Biolog.pl

Zastanawiam się nad studiami weterynaryjnymi,ponieważ jestem w klasie maturalnej czasu zostało mi niewiele. Stąd moje pytanie czy wgl warto studiować weterynarię czy lepiej medycynę? Jaką uczelnię polecacie?

Dziękuję za odp

pytanie z cyklu. mam iść na północ czy na południe? Skąd mamy wiedzieć gdzie chcesz isć?

Olax pisze:Zastanawiam się nad studiami weterynaryjnymi

Moze wynik z matury wyeliminuje Ci marzenia o medycynie, albo tez o weterynarii

Sry za odpowiedz, ale takich pytan juz bylo multum na tym forum i nie widze sensu w zakladaniu kolejnego watku na ten temat. Znajdz watek w ktorym jest dokladnie to samo pytanie ( wystarczy przejrzec tematy) i porozmawiaj z osobami, ktore maja ten sam dylemat. W watku dla kandydatow tez byl ten temat juz poruszany.

Przepraszam, ale denerwują mnie osoby, które wybierają weterynarię tylko dlatego, że nie dostały się na medycynę. Weterynaria to wbrew pozorom nie jest to samo co medycyna, chociaż łączy je ta sama tematyka medyczna, a materiał przerabiany jest prawie taki sam. Na moim roku było i zapewne jeszcze jest dużo osób, które przeniosą się na lekarski. Aby studiować, a potem BYĆ weterynarzem trzeba mieć powołanie (tak samo jest z lekarzem ludzkim), dlatego głęboko się zastanów co wolisz, czy leczyć ludzi czy zwierzęta. Nie ukrywam, że oba kierunki są mega ciężkie (koniec z częstymi imprezami i wyjściami do kina, jeżeli chce się zaliczać kolokwia i egzaminy). Jeżeli chodzi o uczelnię, to wszystko zależy od Ciebie, czy wolisz mieć blisko do domu czy nie robi Ci to różnicy. Nie da się polecić jakiejś uczelni, bo każdy będzie swoją uczelnię chwalił lub ganił, a nikt nie studiował na każdej uczelni gdzie jest weta, aby móc porównać, dlatego wybór należy do Ciebie. Ja osobiście studiuję na SGGW i powiem tyle: wyposażenie jest, kampus wielki i fajny, wszystko na miejscu, ale są i różne smaczki, które umilają życie studentom, ALE to trzeba przeżyć i doświadczyć samemu. Pozdrawiam.

DDDDDD

Nie ma to jak nagadać głupot maturzyście.

"Dzieciaku! Nie słuchaj!"

Do autorki posta: wybacz, ale piszesz jak typowa laska-spinacz", która jest klejnotem koronnym każdej grupy na kierunku medycznym.
-
A teraz napiszę tyle, ile sam wiem.

Ktoś słusznie zauważył, że możesz odbić się od ściany wyników maturalnych i wylądować na fizjoterapii na wyższej szkole zdrowia w piździonkach wielkich. Co polecam? Czytanie! Czytaj o weterynarii, czytaj o lekarskim, czytaj o stomatologii, dietetyce, farmacji. Widać, że nie wiesz, czego chcesz, zatem czytaj i Ci się po jakimś czasie wszystko rozjaśni. Ja chciałem iść zawsze na lekarski, w II LO umaniła mi się inżynieria chemiczna, w III klasie znowu wróciłem do lekarskiego, po gap year postanowiłem iść na weterynarię, ale jednak poszedłem na farmację, by po dwóch dniach od rozpoczęcia farmacji, zacząć studia na wydziale lekarsko-stomatologicznym i jestem z tego faktu BARDZO zadowolony.

Każdy pisze to co uważa i to co myśli i akurat nie Tobie to oceniać

Jako laska-spinacz jak to zostałam nazwana mogę tylko napisać, że również przez rok po napisaniu matury uczyłam się do podwyższenia wyniku z biologii i z chemii, gdyż mój wynik maturalny nie był wystarczający aby dostać się na weterynarię. Przez ten czas otarłam się i o fizjoterapię w Pcimiu Dolnym i o budownictwo nawet w Paciejewie Górnym", więc w określeniu spinacz jest trochę prawdy, bo cały rok spinałam się żeby dostać się na wetę, ale teraz tak bym się nie określiła.

Drogi Maturzysto, zatem wiesz jak to ciężko jest dostać się na studia, na które się bardzo chce, dlatego apeluję: idź za tym co Ci rozum i serce podpowiada

A autora powyższego posta pozdrawiam, bo mnie rozbawił. Amen.

Do weterynarii trzeba miec powołanie, dobrze jest np. pomagac w jakiejs stadninie koni, zeby zobaczyc jak wyglada praca przy zwierzetach. W koncu lekarz weterynarii zajmuje sie nie tylko domowymi zwierzatkami, ale tez hodowlanymi czy egzotycznymi.

domidomi bedziesz odkopywac teraz posty sprzed 5/10 lat i pisac praktycznie to samo co nic za bardzo nie wnosi? :p

Może to jakieś sweet dziewczę, co jej się zamarzyło być lek. wetem Niech pisze, póki ma siły i czas