Biolog.pl

Hej! Mam wątpliwą przyjemność mieć dopyte z anatomii i zastanawia mnie jak to dokładnie wygląda. Czy pytania są losowo zadawane? Czy wymyślane na bieżąco przez komisję? Ile pytań zadają? Trudno jest to zdać? Oraz, czy może ktoś miał stąd albo jego znajomi i pamięta o co pytali? Dziękuję za wszystkie odpowiedź

Odpowiedź dla potomnych, gdyby ktoś szukał info.
W roku 2017/2018 z trzech ustnych (dla każdego z trzech terminów, łącznie kilkadziesiąt osób) nie zdał nikt. Pytania zadaje grupa asystentów na czele z samym profesorem, zwykle 3 plus ewentualnie 1 wyciągające/dodatkowe. Większość z anatomii, głównie OUN (tu bez zaskoczenia, fachowcy w tej dziedzinie), ale jako smaczek pytanie np. o leczenie astygmatyzmu czy porażenia nerwu twarzowego. Atmosfera fatalna, komentarze pod adresem zdających również.
Także generalnie nie neguję samego GUMedu, bo to również moja Alma Mater i można dużo wynieść z kursu anatomii, ale imo warto zastanowić się, czy są miejsca, gdzie można w mniej bolesny sposób przejść te 6 lat, a zwłaszcza pierwsze dwa.

Poprawka, na wszystkie terminy zdały podobno 2 osoby.

Podobno? Jeśli już chcemy dzielić się domysłami, to słyszałem o jednym chłopaku na ustnym po pierwszym terminie. Co imo wcale nie zmienia faktu, że na te kilkadziesiąt (jak nie więcej) osób to jest to marny wynik. Teraz jeszcze testy z punktami ujemnymi za nieobecność na wykładzie. Żyć nie umierać.

Nie domysły, skończyłam anatomie i znam 2 osoby co zdały dopyte, możliwe, że było ich więcej. Zawsze tak było na Gumedzie. Żadna nowość.

Rok wyżej lepiej napisał i sporo mniej osób miało poprawki. Także może nie jest to nowość, że poszło marnie, ale na pewno żadna to rewelacja.

Nabory coraz większe to i odsiew większy, było wiadomo że dokopia, tym bardziej że mieliśmy o 1 kolokwium mniej.

Tym bardziej gratsy. Powodzenia na biochemii.