Weterynaria Poznan UP

[mia88]

Zastanawiam się nad wyborem uczelni, złożyłam na wetę do Poznania i Warszawy, mam ten komfort, że mnie na obie przyjmą, i w związku z tym dylemat: którą wybrać?
Po Waszych wypowiedziach bardziej skłaniam się ku mojemu rodzinnemu miastu, ale może powinnam wybrać W-wę?
Z góry dziękuję za wszelką pomoc

[klaudia3388]

Ja bym została, Warszawa jest dość kosztowna, a w Poznaniu masz już gdzie mieszkać, ale sama wybierz.

[mia88]

W Warszawie również miałabym gdzie mieszkać - u dziadków, więc pod względem zamieszkania nie ma problemu.
Bardziej rozważam to pod kątem samych studiów, gdzie jest lepsza, mniej stresująca atmosfera, ciekawiej prowadzone zajęcia. Oczywiście jestem świadoma, że wszystkiego i tak muszę się sama nauczyć

[klaudia3388]

a to super jak masz takie możliwości. Niech się lepiej wypowiedzą studenci tych miast.

[mia88]

A Ty również studiujesz gdzieś weterynarię?

Bardzo ślicznie proszę o wypowiedzi studentów z tych miast

[klaudia3388]

jeszcze nie, zaczynam od września i też mam dylemat jaką uczelnię wybrać.

[mia88]

A gdzie się rejestrowałaś?

[klaudia3388]

Lublin, Kraków i Warszawa na początku całkowicie odrzucałam Kraków, ale teraz jakoś tak coraz bardziej do mnie przemawia. Ja mam właśnie najbliżej do Lublina, w Krakowie mam rodzinę i zawsze mogliby mi pomóc, a Warszawa tak jakoś ma w sobie to coś co mnie ciągnie. I nie wiem na co się decydować.

[mia88]

Ja składałam tylko do Poznania i W-wy ze względu na możliwość mieszkania tam, resztę od razu odrzuciłam, bo nie miałam ryzyka, że się nie dostanę na którąś z uczelni, a szkoda mi było wydawać pieniędzy na rejestrację. Rozmawiałam z dziewczyną, która studiuje trzeci rok w W-wie (w sumie zacznie czwarty za kilka miesięcy) i mówiła, że na SGGW jest bardzo stresująca atmosfera, dużo osób rezygnuje, a większość jest ciągle na lekach uspokajających. Nie wiem na ile to prawda, dlatego mam nadzieję, że ktoś tutaj się jeszcze wypowie na ten temat, ale po jej negatywnej wypowiedzi bardziej się skłaniam ku Poznaniu, o ile zdecyduję się na studiowanie weterynarii.

[Rogata]

W sumie nie wiem jak jest na SGGW więc ciężko się wypowiedzieć . Więcej niż już napisałam nie napiszę, mogę tylko podkreślać, że nie ma wyścigu szczurów, przynajmniej ja go nie odczuwam. Stres pewnie jakiś tam jest, w końcu każdy chce zaliczyć rok, ale nikt na razie od nas nie uciekł z krzykiem, że jest za ciężko . Więc ja tam sobie Poznań chwalę.

[mia88]

Przeczytałam też Twoje poprzednie komentarze, i to one w dużej mierze skłaniają mnie do studiowania w Poznaniu, dzięki!

[Ines1993]

A Warszawa nie taka straszna, jak ją malują, przynajmniej wg mnie i wielu moich znajomych
O lekach uspokajających plotki słyszałam, ale spośród osób z mojego otoczenia, nie wiem o nikim takim, kto by brał takie leki, a już tymbardziej z powodu uczelni.
Jest ciężko i dużo stresu, ale z tego, co rozmawiałam ze znajomymi z Olsztyna i Wrocławia, to wszędzie jest podobnie, tylko np. w Olsztynie bardziej cisną z biochemii, która u nas jest lajtowa, ale u nas trudniej jest z histologią. I tak możnaby mnożyć przykłady.
Co do prowadzących - wszędzie są ludzie i. nieludzie w sensie podejścia do nas, studentów oczywiście, ale przeważają jednak ludzie
Wyścigu szczurów u mnie na roku nie zauważyłam. Zwłaszcza na początku, przez pierwsze 2 lata, bardzo wszyscy współpracowali, udostępniali materiały itp, ostatnio może trochę się to posypało, ale gdy poprosisz o notatki, czy też materiały, to nikt nie powie NIE (nie spotkałam się z odmową), a wiadomo, że nikt nie będzie biegał za Tobą, czy chcesz wczorajszy wykład, bo Cię nie było. O to trzeba zadbać samemu i umieć zapytać.
Nie wiem, co więcej pisać o atmosferze itp. w Warszawie.
Wszystko jest do przejścia


PS. Swoją drogą, jakby co, to mam pokój do wynajęcia w Warszawie, więcej info na priv, żeby nie było, że jakieś ogłoszenia wielkie tu robię.

[mia88]

Bardzo dziękuję za tą odpowiedź!
Teraz znowu nie wiem którą uczelnię wybrać
A mogę wiedzieć na którym jesteś roku?