Ziołolecznictwo.
Re: Ziołolecznictwo.
Rumianek działa przeciwzapalnie, dziurawiec pomaga z problemami z biegunką, lipa działa przeciwgorączkowo. Możesz poszukać więcej informacji w googlach.
Co do terapii Gersona, opiera się ona na spożywaniu zdrowych produktów, które mają mnóstwo potrzebnych organizmowi elementów. Dieta taka poprawia pewnie stan organizmu, ale zrobi to niezależnie od tego czy człowiek jest zdrowy czy chory. To w pewnym stopniu taka próba podziałania na każdy element ciała, więc z pewnością jakieś wyniki się poprawią.
Gdyby ta metoda na prawdę była skuteczna, czy nadal tyle ludzi umierałoby na raka ?
Co do terapii Gersona, opiera się ona na spożywaniu zdrowych produktów, które mają mnóstwo potrzebnych organizmowi elementów. Dieta taka poprawia pewnie stan organizmu, ale zrobi to niezależnie od tego czy człowiek jest zdrowy czy chory. To w pewnym stopniu taka próba podziałania na każdy element ciała, więc z pewnością jakieś wyniki się poprawią.
Gdyby ta metoda na prawdę była skuteczna, czy nadal tyle ludzi umierałoby na raka ?
Re: Ziołolecznictwo.
Co do terapii Gersona: jaka jest jej skuteczność? Większa niż placebo? A jak się ma w zestawieniu z chemią i skalpelem?
Wracając do ziół, to mogą chyba być nawet elementem terapii PO konsultacji z lekarzem, bo można sobie zrobić kuku.
Wracając do ziół, to mogą chyba być nawet elementem terapii PO konsultacji z lekarzem, bo można sobie zrobić kuku.
- Padre Morf
- Posty: 4407
- Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03
Re: Ziołolecznictwo.
cóż, mam 20 lat, mnie raczej nie uznasz za autorytet, ale np. doktor Ewa Dąbrowska już chyba jakimś autorytetem jest, nie?
nie, nie jest?
Owszem można, ale nie są to choroby uważane przez medycynę za nieuleczalne.ale wiele chorób, przy dobrej znajomości ziół można WYLECZYĆ, a nie LECZYĆ, nie uważasz?
Znam kilka przypadków niby wyleczonej łuszczycy gdzie po kilku latach następował wysiew zmian skórnych łamiąc przekonanie, że pacjent jest już wyleczony.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 3 gru 2011, o 23:45
Re: Ziołolecznictwo.
Szfulek na pytanie można odpowiedzieć krótko: nikomu nie opłaca się, by ludzie zostali WYLECZENI z raka, chodzi o LECZENIE.
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Ziołolecznictwo.
ja osobiście nie odrzucam jak wielu madrych bardzo lekarzy ziół, ale te na pewno nie mogą nic wyleczyć. Racjonalnie stosowane mogą faktycznie zastępować leki (choćby łagodnie działające anksjolitycznie i uspokajającą zioła typu waleriana, miłek, szyszki chmielu etc., sylimaryna lepsza niż ornityna, mięta na problemy trawienne - sam wiem jak pomaga wielu osobom), nieraz b.dobre uzupełnienie i dodatek (np. siemię lniane jako osłona śluzówki żołądka przy przewlekłej sterydoterapii).
Denerwują mnie 2 podejścia - albo zioła są złe i w ogóle mamy XXI wiek i różne EBMy itp. itd. i nie działają, albo że są super i można w ogole nie używać syntetycznych leków. Zdrowy rozsądek się tu wg mnie przydaje.
Denerwują mnie 2 podejścia - albo zioła są złe i w ogóle mamy XXI wiek i różne EBMy itp. itd. i nie działają, albo że są super i można w ogole nie używać syntetycznych leków. Zdrowy rozsądek się tu wg mnie przydaje.
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Ziołolecznictwo.
obserwator1492 - to co piszesz jest żałosne, nawet nie śmieszne. należysz zapewne do grupy osób spod hasła rak mózgu jak to ja mówię.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 3 gru 2011, o 23:45
Re: Ziołolecznictwo.
Mógłbyś rozwinąć hasło rak mózgu?
Re: Ziołolecznictwo.
Kaamil, za przeproszeniem, co to jest za tekst to (.) jest żałosne"? W taki sposób oceniając innych, wystawiasz sobie nienajlepsze świadectwo.
Każdy pomyśli, że mogłem sobie darować taki komentarz. Owszem, to nietaktowne. Tylko, drogi Kamilu, forumowiczu z grupy nowotwór złośliwy z nabłonka mózgowia", każdy pomyślał to, co ja. To, czego skrót masz w pierwszym zdaniu mojego posta. Dziwię się, że tobie to nie przeszło przez myśl. Żałosne, co nie?
Każdy pomyśli, że mogłem sobie darować taki komentarz. Owszem, to nietaktowne. Tylko, drogi Kamilu, forumowiczu z grupy nowotwór złośliwy z nabłonka mózgowia", każdy pomyślał to, co ja. To, czego skrót masz w pierwszym zdaniu mojego posta. Dziwię się, że tobie to nie przeszło przez myśl. Żałosne, co nie?
Re: Ziołolecznictwo.
Pedipalpi, Kaamil nigdzie nie napisał, że obserwator1942 jest żałosny, tylko że to, co pisze jest żałosne. To jest chyba różnica. Jeśli ktoś uważa, że teorie spisku (NFZowi i innym z góry chyba jednak nie jest na rękę, że ludzie chorują na nowotwory.) są żałosne, to ma prawo wyrazić to na forum.
Nie ma czegoś takiego jak rak mózgu (jakiejkolwiek definicji raka by nie użyć), ale oczywiście nie wszyscy muszą o tym wiedzieć, w końcu nie każdy musi znać się na medycynie. Ale jeśli ktoś wygłasza jakieś teorie dotyczące leczenia, ba, wytyka innym błędy, to robienie takich merytorycznych błędów jest. tak: żałosne
Nie ma czegoś takiego jak rak mózgu (jakiejkolwiek definicji raka by nie użyć), ale oczywiście nie wszyscy muszą o tym wiedzieć, w końcu nie każdy musi znać się na medycynie. Ale jeśli ktoś wygłasza jakieś teorie dotyczące leczenia, ba, wytyka innym błędy, to robienie takich merytorycznych błędów jest. tak: żałosne
Pani Buka
Re: Ziołolecznictwo.
obserwator1492 Nie chodzi o to , że nikomu nie opłaca się wyleczyć kogoś z raka. Ani pieniądze, ani żadne inne powody nie mają tu wpływu na opłacalność. My po prostu nie potrafimy z naszym zasobem wiedzy wynaleźć czegoś na prawdę skutecznego. Fakt ten wykorzystują sprzedawcy wmawiając ludziom, że to im właśnie udało się odkryć cudowny lek, co oczywiście jest nieprawdą wmawianą nam, aby zarobić pieniądze.
Re: Ziołolecznictwo.
Weźcie mi wytłumaczcie proszę, dlaczego dla niektórych substancje chemiczne syntetyzowane przez rośliny są OK, a te z labu fuj.? Przecież to ta sama chemia. Jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że te syntetyzowane przez nas są bezpieczniejsze, czego przykładem może być zawarty w korze wierzby kwas salicylowy działający każdy wie jak, ale przy okazji uszkadzający żołądek, w przeciwieństwie do jego sztucznie otrzymanej pochodnej, kwasu acetylosalicylowego, który działa tak samo ale dla żołądka już aż tak groźny nie jest. Przykład może banalny i pewnie nie raz przywoływany, ale dość dobrze obrazuje, co mam na myśli. Przyjmując lek w postaci tabletki, proszku czy czego tam jeszcze, mamy pewność co bierzemy i ile, czego w przypadku jakichś ziołowych wywarów powiedzieć nie można, bo łatwo taki specyfik spartaczyć na różnych etapach jego produkcji - zła roślina na złej glebie, o złej porze roku, zła jej część, złe przechowywanie i obróbka. Leki zanim trafią do apteki są przebadane pod każdym kątem, zioła mogą być o wiele bardziej nieprzewidywalne, nawet dla doświadczonych w tym temacie osób. Ja jestem jak najbardziej za tym, żeby się naturą inspirować i rośliny pod kątem leczniczym badać, bo ewidentnie nam to na zdrowie wychodzi. Ale jak się już znajdzie jakąś ciekawą substancję, to nie ma co maczać liści we wrzątku, tylko trzeba ją izolować, badać i w odpowiedniej ilości ładować w tabletkę, a w przyszłości rozkminić syntezę, żeby było szybciej i taniej.
Re: Ziołolecznictwo.
Problemy zaczynają się gdy synteza jest bardzo droga, albo za efekt terapeutyczny odpowiada mieszanina skłądników aktywnych
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości