Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Forum seksualne poruszające szerokie problemy płci i relacji między osobnikami tej samej lub przeciwnej płci, potrzebami oraz zaburzeniami
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: Padre Morf »

Podobno niemożność zajścia w ciążę/posiadania dziecka wywołuje u ludzi stres porównywalny ze stresem jaki przeżywają ludzie na wieść o chorobie nowotworowej

nie wiem, nie staram się o dziecko ^^
Tu sie miesiącami czeka na operacje ratujące życie

nie przesadzajmy ]
AliceSz
Posty: 10
Rejestracja: 8 lip 2010, o 08:03

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: AliceSz »

Ja nie jestem za in - vitro. W domu dziecka czeka sporo dzieci na adopcję.
darkom
Posty: 3
Rejestracja: 28 sie 2010, o 09:13

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: darkom »

Nie dajmy się zwariować

Po co wyrzucać pieniądze w błoto na sztuczne zapłodnienie.

Może są małżeństwa, które są zadowolone ze sztucznego zapłodnienia ale możecie mi wierzyć to są wyjątki. Większość małżeństw, które się poddały zabiegom laboratoryjnym produkcji dziecka nie jest z tego zadowolona. Pół biedy jeśli dziecko udało się wyprodukować (przepraszam za ten niestosowny język, ale trzeba mówić prawdę), ale jeśli się nie uda za pierwszy razem często następują nerwice, pretensje i rozpada się związek kobiety i mężczyzny.


Śmieszny jest pomysł refundacji. Państwo, które się aktualnie zadłuża na potęgę chce refundować tak drogi zabieg? Czyżby tak dobrze się działo w służbie zdrowia? To dlaczego moją siostrę po dwóch dniach wypisali ze szpitala po potrąceniu przez samochód ze stłuczonym mózgiem?

Bo trzeba ciąć koszty, ale jakoś na in vitro pieniądze będą.


Politycy mają argument, że będzie więcej dzieci. A kto zapewnił takie warunki ekonomiczne rodzinom? Wielu młodych nie decyduje się na dziecko bo mają niepewną prace i kiepskie zarobki.
Awatar użytkownika
asasas
Posty: 174
Rejestracja: 13 gru 2009, o 19:39

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: asasas »

Niezadowolone małżeństwa, nerwice, syndrom postaborcyjny i prezerwatywy z takiego porowatego materiału co to wirusy puszcza.
Ja rozumiem wyrażanie swoich poglądów tylko po co te kłamstwa?

Zakazać produkowania dzieci", bo ta metoda godzi w czyjś światopogląd i już. Nieważne że dla nich to jedyna szansa żeby przyjść na świat, takie dzieci nie mają prawa do życia.
yeast
Posty: 2248
Rejestracja: 5 lip 2007, o 16:36

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: yeast »

Tym bardziej, że małżeństwa, które nie moga mieć dzieci mimo, że chcą wcale nie są znerwicowane i sie nie rozpadają. Dobre sobie.
asiula93

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: asiula93 »

Czy są jakieś naukowe, źródła, które potwierdzają tezę, że dzieci urodzone poprzez in vitro częściej mają wady genetyczne niż te urodzone naturalnie? Bo czytałam taki news już nie raz, ale zazwyczaj podają to katolickie czasopisma/strony internetowe, a w tej dyskujsji nie jest to dla mnie wiarygodne źródło. Mógłby mi ktos coś na ten temat podesłać.

I jak się liczy statystki dla naprotechnologi? Te procenty, które podają to są od wszystkich podjętych prób leczenia czy tylko od tych gdzie doszło do zapłodnienia (i liczą ile z tych dzieci przyszło na świat, a ile razy doszło do poronienia)? Bo czytam często nawet o skuteczności powyżej 90%, a te wyniki mnie z deczka dziwią.

To są najczęstsze argumenty przeciw jakie słyszę, ale nie mam pewności, że są one prawdziwe
zdzisław
Posty: 271
Rejestracja: 1 cze 2009, o 02:52

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: zdzisław »

Wynik każdego badania zależy od grupy badawczej. Wiadomo nie od dziś na dzięki odpowiedniemu jej doborowi można uzyskać dowolne wyniki.
Wg mojej wiedzy jednej i drugiej metody nie ma co porównywać.
xjc
Posty: 102
Rejestracja: 30 maja 2011, o 12:58

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: xjc »

Śmiech mnie ogarnia gdy ktoś obiecuje refundację in-vitro. Ktoś chce mieć dziecko ze swoim DNA tak bardzo, że adoptowanego nie pokocha, więc reszta społeczeństwa niech łoży i na bezpłodne pary, i na dzieci w domach dziecka? A ludzie przewlekle chorzy nie mają na nierefundowane leki, które dawałyby im namiastkę normalnego życia!
Logos-Logos
Posty: 1
Rejestracja: 5 lis 2011, o 16:23

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: Logos-Logos »

xjc pisze:Ktoś chce mieć dziecko ze swoim DNA tak bardzo, że adoptowanego nie pokocha
Skoro uważasz, że chęć posiadania własnego dziecka jest niestosowna w sytuacji, kiedy można adoptować cudze dziecko, to może wprowadzić taki przepis, żeby nikt nie miał prawa płodzenia potomstwa, dopóki są dzieci do wzięcia w domach dziecka? Bo nie bardzo rozumiem czemu alternatywa cudze albo żadne ma stosować się tylko do par, które nie mogą mieć własnego potomstwa bez wsparcia medycznego? Czy para, która może spłodzić dziecko i czyni to, zamiast adoptować dziecko, nie postępuje dokładnie tak samo jak para, która stara się o dziecko w wyniku in vitro? Czy to też nie ktosie", którzy chcą mieć dziecko ze swoim DNA tak bardzo, że adoptowanego nie pokochają"? Czy fakt, że para niepłodna nie ma funduszy, by opłacić zabieg i miałaby skorzystać z refundacji czyni jej pragnienia mniej istotnymi, niż pragnienia płodnej pary?
xjc pisze:reszta społeczeństwa niech łoży i na bezpłodne pary, i na dzieci w domach dziecka?
Czemu tylko niepłodne małżeństwa mają odciążać społeczeństwo w utrzymywaniu domów dziecka, skoro może zrobić to też każda płodna para? Na leczenie przewlekle chorych para niepłodna się też dokłada, a niby dlaczego? Przecież może wychodzić z założenia, że nie każdy musi być zdrowy, tak jak ci, którzy nie chcą dopłacać do in vitro, twierdzą, że nie każdy musi mieć własne dziecko. Jeśli wierzyć w Boga i jego wolę, to niestosowne jest leczenie chorych, bo widać Bóg chciał, żeby chorowali. Ponadto czemu czyjeś pragnienie przeżycia ma być silniejsze, niż czyjeś pragnienie dania życia? Jeśli nie da się pieniędzy na leczenie - być może ktoś przestanie żyć, jeśli nie da się na in vitro - na pewno ktoś nie zacznie żyć. Łatwo jest twierdzić, że komuś nie należy w czymś pomóc, zwłaszcza jeśli się wie, że samemu w tej materii nie będzie się potrzebowało wsparcia.
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: AnnaWP »

Problemem jest również sama procedura adopcyjna. Trwa latami, tłumaczysz się z własnych poglądów i stylu życia, na małe dziecko czekasz wieki, decydujesz się na trzylatka. To nie jest to samo, co urodzenie noworodka. Trzylatek ma historię i decydując się na niego dostajesz też narkotyki, które mamusia brała w ciąży, nerwice, lęki, cofanie rozwoju, sikanie na złość, nadpobudliwość i inne problemy, które znają rodzice. Ja nie mówię nie adopcji, być może właśnie to mnie czeka. Jednak na pewno chciałabym urodzić dziecko, przeżyć ciążę, więź, która powstaje pod moim sercem.

Wydajemy miliony na leczenie alkoholików, samobójców, zarażonych paskudnymi chorobami w wyniku rozwięzłości i idiotyzmu, narkomanów, wariatów drogowych. Niepłodność to dramat, na który nie zapracowaliśmy sobie, a jednak nasz problem jest zamiatany pod dywan. Zresztą, problem finansowy nie dotyczy wyłącznie in vitro. Wiecie ile kosztował mnie jeden cykl? 2100. I oczywiście nie miałam póki co IVF, to była tylko inseminacja.
tawaret
Posty: 42
Rejestracja: 9 cze 2010, o 18:04

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: tawaret »

AnnaW_UO pisze:Problemem jest również sama procedura adopcyjna. Trwa latami, tłumaczysz się z własnych poglądów i stylu życia, na małe dziecko czekasz wieki, decydujesz się na trzylatka. To nie jest to samo, co urodzenie noworodka. Trzylatek ma historię i decydując się na niego dostajesz też narkotyki, które mamusia brała w ciąży, nerwice, lęki, cofanie rozwoju, sikanie na złość, nadpobudliwość i inne problemy, które znają rodzice.
Dokładnie, brakowało mi takiej wypowiedzi w tej dyskusji. Niech najpierw uproszczą procedury adopcyjne, bo żeby się do nich załapać to trzeba być albo Świętym, albo świetnym kłamcą.
AnnaW_UO pisze:Wydajemy miliony na leczenie alkoholików, samobójców, zarażonych paskudnymi chorobami w wyniku rozwięzłości i idiotyzmu, narkomanów, wariatów drogowych.
Samobójców bym tutaj nie wpisywała. W nich naprawdę warto inwestować czas, leki, pieniądze. To są zwykle ludzie, którzy wpierw wymagają intensywnej psychoterapii, psychiatry, ale jak wyzdrowieją to nie różnią się niczym od zdrowych ludzi. I płacą podatki
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: AnnaWP »

Wiesz, ja nie myślę, że nie warto leczyć ludzi. Nawet tych, którzy sami zapracowali na swoją chorobę. Po prostu chciałam pokazać, że leczenie tych osób jest dla nas oczywiste, nikt nie mówi, że np. zakrzepica palacza nie zasługuje na leczenie. Bo po prostu życia nie powinno się przeliczać na pieniądze.

Jednak mam wrażenie, że niepłodność jest traktowana jak to twój problem, nie nasz". A prawda jest taka, że problemy z płodnością ma już nawet co trzecia para! Mówi się o niżu demograficznym, a wspomaganie rozrodu traktowane jest po macoszemu.

Na przykład: refundowany stymulator jajeczkowania to Clostilbegyt. Działa na ok. 40% kobiet, dla pozostałych jest bezwartościowy. U tych 40% kobiet, u pewnej części pojawia się problem z endometrium, który utrudnia, a nawet uniemożliwia implantację. U niektórych z kolej powstają pęcherzyki z niepełnowartościowymi jajeczkami.
Istnieje alternatywa - gonadotropiny, jednak są one nierefundowane. Koszt jednej ampułki to ok. 100 zł (z lekkim haczykiem). W cyklu takie zastrzyki robi się przez kilka dni, czasem 5, czasem 8, a nawet 10. Często dawka przekracza jedną ampułkę, czyli zamiast 130 zł na dzień, wychodzi 260 zł na dzień. Pomnóżmy to x8 i mamy 2080. Wyobrażacie sobie przejść w ten sposób przez 6 cykli? Bo ja nie! A do tego później trzeba dać zastrzyk stymulujący pęknięcie, kolejna stówka, a później suplementować progesteron. I znowu: jest luteina, która kosztuje grosze, ale wiele dziewczyn po niej nie nadaje się do normalnego funkcjonowania, skazane są na alternatywę nierefundowaną, koszty znowu rosną.

W ten sposób NFZ pomaga nam się rozmnażać. Nie wspominając o absurdzie terminów, w przychodni dostałam termin na USG za 6 tygodni! Przecież zrobienie monitoringu cyklu w przychodni graniczy z cudem! Nie wspominając o badaniach, które są w 99% nierefundowane. Zrobią może (jak lekarz ma ochotę) badanie krwi i podstawowych hormonów. Ale taki AMH to kosztuje 140 zł. Test PCR na chlamydię to znowu ponad 100. I tak leci kabarecik.
mikuss
Posty: 1
Rejestracja: 4 sty 2012, o 15:34

Re: Zapłodnienie in vitro i jego refundacja w Polsce

Post autor: mikuss »

ja jestem za bo jeśli ktoś nie może mieć z przyczyn zdrowotnych to dlaczego nie może sobie pomóc
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości