum? ^^

A, i siedzenie nad książką i rozmyślanie nad życiem czy ciężkim losem maturzysty to nie jest robienie czegoś

Lith,

lith pisze:

Ciastek_ pisze:Daj spokój, oceny do jedno a wiedza to drugie

a matura to trzecie

Hehe, ano prawda

znam to w moim przypadku wstawanie o 6.00 , pół godziny drogi do szkoły i późne powroty. weź się w garść, ogranicz internet i telewizję , nie szukaj dla siebie uspawiedliwień .
i sama też powinnam posłuchać swoich rad

Skup się na najważniejszych przedmiotach. Powiedzmy, że masz te 4h po szkole = wychodzi 20 tyg. + możesz nadrabiać weekendami wszystko się da.

Albina, patrz w krórym roku to było pisane