Eremita pisze:Witam, czy mógłby ktoś napisać jak wygląda sytuacja na poszczególnych blokach, zwłaszcza interesuje mnie diagnostyka, a mianowicie: jak wygląda weryfikowanie wiedzy i czy rzeczywiście połączone jest z okazjonalnym deptaniem godności człowieka i z czego się uczyć?
Diagnostyka sama w sobie jest nawet spoko, a problemy są zasadniczo trzy. 1) poprawiać ćwiczeń nie wolno, uwalić można tylko jedno, dwa uwalone to już jest kombajn. Większość ćwiczeń wygląda tak, że siada się z asystentem, następuje dwugodzinna odpytka i zajęcia się kończą. Na jednych zajęciach jest test, na niektórych jest tzw. część praktyczna", ale główna część zajęć to pytanie przez asystenta. Ściemą jest fakt, że na ćwiczenia trzeba umieć wszystko na blaszkę razem z normami żeby w ogóle je zaliczyć! (słyszałem takie plotki), ale zawsze trzeba umieć odpowiedzieć cokolwiek na każde zagadnienie z rozpiski no i z tym jest trochę stresu. 2) Zakład niespecjalnie lubi kierunek lekarski. Faktycznie czasami można się nasłuchać jakiś głupich uwag o lekarzach, ale raczej obywa się bez jakiś nieprzyjemnych sytuacji.no chyba że obie strony zawinią. 3) Wszystko zależy od tego KIEDY ma się ten blok - innymi słowy - blok z diagno w czasie trudniejszego działu z farmy połaczonego z kołem i do tego kolosem z patomorfologii to ciężka sprawa, ale nie każdy przecież musi trafić na taki uroczy tydzień.
Czas na
plusy: każde ćw. jest z innym asystentem, który codziennie praktycznie musi mówić to samo do kolejnych grup, dlatego asystenci mają utarte schematy, pytania, podchwytliwe haczyki itd. Oczywiście co roku coś tam się zmieni, ale sporo takich podchwytliwych pytań jest taka sama, więc jak się dobrze opracuje giełdy pytań z ćwiczeń to można spokojnie przebić się przez diagno, ucząc się tym samym wszystkiego co potrzebne.
Wokół tego przedmiotu naprawdę urosły legendy, ale jest spokojnie do przeżycia. Najważniejsze to spisywanie skrupulatnie tego o co pytają asystenci, bardzo ułatwia to życie następnym, no i oczywiście korzystanie z dobrych giełd . I na wielu ćwiczeniach na prawdę przydaje się dobra znajomość patofizjologii (sic!).
Eremita pisze:
I tak ogólnie czego sie spodziewać na chorobach wew,
Fajne bloki, dużo można się nauczyć. Nauki niby trochę jest, ale nie jest to męczące, zajęcia ciekawe. no chyba, że dziesiąty dzień z rzędu idzie się oglądać kolo.
Eremita pisze:
neurologii
Nauki sporo, wielu osobom sprawia problem pierwszy semestr gdzie trzeba sporo bazować na wiedzy z neuroanatomii. tak patrząc na to co mówią ludzie to generalnie nie jest to jakiś lubiany przedmiot. Kilku asystentów potrafi przycisnąć. Zajęcia nawet przyjemne ale monotonne. Egzamin sprawił wrażenie trudnego, ale potem jakimś dziwnym trafem zdało na prawdę dużo osób i podobno wynikło to z dostosowania progu.
Eremita pisze:
pediatrii
Nic specjalnego do powiedzenia, spoko zajęcia. Na koniec jest test zaliczający. Materiału nie jest bardzo dużo a i pytania są przystępne, zwłaszcza jak ktoś się uczył na blok dobrze. Polecam wykłady prof. Wasilewskiej, jedne z fajniejszych i przydatniejszych ze wszystkich do IV roku włącznie.
O dermie nie ma co wspominać, przyjemny przedmiot z nieprzyjemnymi zagadnieniami .
Eremita pisze:
Jakie podręczniki są wymagane i generalnie warte tego by nad nimi ślepnąć? Mam zamiar niektóre książki kupić ze względu na to, że i tak wypada je miec do LEP-u i ze względu na permanentną biedę w bibliotece i wzajemne wyszarpywanie ich sobie . Tylko które.?
Z góry dziękuje za przejawy pomocy i poświęcony czas.
Warto mieć Szczeklika tylko samemu trzeba zdecydować czy już teraz. Są różne strategie, bo egzamin dopiero po V roku. Z innych przedmiotów nie warto nic kupować.