Wampiry

Biologia pełna jest ciekawostek, z którymi warto zapoznać się aby pogłębić wiedzę na temat otaczającego nas świata
Awatar użytkownika
zielenica
Posty: 502
Rejestracja: 5 sty 2008, o 19:13

Re: Wampiry

Post autor: zielenica »

JakubikF pisze:wchłonąć z tego da się mnóstwo rzeczy
Tych niemiłych zapewne też sporo.
Przemekder
Posty: 19
Rejestracja: 13 kwie 2009, o 11:20

Re: Wampiry

Post autor: Przemekder »

Powinienem nowy temat założyć ale tak przy okazji tego jak to się dzieje że skoro są takie składniki które organizm człowieka pochłonąć może to nie są pochłaniane ? a może są? czy ktoś mógłby odpowiedzieć?
Awatar użytkownika
czuczubaka
Posty: 104
Rejestracja: 23 sie 2010, o 14:53

Re: Wampiry

Post autor: czuczubaka »

żeby zdemotywować wszystkich próbujących własnej krwi dodam, że do większość gazów jelitowych jest absorbowana do krwiobiegu. tak więc: smacznego
danip
Posty: 28
Rejestracja: 21 lip 2010, o 21:37

Re: Wampiry

Post autor: danip »

skoro już się zapaliła lampka na tym temacie.
nie widzę żadnego problemu żeby krew nie została w całości strawiona i wchłonięta tak jak każda inna tkanka roślinna zwierzęca czy nawet ludzka.
jednak po strawieniu niekture elementy krwi mogą się okazać toksyczne i rzeczywiście zatrówać wątrobę
wszystko jest trucizną i nis nie jest trucizną, to dawka jest najważniejsza. więc nie radzę napadać na banki krwi ani objadać się kaszanką
blood.luna
Posty: 7
Rejestracja: 3 lut 2009, o 12:09

Re: Wampiry

Post autor: blood.luna »

Witam po sporej przerwie! Dziękuję serdecznie wszystkim za odpowiedź w tym temacie.

To dosyć logiczna sprawa, że krew, skoro już ustaliliśmy, że może zostać przyswojona po strawieniu, raczej nie jest najlepszym elementem diety. Gazy to chyba najmniej odstraszająca ewentualność, nie wspominając już o sprawach pokroju zakażeń i chorób, jeśli chodzi o cudzą krew, to jest jeszcze kwestia tego, jak kiepsko człowiek się odżywia. Nie sądzę, aby pożywna była krew np. ćpuna czy alkoholika. Z drugiej strony. mam również wątpliwości co do tego, na ile zdrowo żywione są świnie na ubój, czyli nasze drogie źródło kaszanki. Zapewne jednak mają one kontakt z mniejszą ilością szkodliwych substancji niż np. bierni palacze itp.

Dodam jeszcze tylko w tej kwestii, że temat poruszyłam w związku z zagadnieniem tzw. wampiryzmu klinicznego, czyli syndromu Renfielda, jak to nazywają na Zachodzie. To schorzenie psychiczne związane z łaknieniem krwi ludzkiej, uważa się, że na wampiryzm kliniczny cierpieli w dużej mierze mordercy. Nie ma to nic wspólnego z niewinnym antyseptycznym ssaniem zranionego kciuka.

Tak wracając do poprzednich postów, to nie zrozumiałam do końca pytania Przemekdera. Chyba sformułował je trochę za bardzo chaotycznie, ale jeśli wyłapałam w tym chaosie sens, to pozwolę sobie przytoczyć przemyślenia na ten temat.
Jeśli organizm może coś pochłonąć, a tego nie robi, to chyba chodzi Ci o problemy z przyswajaniem. Są schorzenia takie jak celiakia objawiające się niezdolnością do przyswajania, normalnie przyswajanego u zdrowych ludzi, glutenu tudzież (o ile mnie pamięć nie myli) mleka krowiego. Kojarzy mi się to z faktem, że pierwotnie człowiek był przede wszystkim mięsożercą, spożywanie mleka zwierzęcego oraz płodów rolnych to stosunkowo nowy wynalazek, gdy człowiek zaczął przekształcać się z kultury łowiecko-zbierackiej w kulturę pasterską, a następnie rolniczą. Jest więc pewna ewentualność, że celiakia jest historycznie uzasadniona, w jakimś stopniu jest recesywna. Ale to jest upośledzenie. Generalnie jak człowiek jest zdrowy, to przyswaja to, co organizm jest zdolny przyswajać i tyle.
Podejrzewam, że spożywanie czegoś w zbyt dużej ilości zawsze prowadzić będzie do kiepskich skutków (przykładem jest hiperwitaminoza przy przedawkowywaniu witamin). Nie znam się na tym, ale zapewne ktoś z forum mógłby podpowiedzieć coś na temat mechanizmów obronnych organizmu przed przedawkowaniem składników pokarmowych, poza odruchem wymiotnym. Ja się nie spotkałam, obawiam się, że nie ma takich mechanizmów. Czy jelita bezmyślnie", automatycznie, zawsze będą wchłaniać nieskończenie dużą ilość substancji, które są im podawane?

Wracając do pierwotnych treści tego tematu - czyli związku między histerią wampiryczną a chorobami, niewątpliwie jest to oczywiście powiązane. Bardzo prawdopodobne, że wampiryzm zazwyczaj był tożsamy z epidemią wąglika wśród zwierząt lub epidemiami wśród ludzi (nie tylko popularnych chorób takich jak suchoty czyli gruźlica, ale też bakcyli pokroju wścieklizny, vide: teoria Juana Gomez-Alonso). Proszę pamiętać, że histeria dotycząca wampiryzmu w Europie rozpoczęła się w XVII wieku, kiedy to w 1672 pojawiła się pierwsza fala histerii z powodu wampirów serbsko-chorwackich (a od XVI wieku tereny półwyspu Istria spoczywały we władzy austriackiej). Było kilka kolejnych fal histerii z powodu takich doniesień, dotarły one również do Prus i odbiły potem się trwale w kulturze wszystkich kolonizatorów, przenosząc przesądy do Ameryki (źródła pisane potwierdzają obecność zabobonów w Nowej Anglii od lat 70. XVIII wieku). Tak czy siak, punktem kulminacyjnym histerii tamtych czasów była słynna sprawa serbskich epidemii wampiryzmu w latach 30. XVIII wieku i te sprawy dr Christian Reiter z Wiednia utożsamił właśnie tamte wybuchy epidemii wampiryzmu z epidemią wąglika).

Co do wcześniejszych zabobonów. Niejaki Dymitr Wadimowicz Zelenin badał zagadnienie łączenia na terenach Rosji w średniowieczu wampiryzmu z odstępstwem od wiary. Taki zwyczaj jest bardzo powszechny w tym okresie, ale chyba jeszcze bardziej popularne było traktowanie w ten sposób ludzi zniekształconych (np. garbatych, ze znamionami, porfiriały, chorych na bielactwo) oraz generalnie odmiennych (np. psychicznie). Takowych delikwentów w grobach potem traktowano odpowiednio - np. odcinano głowę, wiązano ręce - przykładem mogą być pochówki wampirów w średniowiecznej Polsce, pod krakowskim rynkiem wykopano kilka lat temu delikwenta pochowanego w worku, a drugiego związanego.

Zatem, można podsumować, że wampiryzm w histerii i zabobonach człowieka w tradycji kultury judeo-śródziemnomorskiej mógł być powodowany różnymi rzeczami takimi jak:
- choroby zakaźne (wąglik, wścieklizna, gruźlica)
- choroby genetyczne (porfiria, albinizm)
- wady w budowie ciała (garby, zniekształcenia kończyn, zniekształcenia uzębienia, znamiona)
- choroby psychiczne i odmienność psychologiczna
- odmienność poglądowa (innowiercy, poganie, heretycy)

Oczywiście wnioski te wysnute są na przykładach pochodzących z średniowiecza oraz czasów późniejszych. Ciężko powiedzieć, jak wyglądała kwestia w poprzednich kulturach przed nadejściem tradycji chrześcijańsko-żydowskich (silne utożsamienie krwi, pożywienia mitycznych wampirów, z życiem), bo niestety Słowianie nie pozostawili żadnych źródeł pisanych. Pole do manewru jest tutaj otwarte. Trzeba zauważyć, że istnieją zwierzęta hematofagiczne takie jak samice komarów, pijawki, kleszcze etc. etc., które również mogły być inspiracją dla umysłów pozbawionych dostępu do nauki, bazujących na zasadach powinowactwa (magia sympatyczna i tym podobna terminologia etnologiczna wprowadzona jeszcze w XIX wieku).

Nie widzę oczywiście przyczyny, aby nazywać ludzi poprzednich epok tępymi mózgami", jak to czynił badacz kultur pierwotnych i tradycyjnych J. G. Frazer, tylko dlatego, że starali się oni tłumaczyć sobie świat. Wierzenia w wampiry są tak samo uzasadnione jak mitologia w ogóle. Starożytni Grecy, starożytni Egipcjanie. mitologia tłumaczyła im cykle przyrody, wampiryzm jako część mitologii tłumaczył choroby zakaźne czy odmienność psychosomatyczną niektórych osobników. To, że wampiryzm przetrwał do czasów XVII i XVIII wieku, jest związane z prostym faktem historycznym - półwysep bałkański w gruncie rzeczy, jak i generalnie obszary Słowiańszczyzny, pozostały wierne swoim pierwotnym wierzeniom, konserwatyzm tych ludów sprawił, że wampiryzm nie był tylko przeżytkiem poprzednich epok. Ludzie z Zachodu, do których dotarły przerażające pogłoski o wampiryzmie, albo bagatelizowali sprawę, albo próbowali jakoś ją wyjaśnić i tu natknęli się na problemy w postaci ekshumacji zwłok. Niewyjaśnione zjawiska gnilne były dla nich ciężkie do ominięcia, stąd próby racjonalizacji nie docierały do wszystkich, bo brakowało potwierdzonych w pełni argumentów.

Tak w dużym skrócie przedstawia się historia wampiryzmu jako zabobonu europejskiego od czasów średniowiecznych.
sikorka90
Posty: 1
Rejestracja: 11 mar 2011, o 11:25

Re: Wampiry

Post autor: sikorka90 »

[at],
Witam, [at], jestem tu nowa ale zaintrygowała mnie Twoja wiedza. Byłabym wdzięczna gdybyś zechciał pogadać.()^)$ to na wypadek gdyby nie było widać mojego gg.
LLGG
Posty: 1
Rejestracja: 15 sty 2012, o 19:07

Re: Wampiry

Post autor: LLGG »

Witam. Zapewne każdy z was słyszał o tym, że mity czy legendy mają w sobie ziarno prawdy. Tak też stało się z wampirami, które odkryto przypadkiem gdy pewien rodzaj eksperymentalnej terapii genowej w osobliwy sposób pokrzyżował się, uruchamiając u autystycznego dziecka od wieków uśpione geny i wywołując szereg ( w rezultacie śmiertelnych ) zmian fizycznych i neurologicznych.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość