Wymarzona psychiatria

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Medycyna Lwów »

anatomia, patomorfologia itp to nic przy sekcjach na sądówce ]
tam wychodzi kto jest hard, a kto nie.
Dudek
Posty: 345
Rejestracja: 13 maja 2008, o 23:11

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Dudek »

sądówka na 6 roku no nie ? Pewno wszędzie tak samo jest.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: randomlogin »

[at] Krolowej - faktycznie od biologicznej strony jako psychoterapeuta nie-lekarz nie podzialasz - ale jako psychiatra przeciez tez wiele nie zrobiszo. Zasadnicza roznica to oczywiscie mozliwosc wypisywania lekow - sama psychoterapia wyglada z grubsza tak samo w wykonaniu i psychiatry i psychologa i kazdej innej osoby przeszkolonej w tym zakresie (kurs jest do przejscia przez wszystkich, niezaleznie od skonczonej studiow i specjalizacji, jesli chca sie tym zajmowac). Psychologia kliniczna sama w sobie nie daje zadnych ekskluzywnych uprawnien, poza mozliwoscia przeprowadzania i interpretowania testow psychologicznych. Oczywiscie jest to potrzebne, ale pytanie czy to jest to, co chcialabys robic. Przy czym jak wyzej - zawsze mozna do niej psychoterapeute dorobic.
EDIT - a flakow (sliczne okreslenie) i martwych i zywych troche sie w polu widzenia na studiach medycznych pojawia, nie ma sily zeby nie. Ale niezaleznie od poczatkowego nastaeienia - szybko sie obojetnieje. Tak z obserwacji moge ci powiedziec, ze wybranym zostaje raczej problem pod tytulem smierdzi a nie trudnosci z wrazeniami wzrokowymi.
Awatar użytkownika
Izuzet
Posty: 917
Rejestracja: 5 wrz 2009, o 13:28

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Izuzet »

[at] Krolowej - potwierdzam, to co powiedział randomlogin, po dwóch semestrach anatomii, przy wchodzeniu na zajęcia jest tylko jeden problem: znowu będzie się śmierdzieć formaliną. I uważam, że same flaki w moim rozumieniu dotyczące wątroby, jelit i innych narządów jamy brzusznej, są mało wstrząsające w porównaniu z np. głowami. Ale prawdę mówiąc, obojętnieje się na wszystko. Łącznie z flakami", głowami, całymi ciałami i ogólną atmosferą w prosektorium. Na sekcji jeszcze nie byłam, ale czeka mnie to w ciągu najbliższych tygodni.

A moja prywatna opinia na temat anatomii jest taka, że to całkiem przyjemny przedmiot. Żadnych słodkich markerów białkowych, genów o nazwach zaczynających się od cyferek i literek bez ładu i składu, w anatomii wszystko się ze sobą łączy w jeden doskonale funkcjonujący organizm ] Nie ma się co bać! Do wszystkiego się przywyknie. To aż straszne w pewnym sensie, ale prawdziwe. Jak dążysz do spełniania swoich marzeń, to myślę, że niewiele Ci w tym flaki przeszkodzą ]
Awatar użytkownika
Paz Krolowej
Posty: 186
Rejestracja: 16 maja 2013, o 22:36

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Paz Krolowej »

Ach tak. Słyszałam co nieco o słynnej formalinie wyciskającej łzy z oczu studentów. Całe szczęście jestem odporna na różne specjały zapachowe, także przynajmniej z tym nie będę miała większego problemu.
gooner92 pisze:Nie przesadzajmy, przecież te preparaty nie są aż tak straszne, z resztą to tylko kawałek mięcha, skóry i kości, nic wielkiego. Paziu Krolowej, co cię w tym odrzuca, jeśli można spytać?
Jest dokładnie tak, jak pisze самогон. Nie widzę w widoku krwi, otwartych ran, czy ludzkich wnętrznościach niczego odrzucającego. To się po prostu dzieje - irracjonalny lęk, ból żołądka, omdlenia. Upierdliwa słabość, dlatego muszę z tym walczyć.
randomlogin, Izuzet, самогон z tego co piszecie wynika, że że anatomia skutecznie zobojętnia (spotkałam się również z opinią studenta III roku lekarskiego, jakoby ilość materiału do przyswojenia odwracała uwagę od jakichkolwiek lęków). I może właśnie to jest odpowiednie wyjście? Terapia szokowa. Myślę, że warto spróbować, innego wyjścia nie potrafię sobie wyobrazić.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: randomlogin »

Formalina? Formalina to jest nic, moze poza tulowiem, z ktorego zwykle nie cala udaje sie wylac, wiec na dnie klatki/jamy brzusznej zdarzaja sie jej kaluze, i wtedy faktycznie mocniej gryzie. Zreszta to jest glownie kwestia oczu - nosisz soczewki +80 odpornosci na formaline.
Zabawa z wrazeniami wechowymi zaczyna sie pozniej.
Awatar użytkownika
Medycyna Lwów
Posty: 5874
Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Medycyna Lwów »

mnie najbardziej szczypała parująca farmalina z preparatów mózgowia, mam wrażenie że była najbardziej stężona, by mózg się nie rozpadał nadto.
A co do zapachów to faktycznie to głównie odraza, ale jak mówię prawdziwa szkoła obrzydliwości i dla wzroku i dla węchu jest na 6 roku na med. sądowej i tu faktycznie zdarzają się nierzadko i omdlenia, i odruchy wymiotne, czy wręcz opuszczenie sali sekcyjnej, bo się nie wytrzymuje. U mnie na uczelni jako bodaj jedynej pozostał egz. praktyczny z tejże i tu się nikt nie wywinie i sekcje zrobić musiał.

A co do samej psychiatrii to też tam też miło nie jest, nie raz pacjent potrafi wszystko wymazać np. w swoich odchodach, wiele agresji, próby samobójcze - spec. dla osób o bardzo silnej psychice i bardzo humanistyczna. Tu zdecydowanie trzeba mieć predyspozycje, których poki co trudno byś sensownie oceniła.
Awatar użytkownika
Izuzet
Posty: 917
Rejestracja: 5 wrz 2009, o 13:28

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Izuzet »

Paz Krolowej, z tym materiałem to też prawda, jest go tak dużo, że na te preparaty to się nawet denerwujesz, że nic nie widać


Mnie najbardziej szczypały kończyny, szczególnie dolna. I oczywiście mózgi. Mózgi to po prostu poezja, wchodzisz i nic nie widzisz, bo tak Ci łzy lecą Ale metoda okulary/soczewki to prawda, bo ja noszę i to i to, zależnie od dnia i soczewki czynią prawie niewrażliwym. A i jeszcze, zapachem formaliny przesiąkają. włosy. Wychodzę z anatomii i biegiem do mieszkania myć włosy, bo jadą tą formaliną na kilometr.


A co do psychiatrii. Może warto pójść na studia, przejść się po klinikach i dopiero wtedy wybrać specjalizację? Bo tak jak mówi Kaamil, trzeba mieć silną psychikę i cóż, trzeba być odpornym na różne obrzydlistwa, bo jak faktycznie pacjent zapragnie wysmarować wszystko w odchodach to nieciekawa sytuacja. Moim zdaniem, ale co ja się tam znam, jestem na etapie śmierdzenia formaliną ]
Awatar użytkownika
Mårran
Posty: 3873
Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Mårran »

Formalina jest paskudna, ale to akurat nie jest obrzydliwy zapach IMO. Z najgorszymi zapachami nie spotkałam się na anatomii czy sekcjach, a na SORze czy oddziałach, gdzie nieraz pacjent z na wpół czarną kończyną przyszedł, do tego z higieną nie obyty. Sądówki jeszcze nie miałam, więc być pewnie jeszcze będzie gorzej

A wrażenia są dawkowane: najpierw anatomia, gdzie raczej nikt nie mdleje, ogólnie preparaty mało ludzko czasem wyglądają, potem sekcje, chirurgie, gdzie bywa gorzej i dochodzą aspekty krwi czy zapachów, a sądówka na końcu. Więc można przyzwyczajać się po trochu.
Pani Buka
chaosik
Posty: 87
Rejestracja: 5 wrz 2012, o 12:48

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: chaosik »

A czy znacie konkretne przypadki osób, które mdlały na widok krwi albo wymiotowały przy przykrych zapachach i w trakcie studiów im to minęło? Bo wiadomo, że jeśli ktoś od początku jest raczej obojętny, to będzie obojętniał coraz bardziej. Ale co z osobami bardzo wrażliwymi?
Dudek
Posty: 345
Rejestracja: 13 maja 2008, o 23:11

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Dudek »

Kurde na wnętrzności jeszcze rozumiem, no ale mdleć na widok krwi, no słaba opcja jak na lekarza. Każdy chyba medyk podstawowe sprawy powinien potrafić zrobić, a nie jak pani doktor z POZ która bała się Clexane podać podskórnie babci kolegi (100% prawdziwa historia).
chaosik
Posty: 87
Rejestracja: 5 wrz 2012, o 12:48

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: chaosik »

Niekoniecznie to ma związek ze strachem czy obrzydzeniem. Krew ma tę specyficzną właściwość, że u niektórych jej widok obniża ciśnienie i wtedy się mdleje. Zastanawiam się, czy to ma szansę minąć jak się będzie wiele razy miało kontakt z krwią, czy jak się tak ma, to już na zawsze.
Awatar użytkownika
Paz Krolowej
Posty: 186
Rejestracja: 16 maja 2013, o 22:36

Re: Wymarzona psychiatria

Post autor: Paz Krolowej »

Dudek pisze:Kurde na wnętrzności jeszcze rozumiem, no ale mdleć na widok krwi, no słaba opcja jak na lekarza.
Pewnie, że słaba opcja, dlatego robię różne śmieszne rzeczy, żeby tylko pozbyć się tej nieprzyjemnej słabości. Oglądam nagrania z zabiegów chirurgicznych, ćwiczeń z anatomii. Jasne, że taki lęk może wydawać się niedorzeczny, ale jak pisze chaosik, w wielu przypadkach (w tym w moim) nie ma wiele wspólnego ze strachem albo odrazą.
chaosik pisze:Zastanawiam się, czy to ma szansę minąć jak się będzie wiele razy miało kontakt z krwią, czy jak się tak ma, to już na zawsze.


Podłączam się do pytania.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 8 gości