Biolog.pl

Witam, piszę ponieważ interesuje mnie kwestia opłat za studia niestacjonarne, a dokładniej możliwość obniżenia takiej opłaty. Czy w związku z trudną stytuacja materialną, można wnieść podanie do dziekana o obniżenie czesnego za studia? Orientuje się ktoś może w tej kwestii ?

Szczerze powiedziawszy mocno wątpię, bo każdy by tak kombinował. Jak masz ciężką sytuację to Ci przysługuje stypendium socjalne i tyle. Inna sprawą jest jeżeli sytuacja nagle się pogarsza w trakcie studiowania bo to jest przypadek losowy, a obniżenie kosztów z reguły dotyczy tylko najbliższego semestru. Podejmując studia niestacjonarne znasz opłaty i musisz się do nich dostosować jeżeli nie jesteś w stanie to studiów nie podejmujesz i tyle.

Jak wyzej. Podania mozesz pisac o co tylko chcesz, ale uczelnia to bie instytucja charytatywna, a zorganizowanie tych atudiow sporo kosztuje i nikt nie ma ochoty do nikogo doplacac. Przez tych kilka lat widzialem troche prob czy to zmniejszenia oplat, czy przeniesienia na stacjonarne, i - patrzac po tej probie - szanse powodzenia oscyluja kolo zera. Probe rozlozenia oplat na mniejsze raty daje sie na czesci uczelni zorganizowac. Ale tak ogolnie studia niestacjonarne sa dla tych, ktorych na nie stac, dla reszty panstwo funduje studia stacjonarne.

U nas na CMUJ była taka sytuacja, że jedna osoba z niestacjonarnych zdawała drugi raz maturę i się dostała na stacjonarne, zaliczyli jej wszystkie przedmioty i przeskoczyła na drugi rok stacjonarnych, więc jest to możliwe, nie wiem, jak na innych uczelniach . Ale jeśli z tym się nie uda, będąc na niestacjonarnych można zostać stypendystą i wówczas automatycznie ubywa Ci mniej pieniędzy .

Ale to nie jst niczyja laska, dostala sie na stacjo wiec nie placi, bo placi za nia panstwo (a ni uczelnia ze swoich pieniedzy, a tak by musialo byc przy zwalnianiu z oplat osob z niestacjo), zaliczyla takie same przedmioty wiec ma je zaliczone. Ten przypadek o ktorym piszesz jest jwdnym z wielu, bo to standardowa proxedura, nie tylko u nas. Ale gdyby matury nie poprawila, to by sie okazalo, ze nic sie nie da zrobic.

Pytanie było o zupełnie inna rzecz. Przenosiny na zasadach ponownej rekrutacji obowiązują wszędzie. Dodatkowo niektóre uniwersytety umożliwiają przenosiny na studia stacjonarne przy pomocy wysokiej średniej (z reguły z 2lat) co w moim mniemaniu przy skróconym systemie jest jeszcze trudniejsze do wykonania niż poprawa matury. Jednak mimo wszystko wracamy do punktu wyjścia, żeby pójść na studia niestacjonarne z zamiarem poprawienia matury też trzeba wyłożyć pieniądze i liczyć się z tym, że raczej w takim trybie te studia się ukończy.

Tak tak dziękuję wam bardzo za odpowiedz, jednakże ja już studiuję, a mój problem to sytuacja materialna rodziny, która z dnia na dzień niespodziewanie się pogorszyła. Nikt nie planował takiego obrotu wydarzeń, ale niektórych spraw nie da się przewidzieć. Teraz pieniądze są niezbędne na inny cel, więc żeby nie zostawić studiów, muszę coś wymyślić.

Jeśli już studiujesz, to jest coś takiego jak zapomoga - jednorazowa kwota wypłacana studentowi który złożył podanie, z powodu trudnej sytuacji życiowej.

Możesz pomyśleć o kredycie studenckim na przykład.

Od przyszłego roku, wnioski o kredyt do 15.11, jeżeli sytuacja się mocno zmieniła to może i stypendium socjalne od przyszłego roku, można pisać o zapomogę, czasem o rozkładanie na raty opłat w ostateczności wziąć dziekankę i kombinować dalej albo próbować z szczęścia z maturą