Wymarzona psychiatria
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Wymarzona psychiatria
anatomia, patomorfologia itp to nic przy sekcjach na sądówce ]
tam wychodzi kto jest hard, a kto nie.
tam wychodzi kto jest hard, a kto nie.
Re: Wymarzona psychiatria
sądówka na 6 roku no nie ? Pewno wszędzie tak samo jest.
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11
Re: Wymarzona psychiatria
[at] Krolowej - faktycznie od biologicznej strony jako psychoterapeuta nie-lekarz nie podzialasz - ale jako psychiatra przeciez tez wiele nie zrobiszo. Zasadnicza roznica to oczywiscie mozliwosc wypisywania lekow - sama psychoterapia wyglada z grubsza tak samo w wykonaniu i psychiatry i psychologa i kazdej innej osoby przeszkolonej w tym zakresie (kurs jest do przejscia przez wszystkich, niezaleznie od skonczonej studiow i specjalizacji, jesli chca sie tym zajmowac). Psychologia kliniczna sama w sobie nie daje zadnych ekskluzywnych uprawnien, poza mozliwoscia przeprowadzania i interpretowania testow psychologicznych. Oczywiscie jest to potrzebne, ale pytanie czy to jest to, co chcialabys robic. Przy czym jak wyzej - zawsze mozna do niej psychoterapeute dorobic.
EDIT - a flakow (sliczne okreslenie) i martwych i zywych troche sie w polu widzenia na studiach medycznych pojawia, nie ma sily zeby nie. Ale niezaleznie od poczatkowego nastaeienia - szybko sie obojetnieje. Tak z obserwacji moge ci powiedziec, ze wybranym zostaje raczej problem pod tytulem smierdzi a nie trudnosci z wrazeniami wzrokowymi.
EDIT - a flakow (sliczne okreslenie) i martwych i zywych troche sie w polu widzenia na studiach medycznych pojawia, nie ma sily zeby nie. Ale niezaleznie od poczatkowego nastaeienia - szybko sie obojetnieje. Tak z obserwacji moge ci powiedziec, ze wybranym zostaje raczej problem pod tytulem smierdzi a nie trudnosci z wrazeniami wzrokowymi.
Re: Wymarzona psychiatria
[at] Krolowej - potwierdzam, to co powiedział randomlogin, po dwóch semestrach anatomii, przy wchodzeniu na zajęcia jest tylko jeden problem: znowu będzie się śmierdzieć formaliną. I uważam, że same flaki w moim rozumieniu dotyczące wątroby, jelit i innych narządów jamy brzusznej, są mało wstrząsające w porównaniu z np. głowami. Ale prawdę mówiąc, obojętnieje się na wszystko. Łącznie z flakami", głowami, całymi ciałami i ogólną atmosferą w prosektorium. Na sekcji jeszcze nie byłam, ale czeka mnie to w ciągu najbliższych tygodni.
A moja prywatna opinia na temat anatomii jest taka, że to całkiem przyjemny przedmiot. Żadnych słodkich markerów białkowych, genów o nazwach zaczynających się od cyferek i literek bez ładu i składu, w anatomii wszystko się ze sobą łączy w jeden doskonale funkcjonujący organizm ] Nie ma się co bać! Do wszystkiego się przywyknie. To aż straszne w pewnym sensie, ale prawdziwe. Jak dążysz do spełniania swoich marzeń, to myślę, że niewiele Ci w tym flaki przeszkodzą ]
A moja prywatna opinia na temat anatomii jest taka, że to całkiem przyjemny przedmiot. Żadnych słodkich markerów białkowych, genów o nazwach zaczynających się od cyferek i literek bez ładu i składu, w anatomii wszystko się ze sobą łączy w jeden doskonale funkcjonujący organizm ] Nie ma się co bać! Do wszystkiego się przywyknie. To aż straszne w pewnym sensie, ale prawdziwe. Jak dążysz do spełniania swoich marzeń, to myślę, że niewiele Ci w tym flaki przeszkodzą ]
- Paz Krolowej
- Posty: 186
- Rejestracja: 16 maja 2013, o 22:36
Re: Wymarzona psychiatria
Ach tak. Słyszałam co nieco o słynnej formalinie wyciskającej łzy z oczu studentów. Całe szczęście jestem odporna na różne specjały zapachowe, także przynajmniej z tym nie będę miała większego problemu.
randomlogin, Izuzet, самогон z tego co piszecie wynika, że że anatomia skutecznie zobojętnia (spotkałam się również z opinią studenta III roku lekarskiego, jakoby ilość materiału do przyswojenia odwracała uwagę od jakichkolwiek lęków). I może właśnie to jest odpowiednie wyjście? Terapia szokowa. Myślę, że warto spróbować, innego wyjścia nie potrafię sobie wyobrazić.
Jest dokładnie tak, jak pisze самогон. Nie widzę w widoku krwi, otwartych ran, czy ludzkich wnętrznościach niczego odrzucającego. To się po prostu dzieje - irracjonalny lęk, ból żołądka, omdlenia. Upierdliwa słabość, dlatego muszę z tym walczyć.gooner92 pisze:Nie przesadzajmy, przecież te preparaty nie są aż tak straszne, z resztą to tylko kawałek mięcha, skóry i kości, nic wielkiego. Paziu Krolowej, co cię w tym odrzuca, jeśli można spytać?
randomlogin, Izuzet, самогон z tego co piszecie wynika, że że anatomia skutecznie zobojętnia (spotkałam się również z opinią studenta III roku lekarskiego, jakoby ilość materiału do przyswojenia odwracała uwagę od jakichkolwiek lęków). I może właśnie to jest odpowiednie wyjście? Terapia szokowa. Myślę, że warto spróbować, innego wyjścia nie potrafię sobie wyobrazić.
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11
Re: Wymarzona psychiatria
Formalina? Formalina to jest nic, moze poza tulowiem, z ktorego zwykle nie cala udaje sie wylac, wiec na dnie klatki/jamy brzusznej zdarzaja sie jej kaluze, i wtedy faktycznie mocniej gryzie. Zreszta to jest glownie kwestia oczu - nosisz soczewki +80 odpornosci na formaline.
Zabawa z wrazeniami wechowymi zaczyna sie pozniej.
Zabawa z wrazeniami wechowymi zaczyna sie pozniej.
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Wymarzona psychiatria
mnie najbardziej szczypała parująca farmalina z preparatów mózgowia, mam wrażenie że była najbardziej stężona, by mózg się nie rozpadał nadto.
A co do zapachów to faktycznie to głównie odraza, ale jak mówię prawdziwa szkoła obrzydliwości i dla wzroku i dla węchu jest na 6 roku na med. sądowej i tu faktycznie zdarzają się nierzadko i omdlenia, i odruchy wymiotne, czy wręcz opuszczenie sali sekcyjnej, bo się nie wytrzymuje. U mnie na uczelni jako bodaj jedynej pozostał egz. praktyczny z tejże i tu się nikt nie wywinie i sekcje zrobić musiał.
A co do samej psychiatrii to też tam też miło nie jest, nie raz pacjent potrafi wszystko wymazać np. w swoich odchodach, wiele agresji, próby samobójcze - spec. dla osób o bardzo silnej psychice i bardzo humanistyczna. Tu zdecydowanie trzeba mieć predyspozycje, których poki co trudno byś sensownie oceniła.
A co do zapachów to faktycznie to głównie odraza, ale jak mówię prawdziwa szkoła obrzydliwości i dla wzroku i dla węchu jest na 6 roku na med. sądowej i tu faktycznie zdarzają się nierzadko i omdlenia, i odruchy wymiotne, czy wręcz opuszczenie sali sekcyjnej, bo się nie wytrzymuje. U mnie na uczelni jako bodaj jedynej pozostał egz. praktyczny z tejże i tu się nikt nie wywinie i sekcje zrobić musiał.
A co do samej psychiatrii to też tam też miło nie jest, nie raz pacjent potrafi wszystko wymazać np. w swoich odchodach, wiele agresji, próby samobójcze - spec. dla osób o bardzo silnej psychice i bardzo humanistyczna. Tu zdecydowanie trzeba mieć predyspozycje, których poki co trudno byś sensownie oceniła.
Re: Wymarzona psychiatria
Paz Krolowej, z tym materiałem to też prawda, jest go tak dużo, że na te preparaty to się nawet denerwujesz, że nic nie widać
Mnie najbardziej szczypały kończyny, szczególnie dolna. I oczywiście mózgi. Mózgi to po prostu poezja, wchodzisz i nic nie widzisz, bo tak Ci łzy lecą Ale metoda okulary/soczewki to prawda, bo ja noszę i to i to, zależnie od dnia i soczewki czynią prawie niewrażliwym. A i jeszcze, zapachem formaliny przesiąkają. włosy. Wychodzę z anatomii i biegiem do mieszkania myć włosy, bo jadą tą formaliną na kilometr.
A co do psychiatrii. Może warto pójść na studia, przejść się po klinikach i dopiero wtedy wybrać specjalizację? Bo tak jak mówi Kaamil, trzeba mieć silną psychikę i cóż, trzeba być odpornym na różne obrzydlistwa, bo jak faktycznie pacjent zapragnie wysmarować wszystko w odchodach to nieciekawa sytuacja. Moim zdaniem, ale co ja się tam znam, jestem na etapie śmierdzenia formaliną ]
Mnie najbardziej szczypały kończyny, szczególnie dolna. I oczywiście mózgi. Mózgi to po prostu poezja, wchodzisz i nic nie widzisz, bo tak Ci łzy lecą Ale metoda okulary/soczewki to prawda, bo ja noszę i to i to, zależnie od dnia i soczewki czynią prawie niewrażliwym. A i jeszcze, zapachem formaliny przesiąkają. włosy. Wychodzę z anatomii i biegiem do mieszkania myć włosy, bo jadą tą formaliną na kilometr.
A co do psychiatrii. Może warto pójść na studia, przejść się po klinikach i dopiero wtedy wybrać specjalizację? Bo tak jak mówi Kaamil, trzeba mieć silną psychikę i cóż, trzeba być odpornym na różne obrzydlistwa, bo jak faktycznie pacjent zapragnie wysmarować wszystko w odchodach to nieciekawa sytuacja. Moim zdaniem, ale co ja się tam znam, jestem na etapie śmierdzenia formaliną ]
Re: Wymarzona psychiatria
Formalina jest paskudna, ale to akurat nie jest obrzydliwy zapach IMO. Z najgorszymi zapachami nie spotkałam się na anatomii czy sekcjach, a na SORze czy oddziałach, gdzie nieraz pacjent z na wpół czarną kończyną przyszedł, do tego z higieną nie obyty. Sądówki jeszcze nie miałam, więc być pewnie jeszcze będzie gorzej
A wrażenia są dawkowane: najpierw anatomia, gdzie raczej nikt nie mdleje, ogólnie preparaty mało ludzko czasem wyglądają, potem sekcje, chirurgie, gdzie bywa gorzej i dochodzą aspekty krwi czy zapachów, a sądówka na końcu. Więc można przyzwyczajać się po trochu.
A wrażenia są dawkowane: najpierw anatomia, gdzie raczej nikt nie mdleje, ogólnie preparaty mało ludzko czasem wyglądają, potem sekcje, chirurgie, gdzie bywa gorzej i dochodzą aspekty krwi czy zapachów, a sądówka na końcu. Więc można przyzwyczajać się po trochu.
Pani Buka
Re: Wymarzona psychiatria
A czy znacie konkretne przypadki osób, które mdlały na widok krwi albo wymiotowały przy przykrych zapachach i w trakcie studiów im to minęło? Bo wiadomo, że jeśli ktoś od początku jest raczej obojętny, to będzie obojętniał coraz bardziej. Ale co z osobami bardzo wrażliwymi?
Re: Wymarzona psychiatria
Kurde na wnętrzności jeszcze rozumiem, no ale mdleć na widok krwi, no słaba opcja jak na lekarza. Każdy chyba medyk podstawowe sprawy powinien potrafić zrobić, a nie jak pani doktor z POZ która bała się Clexane podać podskórnie babci kolegi (100% prawdziwa historia).
Re: Wymarzona psychiatria
Niekoniecznie to ma związek ze strachem czy obrzydzeniem. Krew ma tę specyficzną właściwość, że u niektórych jej widok obniża ciśnienie i wtedy się mdleje. Zastanawiam się, czy to ma szansę minąć jak się będzie wiele razy miało kontakt z krwią, czy jak się tak ma, to już na zawsze.
- Paz Krolowej
- Posty: 186
- Rejestracja: 16 maja 2013, o 22:36
Re: Wymarzona psychiatria
Pewnie, że słaba opcja, dlatego robię różne śmieszne rzeczy, żeby tylko pozbyć się tej nieprzyjemnej słabości. Oglądam nagrania z zabiegów chirurgicznych, ćwiczeń z anatomii. Jasne, że taki lęk może wydawać się niedorzeczny, ale jak pisze chaosik, w wielu przypadkach (w tym w moim) nie ma wiele wspólnego ze strachem albo odrazą.Dudek pisze:Kurde na wnętrzności jeszcze rozumiem, no ale mdleć na widok krwi, no słaba opcja jak na lekarza.
chaosik pisze:Zastanawiam się, czy to ma szansę minąć jak się będzie wiele razy miało kontakt z krwią, czy jak się tak ma, to już na zawsze.
Podłączam się do pytania.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
Czy warto przeniesc sie na wymarzona uczelnie tracac rok ?
autor: nefertari » 28 sie 2017, o 08:16 » w Medycyna na studiach - 6 Odpowiedzi
- 6100 Odsłony
-
Ostatni post autor: Ewakuacja
4 wrz 2017, o 19:55
-
-
-
Gineksy z 5 roku i psychiatria z 6 roku LEKARSKI
autor: wojtass » 28 cze 2015, o 13:25 » w Medycyna na studiach - 0 Odpowiedzi
- 9148 Odsłony
-
Ostatni post autor: wojtass
28 cze 2015, o 13:25
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google Adsense [Bot] i 71 gości